Nie masz czasu na zapoznanie się z całością artykułu?
Wystarczy, że klikniesz ikonę „oznacz artykuł do przeczytania później”. Wszystkie zapisane publikacje znajdziesz w profilu czytelnika

Fontanna patriotyczna, czyli Duchamp w konfederatce

Poetyka „Kapeli pod Egidą” pasuje do celów, tradycji i atmosfery Centrum Sztuki Współczesnej mniej więcej tak, jak płótna Balthusa do młodzieżowego domu kultury, „Łańcuch I” Witolda Lutosławskiego do tańca na weselu i książka Bianki Lipińskiej do „Serii I Biblioteki Narodowej”
Wesprzyj NK
Ach, Pan Janek! Wielu umacniał na duchu i zdziałał wiele. Tak naprawdę osiągnął to, o czym marzy każdy polski artysta od czasów Mickiewicza: „Żeby Polska…” zbłądziła pod strzechy, można ją było usłyszeć w Białym Domu – i w każdym domu lat 80. Do czasów, które były jak gigantyczna rekonstrukcja powstania styczniowego, do egzaltacji, w którą wtrącił nas Jaruzel swoją branką i sotniami na ulicach, „Żeby Polska...” pasowała jak ulał. Kto wyprze się tamtych wzruszeń? Ja nie. „Z głębi dzie-jów. Z krain mro-cznych”. Bum bubumbum, bum bubumbum. Tak mocno biło serce. Serce biło, taraban bije nadal – w niezmienionej od 40 lat manierze. Nadaje rytm licznym działaniom Jana Pietrzaka, współzałożyciela „Towarzystwa Patriotycznego”, z granitowymi skrzydłami husarskimi (symbol tradycji, ale i lotności)...

Chcesz uzyskać darmowy dostęp do całości materiału?

Zaloguj się do swojego konta lub utwórz nowe konto i zapisz się do newslettera

Współpracownik „Nowej Konfederacji”. Dr historii, o XX-wiecznych Bałkanach, Polsce i emigracji rosyjskiej pisuje od „Aspen Review” po „Teologię Polityczną”. Lubi sielanki.

Nasi Patroni wsparli nas dotąd kwotą:
9 717 / 26 000 zł (cel miesięczny)

37.37 %
Wspieraj NK Dołącz

Komentarze

Dodaj komentarz

Zobacz

Zarejestruj się i zapisz się do newslettera, aby otrzymać wszystkie treści za darmo