Nie masz czasu na zapoznanie się z całością artykułu?
Wystarczy, że klikniesz ikonę „oznacz artykuł do przeczytania później”. Wszystkie zapisane publikacje znajdziesz w profilu czytelnika

Co słychać?

Jeśli weryfikatorem prawdy jest rynek, to postpiśmienność już wygrała. Od lat jak refren powraca wieść (trąbka dobiegająca z odległego jaru, w którym po klęsce zbierają się niedobitki wielkiej armii), że jedynym obszarem rynku wydawniczego, który się nie kurczy, jest segment audiobooków
Wesprzyj NK
A może rzeczywiście wszystko mogą nam załatwić zapachy? Mieszanka jest niezwykła i jedyna w swoim rodzaju, prawdziwy Eau de Noël: mocny, zdecydowany trójdźwięk mandarynki, śniegu i żywicy, z wyraźnymi nutami miodu, farby drukarskiej, imbiru i krochmalu, przełamany – to prawdziwa rewolucja w dziejach sztuki perfumeryjnej! – dyskretnym, ale nieodzownym akcentem czosnku (barszczyk!), cebulki i śledzia. Soprany, szelest papieru, brzęk poruszonych przeciągiem szklanych kul i mocniejszy, strąconej łopatki do ciasta, jedyny głos królestwa metali w święcie, które całe jest z chleba, drewna i miękkości. Wąska i smukła smuga ciepła od świecy, zagarniające na chwilę wszystkich skrzydło chłodu, kiedy ktoś uchyli okna lub drzwi balkonowych; czerwono, szafirowo i złoto. Jeżeli pamięć Wilii dałoby się podsumować w ten sposób, potwierdzałoby to wszystkie zapowiedzi...

Chcesz uzyskać darmowy dostęp do całości materiału?

Zaloguj się do swojego konta lub utwórz nowe konto i zapisz się do newslettera

Współpracownik „Nowej Konfederacji”. Dr historii, o XX-wiecznych Bałkanach, Polsce i emigracji rosyjskiej pisuje od „Aspen Review” po „Teologię Polityczną”. Lubi sielanki.

Nasi Patroni wsparli nas dotąd kwotą:
5 257 / 26 000 zł (cel miesięczny)

20.22 %
Wspieraj NK Dołącz

Komentarze

Dodaj komentarz

Zobacz

Zarejestruj się i zapisz się do newslettera, aby otrzymać wszystkie treści za darmo