Nie masz czasu na zapoznanie się z całością artykułu?
Wystarczy, że klikniesz ikonę „oznacz artykuł do przeczytania później”. Wszystkie zapisane publikacje znajdziesz w profilu czytelnika

Symboliczny brak powołania

Odrzucenie kandydatury ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego na członka komisji do spraw pedofilii jest smutnym – i nie jedynym – dowodem na to, że dla polityków wykorzystywanie nieletnich jest wyłącznie paliwem politycznym, a nie sprawą, którą trzeba załatwić
Wesprzyj NK
Niewielu jest w Polsce ludzi, którzy lat, niezmiennie, ze stałym zaangażowaniem i nie zważając na konsekwencje zajmują się problemem wykorzystywania seksualnego nieletnich i bezbronnych dorosłych. Jeszcze mniej jest takich, którzy nie tylko walczą z tym strasznym przestępstwem, ale też nie obawiają się o nim mówić otwarcie, a nawet wskazywać winnych wieloletnich zaniedbań we własnej instytucji, a nie w innych. I naprawdę nie trzeba się zgadzać z księdzem Tadeuszem Isakowiczem-Zaleskim we wszystkich ważnych dla niego kwestiach, żeby dostrzec, że jest on właśnie taką osobą. W tej zaś kwestii, rozgrywanej przez różne strony i przez lata zamiatanej pod dywan, trzeba właśnie takich osób – odważnych, zaangażowanych, niezwracających uwagi na konsekwencje. Symboliczne jest zatem to, że przeciwko tej kandydaturze zgodnie zagłosowali posłowie Lewicy,...

Chcesz uzyskać darmowy dostęp do całości materiału?

Zaloguj się do swojego konta lub utwórz nowe konto i zapisz się do newslettera

Filozof, publicysta i działacz katolicki, pisze m.in dla "Do Rzeczy", "Gazety Polskiej" i "Rzeczpospolitej".

Nasi Patroni wsparli nas dotąd kwotą:
9 717 / 26 000 zł (cel miesięczny)

37.37 %
Wspieraj NK Dołącz

Komentarze

Dodaj komentarz

Zobacz

Zarejestruj się i zapisz się do newslettera, aby otrzymać wszystkie treści za darmo