Nie masz czasu na zapoznanie się z całością artykułu?
Wystarczy, że klikniesz ikonę „oznacz artykuł do przeczytania później”. Wszystkie zapisane publikacje znajdziesz w profilu czytelnika

OFE to neokolonializm w białych rękawiczkach

Działanie instytucji finansowych na rzecz utrzymania Otwartych Funduszy Emerytalnych niewiele różni się od działania mafijnego
Wesprzyj NK
Leokadia Oręziak ekonomistka, profesor zwyczajny w Szkole Głównej Handlowej             Działanie instytucji finansowych na rzecz utrzymania Otwartych Funduszy Emerytalnych niewiele różni się od działania mafijnego. Kto zyskuje na OFE? Najbardziej na przymusowym, drugim filarze, zyskują Powszechne Towarzystwa Emerytalne, należące w większości do największych firm ubezpieczeniowych na świecie. Pobierają opłaty za zarządzanie i prowizje od środków trafiających do OFE – dzięki państwowemu przymusowi mogą mieć ten strumień środków przez 50 lat działalności zawodowej człowieka. Druga grupa beneficjentów to wielkie spółki giełdowe. OFE kupiły akcje ok. 250 spółek giełdowych. Tym, którzy grają na giełdzie, zależy na podtrzymywaniu OFE, bo utrzymują one duży popyt na akcje. Gdyby nie było OFE, akcji wielu spółek w ogóle nie udałoby się...

Chcesz uzyskać darmowy dostęp do całości materiału?

Zaloguj się do swojego konta lub utwórz nowe konto i zapisz się do newslettera

Politolog, dziennikarz, tłumacz, współpracownik Polskiego Radia Lublin. Pisze doktorat z ekonomii i finansów w Szkole Doktorskiej Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie. Publikował i publikuje też m.in. w "Gościu Niedzielnym", "Do Rzeczy", "Rzeczpospolitej", "Gazecie Wyborczej", "Tygodniku Powszechnym" i "Dzienniku Gazecie Prawnej". Tłumaczył na język polski dzieła m.in. Ludwiga von Misesa i Lysandera Spoonera; autor książkek "W walce z Wujem Samem", "Żadna zmiana. O niemocy polskiej klasy politycznej po 1989 roku", "Mała degeneracja", współautor z Tomaszem Pułrólem książki "Upadła praworządność. Jak ją podnieść". Mąż, ojciec trójki dzieci. Mieszka w Lublinie.
Świat intelektualny – od uniwersytetów po media – nie nadąża dziś za gwałtownymi przemianami rzeczywistości politycznej, gospodarczej i społecznej, opisując je za pomocą kategorii z poprzednich epok. To zasadniczo obniża jakość rządzenia, które musi rozstrzygać dylematy przy użyciu wiedzy dostępnej w danej chwili. Deficyt tej ostatniej zwiększa ryzyko decyzji błędnych lub wręcz katastrofalnych, jak również – dominacji fałszywych ideologii. Polski dotyczy to w stopniu szczególnym, ze względu na trudne położenie geopolityczne i słabość intelektualną (uniwersytetów, mediów, think tanków).

Nasi Patroni wsparli nas dotąd kwotą:
9 717 / 26 000 zł (cel miesięczny)

37.37 %
Wspieraj NK Dołącz

Możliwość komentowania została wyłączona.

Zobacz

Zarejestruj się i zapisz się do newslettera, aby otrzymać wszystkie treści za darmo