Nie masz czasu na zapoznanie się z całością artykułu?
Wystarczy, że klikniesz ikonę „oznacz artykuł do przeczytania później”. Wszystkie zapisane publikacje znajdziesz w profilu czytelnika

Góralczyk o kryzysie wokół Tajwanu – Q&A I LIVE NOWEJ KONFEDERACJI

Wesprzyj NK
Prof. Bogdan Góralczyk jako gość live'u NK komentuje rosnące napięcie na linii Chiny-Stany Zjednoczone po wizycie Nancy Pelosi na Tajwanie. Czy Chiny wespół z Rosją chcą opanować świat? Czy jesteśmy świadkami rozpoczęcia nowej zimnej wojny? Prowadzi Marta Witczak-Żydowo. https://youtu.be/KJAiVd6UsVw

Chcesz uzyskać darmowy dostęp do całości materiału?

Zaloguj się do swojego konta lub utwórz nowe konto i zapisz się do newslettera

Świat intelektualny – od uniwersytetów po media – nie nadąża dziś za gwałtownymi przemianami rzeczywistości politycznej, gospodarczej i społecznej, opisując je za pomocą kategorii z poprzednich epok. To zasadniczo obniża jakość rządzenia, które musi rozstrzygać dylematy przy użyciu wiedzy dostępnej w danej chwili. Deficyt tej ostatniej zwiększa ryzyko decyzji błędnych lub wręcz katastrofalnych, jak również – dominacji fałszywych ideologii. Polski dotyczy to w stopniu szczególnym, ze względu na trudne położenie geopolityczne i słabość intelektualną (uniwersytetów, mediów, think tanków).

Nasi Patroni wsparli nas dotąd kwotą:
14 099 / 26 000 zł (cel miesięczny)

54.23 %
Wspieraj NK Dołącz

Komentarze

Jedna odpowiedź do “Góralczyk o kryzysie wokół Tajwanu – Q&A I LIVE NOWEJ KONFEDERACJI”

  1. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy pisze:

