Nie masz czasu na zapoznanie się z całością artykułu?
Wystarczy, że klikniesz ikonę „oznacz artykuł do przeczytania później”. Wszystkie zapisane publikacje znajdziesz w profilu czytelnika

Towarzysz Syme doskonali Worda

Mechanizm, który uniemożliwi napisanie słowa, jakie mogło nam przyjść do głowy, który literalnie wykreśli je ze słownika – to coś więcej niż Wielki Brat
Wesprzyj NK
Wiadomo, redaktorzy miewają swoje poglądy, co bardziej zgorzkniali czytelnicy ich dorobku skłonni byliby nawet uznać, że nie mają nic więcej, i że all news are views. Co chwila spotykamy się z oświetlaniem tych samych zjawisk w radykalnie różny sposób przez różne stacje telewizyjne, konkurujące tygodniki i portale dostrzegają zupełnie inne fragmenty rzeczywistości. Nie jest to zresztą nic nowego: jednym z lepszych figlów Tuwima w Dwudziestoleciu było zaprezentowanie prostego incydentu komunikacyjnego („Szofer Hilary Pęcikowski skazany został na zapłacenie 10 zł kary za nadmiernie szybką jazdę, podczas której ledwo nie przejechał człowieka niewiadomego nazwiska”) w oświetleniu, jak to ujął,  pięciu pism warszawskich. Oberredaktorzy, przykrawający rzeczywistość do swojej wizji świata, niczym mało pojętne dziecko, wciskające walcowaty klocek w kwadratową dziurkę, to jedno. Cenzura,...

Chcesz uzyskać darmowy dostęp do całości materiału?

Zaloguj się do swojego konta lub utwórz nowe konto i zapisz się do newslettera

Współpracownik „Nowej Konfederacji”. Dr historii, o XX-wiecznych Bałkanach, Polsce i emigracji rosyjskiej pisuje od „Aspen Review” po „Teologię Polityczną”. Lubi sielanki.

Nasi Patroni wsparli nas dotąd kwotą:
9 717 / 26 000 zł (cel miesięczny)

37.37 %
Wspieraj NK Dołącz

Komentarze

2 odpowiedzi na “Towarzysz Syme doskonali Worda”

  1. raj pisze:

    Chcecie używać oprogramowania wielkich korporacji, to macie. LibreOffice na pewno nie będzie miał takiego mechanizmu 🙂

  2. spisek pisze:

    Takie teksty czyta się z prawdziwą przyjemnością.
    A coraz mniej jest miejsc, gdzie można je przeczytać.
    Co dowodzi prawdziwości słów autora.
    I robi się smutno.
    Trzeba przeczytać jeszcze raz, póki można.

Dodaj komentarz

Zobacz

Zarejestruj się i zapisz się do newslettera, aby otrzymać wszystkie treści za darmo