Nie masz czasu na zapoznanie się z całością artykułu?
Wystarczy, że klikniesz ikonę „oznacz artykuł do przeczytania później”. Wszystkie zapisane publikacje znajdziesz w profilu czytelnika

„Antyislamista” atakuje w Magdeburgu. Robert Fico na moskiewskim dywaniku| Niezbędnik Zagraniczny NK – 21–27.12.2024

Kim jest zamachowiec z Magdeburga? Premier Słowacji paktuje z Moskwą? Czy Trump kupi Grenlandię?
Wesprzyj NK

Eksperci medycyny sądowej badają teraz możliwość celowego wyłączenia mechanizmu hamowania awaryjnego, aby zmaksymalizować skutki ataku

„Mroczny cień nad Niemcami”. W ubiegły piątek we wschodnioniemieckim Magdeburgu doszło do tragicznego zdarzenia – rozpędzone BMW wjechało w uczestników jarmarku bożonarodzeniowego. W wyniku ataku zginęło 5 osób, a ponad 200 zostało rannych. Od samego początku zdarzenie to opisywane było jako atak terrorystyczny. Władze Magdeburga poinformowały również, że pomimo ogrodzenia terenu podejrzany użył wyjść ewakuacyjnych, aby dostać się na teren jarmarku, a po przejechaniu 400 metrów został zatrzymany przez policję. Eksperci medycyny sądowej badają teraz możliwość celowego wyłączenia mechanizmu hamowania awaryjnego, aby zmaksymalizować skutki ataku.

W toku identyfikacji okazało się, że zatrzymanym jest Taleb al-Abdulmohsen, 50-letni psychiatra z Arabii Saudyjskiej, który mieszka w Niemczech od 2006 roku, a w 2016 roku uzyskał status uchodźcy. Do tej pory pracował w klinice specjalizującej się w leczeniu przestępców uzależnionych od substancji psychoaktywnych. Wskazówką dotyczącą motywu ataku może okazać się jego aktywność internetowa. Nie szczędził on bowiem krytyki wobec niemieckiego rządu, zarzucając mu islamizację Europy, z uwagi na dużą liczbę muzułmańskich uchodźców przebywających na terenie kraju. Sam opisywał siebie jako ateistę i saudyjskiego apostatę, który uciekł z Arabii Saudyjskiego z powodu prześladowań, jakie spotkały go tam w związku z porzuceniem islamu. W Niemczech miał organizować również pomoc dla osób opuszczających Bliski Wschód z tego samego powodu. Niemieckie media, opierając się na internetowych wpisach, podały również, że Taleb al-Abdulmohsen jest zwolennikiem partii Alternatywa dla Niemiec, która jednym z głównych punktów swojego programu politycznego uczyniła ograniczenie migracji. Biorąc to pod uwagę, minister spraw wewnętrznych Niemiec Nancy Faeser oświadczyła, że atak z Magdeburga wymyka się znanym dotychczas schematom, kiedy podłoże stanowiło oddanie idei dżihadu. Tym razem, jak twierdzi, sprawca mógł działać z pobudek całkowicie odmiennych. Dodatkowo, według doniesień magazynu „Der Spiegel”, który powołał się na źródła w organach bezpieczeństwa, rok wcześniej saudyjskie służby specjalne powiadomiły Federalną Służbę Wywiadowczą (BND)o wpisie na Twitterze, w którym al-Abdulmohsen ostrzegał, że Niemcy poniosą konsekwencje za sposób traktowania saudyjskich uchodźców. Z kolei „DieWelt” poinformował, że co prawda policja federalna przeprowadziła ocenę ryzyka, lecz nie stwierdzono wówczas realnego zagrożenia ze strony późniejszego zamachowca. Podczas konferencji prasowej zorganizowanej przez policję i prokuraturę ujawniono, że został on oskarżony o pięć morderstw i 200 prób morderstwa, lecz odmówiono ujawnienia czegokolwiek z treści zeznań podejrzanego.

„Niewyobrażalny incydent”, „straszny, szalony akt” – w ten sposób władze federalne odnoszą się do tragedii z Magdeburga. Słowa potępienia popłynęły również z Wielkiej Brytanii, Francji oraz Arabii Saudyjskiej. Warto pamiętać, że piątkowy atak miał miejsce 8 lat po tym, jak 24-letni Tunezyjczyk Anis Amri, który nie uzyskał azylu w Niemczech, wjechał ciężarówką w świętujący tłum na berlińskim Breitscheidplatz, zostawiając za sobą 12 ofiar i 48 osób rannych.

