Wpisz kwotę, którą chesz przekazać na rzecz NK
Słaby, symetrystyczny tekst. Odpowiedź na pytanie, o czym są nadchodzące wybory jest prosta, jeśli bez klapek na oczach patrzymy na ostatnie 8 lat. Otóż stawką jest to, czy Polska pozostanie w Europie, w kręgu cywilizacji zachodniej, pełnej wad, ale nieporównywalnie lepszej i dla Polski i dla ludzi niż każda inna „dostępna” nam cywilizacja. Stawka jest, czy Polska będzie państwem demokratycznym, otwartym na świat, szanującym odmienności i instytucje czy stanie się państwem autorytarnego populizmu, wsobnym, lękającym się świata, w którym wola władzy jest ważniejsza niż prawo, a instytucje państwa staja się atrapami. Te wybory to starcie modernistycznej wizji Polski, starającej się odpowiedzieć na wyzwania przyszłości z wizją tradycjonalistyczną (ale tradycjonalistyczną w najgorszym tego słowa znaczeniu – zaściankową, ksenofobiczną, z niechrześcijańskim katolicyzmem narodowym, zanurzoną w fałszywej, upiększanej historii, lekceważącą wyzwania przyszłości).
O czym powinny być te wybory, a nie są? O tym, o czm Autor milczy: o tym, czy Rzeczpospolita jest demokratycznym państwem prawnym i co to w rzeczywistości znaczy.
Rządy partii, mającej prawo w nazwie – całkowicie zdemolowały system prawny. Nie tylko poprzez tworzenie złego prawa, to byłoby pół biedy. Przyzwyczajono nas, że nie ma żadnych reguł: kto ma większość, ten może lekceważyć nie tylko opozycję, lecz wszystkich. Uchwali się każdy pomysł, choćby o północy, w sali kolumnowej, depcząc wszelkie zasady od debaty i konsultacji społecznych po reguły publikacji i wejście w życie. A potem prawo to się zmieni kilkanaście razy. Itd. O zrujnowaniu (pod hasłem reformy) władzy sądowniczej wylano morze atramentu. Nawet konstytucja przestarzała być punktem odniesienia: po hopsztosach władzy nikt już nie wierzy w spisane reguły – można zawsze zatrudnić swojego prawnika, czy wręcz sędziego. O mediach jako czwartej władzy – szkoda wspominać.
Ten system, który zdawał się być niekwestionowanym szczytem aspiracji Polaków jako obywateli: państwo demokratyczne, został ostentacyjnie podeptany.
I – smutne, choć ciekawe – wybory te nie są o tym!
Opozycja mieni się wprawadzie demokratyczną, lecz w jej propagandzie jest to tylko synonim wrogości wobec PiS. Główną emocją jest rządza odwetu i przejęcia pełnej kontroli. Jest to także chyba jedyny plan i program.
Instytucje Unii (postrzegane jako siła zewnętrzna przez obie strony!), sojusznicy i wrogowie są tak unurzani w emocji pis/anty, że zamiast być realnym kontekstem polityki, jawią się w niej jak wyświechtane karty w rękawach graczy. Przy czym tym samym dżokerem np. Rosji gra równie bezczelnie jedna jak i druga strona.
Te wybory to prawdziwa klęska demokracji: pozorny spór, w skłamanej retoryce o nieprawdziwe lub mało istotne rzeczy, gdy rzeczywistość skruszyła wątły szkielecik demokratycznego systemu i aż wyje, by się nią zająć.
Zgadzam się. Autor milczy zupełnie o tym, o czym są w istocie te wybory. Zamiast tego wyszukuje problemy DOŚĆ ważne, ale w obecnej chwili i obecnej sytuacji drugorzędne.
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Artykuł z miesięcznika:
Najlepszy możliwy termin na budowę odpornego państwa był wczoraj. Kolejny jest dziś
Czy decyzje podejmowane przez rząd, jego porażki lub zwycięstwa nie mają znaczenia dla wyborczego poparcia? Tak, stawiam właśnie taką tezę
Premier zapowiada ograniczenie prawa do azylu. Kim Dzong-un wysadza infrastrukturę. Rosjanie wypierają Ukraińców z obwodu kurskiego
Globalna cena baryłki ropy na poziomie 50 dolarów byłaby jednym z największych ciosów dla Rosji od początku wojny. Taka cena przybliżyłaby również zwycięstwo Ukrainy
Już za chwilę możemy się obudzić z dwoma Sądami Najwyższymi i dwoma Prokuratorami Krajowymi. Jeśli to demokracja walcząca – to walczy sama ze sobą
Czy państwo zdaje egzamin w obliczu tragedii? Zarówno do narracji PiS-u, jak i PO należy podejść sceptycznie
Zapisz się na listę mailingową i wybierz, na jaki temat chcesz otrzymywać alerty:
Login lub e-mail
Hasło
Zapamiętaj mnie