Nie masz czasu na zapoznanie się z całością artykułu?
Wystarczy, że klikniesz ikonę „oznacz artykuł do przeczytania później”. Wszystkie zapisane publikacje znajdziesz w profilu czytelnika

Stefan Sękowski o dwukadencyjności w samorządach

Stefan Sękowski, zastępca redaktora naczelnego Nowej Konfederacji, skomentował w Polskim Radiu 24 wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego, w której poinformował on, że dwukadencyjność wójtów, burmistrzów i prezydentów miast  nie wejdzie w życie przed przyszłorocznymi wyborami samorządowymi.

– To jest bardzo dobra decyzja – ocenił Sękowski. – O ile można dyskutować o plusach i minusach rozwiązania pt. dwukadencyjność wójtów, burmistrzów, prezydentów miast, o tyle bardzo duże wątpliwości prawne budził pomysł wprowadzenia go wstecz, czyli tak jak pierwotnie PiS proponował. Pewne wątpliwości wyrażał prezydent Duda i minister Gowin. Wydaje mi się więc, że Jarosław Kaczyński stwierdził, że nie ma sensu otwierać frontów wewnętrznych, bo o ile walczyć z Platformą, Nowoczesną można, a nawet trzeba, o tyle z własnymi ludźmi niekoniecznie. Trzeba pamiętać, że Jarosław Gowin co prawda jest szefem partii mającej kilku raptem posłów, ale jednak nie jest zupełnie zależny od Jarosława Kaczyńskiego. Wygląda też na to, że Andrzej Duda stara się, późno, bo późno, ale uniezależniać od prezesa PiS. Być może dlatego Jarosław Kaczyński stwierdził, że lepiej jest zostawić sprawę dwukadencyjności na później.

Sękowski zastanawiał się też, czy działania PiS należy traktować czysto pod kątem logiki zdobycia i utrzymania władzy, czy też jest to myślenie długofalowe, instytucjonalne. – Do tej pory niewiele tego instytucjonalnego myślenia było w PiS-ie. Być może teraz jest jeden z przykładów takiego myślenia, z czego ja byłbym zadowolony – stwierdził redaktor. – Jeśli faktycznie taki jest zamysł, to byłby bardzo dobry przykład na myślenie instytucjonalne, dlatego że Jarosław Kaczyński prawdopodobnie jako lider PiS-u nie skorzysta z rozwiązania, które zostanie wprowadzone dopiero za kilka lat. Można powiedzieć, że jest to rozwiązanie dobre, ale na przyszłość, zostanie w przyszłości wprowadzone i w przyszłości zaowocuje. W momencie, gdy nie wprowadza się zmian w ordynacji wyborczej w okresie wyborczym na chwilkę przed kolejnymi wyborami, to byłoby rzeczywiście bardzo ciekawe rozwiązanie. Oczywiście tu się otwiera dyskusja, czy rzeczywiście dwukadencyjność jest nam potrzebna. Moim zdaniem to jest eksperyment, który warto podjąć.

– PO ma w swoim programie zastanowienie się nad dwukadencyjnością, chociaż co prawda Grzegorz Schetyna pokazuje ostatnio, że potrafi się wycofywać z wcześniejszych propozycji i zmieniać o 180 stopni poglądy. Nowoczesna także jest za dwukadencyjnością. W momencie więc, kiedy znika największy problem związany z wprowadzaniem dwukadencyjności wstecz, właściwie wytrąca się opozycji z ręki bardzo poważny argument przeciwko i być może będzie to jedna z ważniejszych ustaw uchwalona jednomyślnie, chyba że opozycja wymyśli jakieś argumenty przeciw – podsumował Stefan Sękowski.

Świat intelektualny – od uniwersytetów po media – nie nadąża dziś za gwałtownymi przemianami rzeczywistości politycznej, gospodarczej i społecznej, opisując je za pomocą kategorii z poprzednich epok. To zasadniczo obniża jakość rządzenia, które musi rozstrzygać dylematy przy użyciu wiedzy dostępnej w danej chwili. Deficyt tej ostatniej zwiększa ryzyko decyzji błędnych lub wręcz katastrofalnych, jak również – dominacji fałszywych ideologii. Polski dotyczy to w stopniu szczególnym, ze względu na trudne położenie geopolityczne i słabość intelektualną (uniwersytetów, mediów, think tanków).

Nasi Patroni wsparli nas dotąd kwotą:
6 528 / 26 000 zł (cel miesięczny)

25.11 %
Wspieraj NK Dołącz

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz

Zarejestruj się i zapisz się do newslettera, aby otrzymać wszystkie treści za darmo