Nie masz czasu na zapoznanie się z całością artykułu? Wystarczy, że klikniesz ikonę „oznacz artykuł do przeczytania później”. Wszystkie zapisane publikacje znajdziesz w profilu czytelnika
„Boże Ciało” odpowiada na tłumioną potrzebę duchowości
14.01.2020
Popularność filmu Komasy jest papierkiem lakmusowym dla ważnych zmian w kulturze i w społeczeństwie. Te zmiany to faktyczny, stopniowy zanik myślenia religijnego, ale i tęsknota do odpowiedzi na te pytania, pragnienie mitu i symbolu
Radość, ale i zaskoczenie towarzyszyły mi, gdy dowiedziałem się o nominacji „Bożego Ciała” Jana Komasy do Oscara za rok 2019. Radość – bo „Boże Ciało” to faktycznie niezły film, mimo kilku wad, o których za chwilę. Zaskoczenie – bo mogłoby się wydawać, że „Boże Ciało” osadzone jest jednak mocno w kontekście polskiej kultury. A więc: w kontekście małego, polskiego miasteczka z jego urokami i jego mrokiem; a przede wszystkim w kontekście specyficznie polskiego katolicyzmu, rozpiętego między drobnomieszczańską „religijnością z przyzwyczajenia” a mistyką i gwałtownymi uczuciami św. Faustyny. Nie było takie jednoznaczne, że ten świat będzie zrozumiały dla odbiorców z innych krajów, a więc i dla członków Akademii. A jednak nominowali „Boże Ciało”. I to obok (między innymi) takich filmów jak...

główny ekspert do spraw społecznych Nowej Konfederacji, socjolog, publicysta (m.in. "Więź", "Rzeczpospolita"), współwłaściciel Centrum Rozwoju Społeczno-Gospodarczego, współpracownik Centrum Wyzwań Społecznych Uniwersytetu Warszawskiego, Fundacji Pole Dialogu i Ośrodka Ewaluacji. Główne obszary jego zainteresowań to rozwój lokalny i regionalny, kultura, społeczeństwo obywatelskie i rynek pracy. Autor i współautor wielu publikacji, np. "Pomysłowość miejska. Studium trajektorii realizacji oddolnych inicjatyw mieszkańców Warszawy"(Fundacja Pole Dialogu 2017). Autor powieści biograficznej "G.K.Chesterton", eSPe 2013).