Nie masz czasu na zapoznanie się z całością artykułu?
Wystarczy, że klikniesz ikonę „oznacz artykuł do przeczytania później”. Wszystkie zapisane publikacje znajdziesz w profilu czytelnika

Rozmowa telefoniczna Xi-Duda. Spotkania na szczeblu z Koreańczykami w tle

Dopóki rząd w Pekinie nie potraktuje obaw Polski poważnie, przyszłość współpracy polsko-chińskiej będzie wątpliwa
Wesprzyj NK

Oficjalne komunikaty z polsko-chińskich spotkań na wysokim szczeblu pełne są figur retorycznych. Mówi się o potrzebie zacieśniania więzi gospodarczych, tworzenia optymalnych warunków dla inwestycji i rozpoczynania nowych projektów infrastrukturalnych, ale te zapewnienia nie znajdują przełożenia na rzeczywistość. Nie inaczej było także tym razem.

Niedawna rozmowa telefoniczna pomiędzy prezydentem Andrzejem Dudą a przewodniczącym Chińskiej Republiki Ludowej Xi Jinpingiem odbyła się pół roku po podobnej konwersacji w czasie Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Pekinie, jednak także nie jest przełomem w stosunkach polsko-chińskich.

Widać to w statystykach – podczas gdy na papierze Polska była drugim co do wielkości europejskim kierunkiem chińskich bezpośrednich inwestycji zagranicznych w 2020 roku, wynikało to głównie z przejęcia wschodnioeuropejskiego portfolio Grupy Goodman, z transakcją opiewającą na około 1 mld euro. Rok później sytuacja wyglądała jeszcze gorzej – wartość chińskich inwestycji w całej Europie Wschodniej wyniosła zaledwie 385 mln euro. To niewielki wycinek z 10,6 miliardów euro bezpośrednich inwestycji zagranicznych, które trafiły do krajów UE-27 i Wielkiej Brytanii. Z kolei sąsiad Chin – Korea Południowa, w samym 2021 roku zainwestowała w Polsce 1,9 mld euro. Różnica jest zatem kolosalna. I polityczna.

Wartość chińskich inwestycji w całej Europie Wschodniej wyniosła zaledwie 385 mln euro. To niewielki wycinek z 10,6 miliardów euro bezpośrednich inwestycji zagranicznych, które trafiły do krajów UE-27 i Wielkiej Brytanii

Szukając partnerów w Azji, polski rząd mierzy się z oczywistym pytaniem, jak nawigować w meandrach światowej polityki, która zdaje się być coraz bardziej spolaryzowana. Podczas gdy chińskie inicjatywy takie jak Nowy Jedwabny Szlak czy rozwój technologii 5G kojarzą się w Europie raczej z zagrożeniem dla bezpieczeństwa, o tyle Korea Południowa – szczególnie pod kierunkiem proamerykańskiej Partii Władzy Ludowej – staje się coraz ważniejszym sojusznikiem państw zachodnich w Azji Wschodniej. Wskazuje na to zdecydowana retoryce w stosunku do Korei Północnej oraz Chińskiej Republiki Ludowej, zacieśnianie współpracy wojskowej ze Stanami Zjednoczonymi czy znaki świadczące o próbach poprawy stosunków z Japonią, która jest dla Korei Płd. historycznie trudnym sąsiadem. W polskiej optyce rząd w Seulu stał się istotnym partnerem jeśli chodzi o dostawy nowego sprzętu dla wojska, czy też oferty zbudowania pierwszej elektrowni jądrowej.

Plasująca się zdecydowanie w obozie transatlantyckim Polska i jej rządy poprzestaną zapewne na kolejnych kurtuazyjnych rozmowach oraz spotkaniach ze swoimi chińskimi odpowiednikami. Zacieśnianie więzi z rządem w Pekinie nie sprzyja kultywowaniu sojuszu ze Stanami Zjednoczonymi, zaś wokół chińskich inwestycji i technologii panuje obecnie atmosfera nieufności. Impulsu do bardziej zażyłej współpracy próżno szukać także w podejściu rządu w Pekinie do rosyjskiej agresji na Ukrainę. Widać to w notatkach prasowych wydanych po rozmowie Dudy oraz Xi – chińska wersja wspomina o Ukrainie tylko w ostatnim zdaniu odczytu, podczas gdy w wersji polskiej jest to jedno z głównych zagadnień. Wiele mówi to o chińskim podejściu do obaw państw Europy Środkowo-Wschodniej o swoje bezpieczeństwo. A to tylko jeden przykład chińskiego balansowania w kwestii rosyjskiej agresji.

Dopóki rząd w Pekinie nie potraktuje obaw Polski (a także innych państw regionu) poważnie, przyszłość prawdziwie wszechstronnej współpracy jest wątpliwa. Z pewnością skorzystają na tym Koreańczycy czy Japończycy, którzy zarówno politycznie, jak i ekonomicznie lepiej wpiszą się w kalkulacje rządu w Warszawie oraz innych wschodnioeuropejskich stolic. Dopóki nie zmienią się fundamenty, na których stoi polsko-chińska współpraca, jej rozwoju nie przyspieszą nawet najczęstsze rozmowy pomiędzy przywódcami.

Wesprzyj NK
Absolwent filologii dalekowschodniej ze specjalnością chińską na Uniwersytecie Wrocławskim oraz studiów nad rozwojem i stosunków międzynarodowych ze specjalnością chińską na Uniwersytecie w Aalborgu oraz Uniwersytecie Relacji Międzynarodowych (国际关系学院) w Pekinie. Współpracownik Instytutu Nowej Europy. Jego zainteresowania naukowe koncentrują się przede wszystkim wokół relacji politycznych i gospodarczych UE-ChRL oraz UE-ASEAN, ze szczególnym uwzględnieniem krajów Europy Środkowo-Wschodniej.

Nasi Patroni wsparli nas dotąd kwotą:
9 717 / 26 000 zł (cel miesięczny)

37.37 %
Wspieraj NK Dołącz

Komentarze

Dodaj komentarz

Zobacz

Zarejestruj się i zapisz się do newslettera, aby otrzymać wszystkie treści za darmo