Nie masz czasu na zapoznanie się z całością artykułu?
Wystarczy, że klikniesz ikonę „oznacz artykuł do przeczytania później”. Wszystkie zapisane publikacje znajdziesz w profilu czytelnika

Dziadek zabił ministra finansów

Rolą barda jest jeśli nie cierpieć za miliony, to przynajmniej nastroje tych milionów czuć; w przeciwnym razie zostaje on zwykłym celebrytą. To ostatnie Kazikowi na pewno nie grozi
Wesprzyj NK
Rolą barda jest jeśli nie cierpieć za miliony, to przynajmniej nastroje tych milionów czuć; w przeciwnym razie zostaje on zwykłym celebrytą. To ostatnie Kazikowi na pewno nie grozi. Najnowsza płyta Staszewskiego jest wybitnie polityczna i wyraźnie wpisuje się w z wolna następującą w Polsce zmianę nastrojów. Kazik zresztą nie po raz pierwszy wyczuwa, skąd wiatr wieje. Odwrót od grillowania Nie ma się co oszukiwać: Kazik Staszewski to stary politykierski wyga. Rzucane w wywiadach teksty o tym, że on się polityką nie interesuje i że tak mu samo wychodzi, można zaś wstawić między bajki. Naturalnie, Kazik nigdy nie schlebia wszystkim gustom. Nie gra wszak w tej samej lidze co rozmaite Dody i inne „sępy miłości”; na swoim poletku jednak zawsze gospodarzy...

Chcesz uzyskać darmowy dostęp do całości materiału?

Zaloguj się do swojego konta lub utwórz nowe konto i zapisz się do newslettera

Współpracownik Nowej Konfederacji. Doktor nauk politycznych. Pracownik Uczelni Łazarskiego. Absolwent Louisiana State University, Ośrodka Studiów Amerykańskich UW oraz Instytutu Filologii Angielskiej UAM. Stypendysta Fundacji Fulbrighta, a także członek Philadelphia Society. Autor tekstów publicystycznych i naukowych z zakresu filozofii polityki oraz politologii porównawczej.

Nasi Patroni wsparli nas dotąd kwotą:
9 717 / 26 000 zł (cel miesięczny)

37.37 %
Wspieraj NK Dołącz

Komentarze

Dodaj komentarz

Zobacz

Zarejestruj się i zapisz się do newslettera, aby otrzymać wszystkie treści za darmo