    Bardzo mało prawdopodobny jest teraz – po wizycie Pelosi – wybuch pełnoskalowej wojny o Tajwan. Gdyż obie strony są nieprzygotowane militarnie – więc nawet incydenty zostaną wygaszone na poziomie decyzji strategicznych. No i faktycznym wygranym pelnoskalowej wojny byłaby Rosja – po wzajemnym osłabieniu, czy nawet wyniszczeniu obu supermocarstw. Natomiast szybciej niż wojna pełnoskalowa, przyjdzie moim zdaniem obustronna wojna niekinetyczna i w jej wyniku katastrofa ekonomiczno-finansowa. Bo wzajemne ciosy odwetowe w tych sferach nie są obwarowane takim “bezpiecznikiem” strachu przed fizyczną zagładą [w domyśle: termojądrową] czy nawet przed twardą “konwencjonalną” militarną klęską. Dlatego dużo pewniejsza jest wojna niekinetyczna wyprowadzona jako uderzenia w sferach, w których dane strony czują się silne – USA finansowo – zaś Chiny w produkcji dóbr realnych – więc w tych sferach konfrontacja jest bez porównania bardziej prawdopodobna – i to tym bardziej – że obaj sternicy zechcą ZASTĘPCZO “pokazać muskuły” w sferach, które uważają za swój najsilniejszy atut – powtórzę: w zastępstwie kinetycznego starcia. Tajwan może stać się tu przyczyną – np. “niekończące się ćwiczenia” wokół Tajwanu [czyli realna blokada czy choćby dolegliwe utrudnienia handlu] mogą stać się zapalnikiem do takiej właśnie zastępczej konfrontacji niekinetycznej. Tym bardziej, że po tzw. “utracie twarzy” Przewodniczący Xi MUSI coś zrobić – by odzyskać pozycję. Niekoniecznie przed zjazdem KPCh – wystarczy, że przedstawi w kręgu władzy twardy realistyczny plan “odkucia się” za upokorzenie Chin. Przykład daje już Putin z gazem i ropą wobec Europy – z twardym przerywaniem dostaw krytycznych zasobów – więc i Chiny mogą postąpić podobnie – świadomie manipulując przepływem towarów [np. dla destabilizacji giełd USA i Europy – i podziału Zachodu]. Moim zdaniem taka wojna niekinetyczna – jeżeli nie nastąpi refleksja i seria “czerwonych telefonów” Pekin-Waszyngton – to bardzo szybko by weszła na najwyższe możliwe poziomy eskalacji dolegliwych wzajemnych ciosów. Rezultatem – przy “niekinetycznej wojnie pełnoskalowej” – z jednej strony może być wielki kryzys ekonomiczny i Chin i USA – i bloków państw związanych z nimi – ale także tych “niezaangażowanych” – z drugiej wielka zapaść i dolara [ale i euro – bo w sumie to domino] z jednej strony – ale i juana z drugiej. Bo obie strony żyją w sumie w symbiozie [i faktycznie w synergii] wzajemnych powiązań gospodarczych – i taka niekinetyczna wojna to w gruncie rzeczy [z punktu widzenia świata jako całości] strzelanie do własnej bramki. Możliwy jest też teraz w krótkim dystansie inny scenariusz – owszem, obie strony, po pewnym “kopaniu się po kostkach”, powstrzymają się przed eskalowaniem wzajemnych ciosów – ale za to przygotują starannie nieporównanie bardziej zasadnicze ciosy w przyszłości – czekając z ich uruchomieniem na “dogodny moment” słabości przeciwnika latami, nawet z dekadę, tuzin lat. A wtedy, gdy przyjdzie do odpalenia takiego zmasowanego uderzenia – wymiana ciosów ekonomiczno-finansowych będzie bezpardonowa i głęboko niszcząca dla obu stron – i reszty świata. Osobne pytanie – co będzie POTEM? Moim zdaniem ta strona, która zachowa większy realny potencjał militarno-ekonomiczny – przejdzie do działań siłowych, które mogą objąć cały świat. Tu Chiny wydają się uprzywilejowane do drugiej fazy – z racji siły gospodarki realnej [która daję bazę do gospodarki wojennej] – i z racji posadowienia w Azji – więc siłą rzeczy “wyjście w pole” i wojna Chin o uzyskanie militarnego prymatu nad Azją i szerzej nad “wyspą świata” – jest najbardziej “naturalne”. Czas pokaże – ale ten scenariusz uważam za prawdopodobny przynajmniej w 80%. Krytyczna data to 2035 – termin naznaczony przez Xi dla przegonienia USA w technologiach militarnych – już nowej generacji RMA. Po osiągnięciu tego etapu – Pekin będzie miał “wolne ręce” – i zapewne zacznie działać na twardo militarnie – i to najpierw w Azji [wg strategii “małych kroków”]. Gdzie głównym “daniem” będzie Rosja – bo ta nie zdoła ze względu na finanse i technologie dokonać rewolucji generacyjnej RMA – i będzie z jednej strony największym łupem – i relatywnie słabym i faktycznie zdeklasowanym militarnie przeciwnikiem. Kluczem i “triggerem” będzie wdrożenie globalnych systemów real-time obrony przeciwrakietowej i przeciwhipersonicznej Chin – czyli Wielki Laserowo-Energetyczny Mur – co zupełnie odwróci obecną asymetryczną przewagę środków ataku [co daje złudne TYMCZASOWE poczucie bezpieczeństwa Kremlowi] – na rzecz środków strategicznej obrony. Chiny zatrzymają strategiczny [i “taktyczny”] atak Rosji – ale Rosja nie zatrzyma ataku Chin. A wtedy [po umownym 2035] nastąpi [zapewne do 2040] koniec imperium Kremla w Azji – i przejęcie nie tylko Syberii – ale także geostrategicznie ważkiej Strefy Seversky’ego – czyli Arktyki. Czyli klucza do dominacji projekcji siły Azji nad Ameryką.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz

Zarejestruj się i zapisz się do newslettera, aby otrzymać wszystkie treści za darmo