Już w poniedziałek przed katedrą w Magdeburgu zgromadzili się uczestnicy wiecu pod flagą Alternatywy dla Niemiec (AfD). „Do naszego miasta dotarł terror. Musimy zamknąć granice…”

Antyimigranckie protesty. Tragiczny atak w Magdeburgu stał się również bodźcem do zorganizowania publicznych demonstracji o antyimigranckim wydźwięku. Już w poniedziałek przed katedrą w Magdeburgu zgromadzili się uczestnicy wiecu pod flagą Alternatywy dla Niemiec (AfD). „Do naszego miasta dotarł terror. Musimy zamknąć granice. Nie możemy już dłużej przyjmować szaleńców z całego świata” – powiedział do zgromadzonych lider AfD w Saksonii-Anhalt Jan Wenzel Schmidt, potępiając to, co nazwał „potworną porażką polityczną”, która doprowadziła do ataku. Z kolei Alice Weidel, przewodnicząca partii AfD, stwierdziła, że atak ten był „aktem islamisty pełnym nienawiści do tego, co stanowi spójność ludzkości– dla nas, Niemców, dla nas, chrześcijan”. Jest to szczególnie istotne w świetle opisanych już sympatii zamachowca, które łączone są właśnie z partią AfD. Wystąpienie polityków Alternatywy dla Niemiec spotkało się również z kontrmanifestacją, która wzywała do zakończenia wykorzystywania tragedii do celów politycznych. Niemniej jednak piątkowy atak zaostrzył dotychczasową dyskusję na temat polityki migracyjnej i bezpieczeństwa, toczącą się w atmosferze kampanii wyborczej przed przedterminowymi wyborami parlamentarnymi.

Niewątpliwie powodem rozmów była pięcioletnia umowa z gazowym gigantem Gazpromem w sprawie tranzytu energii przez Ukrainę na Słowację, która wygasa z końcem tego roku

Nieoczekiwana wizyta? W mijającym tygodniu odbyła się również wizyta premiera Słowacji Roberta Fico w Moskwie. Tym samym został on trzecim zachodnim przywódcą, po premierze Węgier Viktorze Orbanie oraz kanclerzu Austrii Karlu Nehammerze, który spotkał się z rosyjskim prezydentem od czasu inwazji na Ukrainę z 2022 roku. Niewątpliwie powodem rozmów była pięcioletnia umowa z gazowym gigantem Gazpromem w sprawie tranzytu energii przez Ukrainę na Słowację, która wygasa z końcem tego roku, a Ukraina podczas ubiegłotygodniowego szczytu w Brukseli zasygnalizowała, że ​​nie zamierza jej przedłużać. W reakcji na to słowacki premier ogłosił, że może wywołać to kryzys energetyczny w jego kraju, a przy tym oskarżył prezydenta Ukrainy o próbę wręczenia mu łapówki w wysokości 500 milionów euro pochodzących z rosyjskich aktywów w zamian za poparcie dla ukraińskiego członkostwa w NATO.

„Dlaczego ten przywódca jest tak zależny od Moskwy? Za co mu się płaci i czym on płaci?” – zapytał prezydent Ukrainy w swoim wpisie w mediach społecznościowych, komentując wizytę premiera Fico w Moskwie, która nie ograniczyła się wyłącznie do kwestii surowców. Pomimo braku oficjalnego oświadczenia, po spotkaniu premier Słowacji poinformował, że poruszono również temat wojny toczącej się na Ukrainie. W swoim czwartkowym wystąpieniu Władimir Putin przekazał również, że Słowacja zaoferowała się jako miejsce potencjalnych rozmów pokojowych. Z drugiej jednakstrony, jak mówił rosyjski prezydent, w tym roku nie ma już czasu na przedłużenie umowy gazowej, na mocy której gaz trafia do Słowacji, Czech i Austrii przez Ukrainę, a Kijów karze Europę tą decyzją.

Od października 2023 roku, kiedy Robert Fico ponownie został premierem Słowacji, jego polityka przyniosła wstrzymanie dostaw sprzętu wojskowego dla Ukrainy oraz oskarżenia ze strony Unii Europejskiej o odejście od Wspólnej Polityki Bezpieczeństwa i Obrony UE. W kontekście przesyłu gazu w zeszłym miesiącu podpisano krótkoterminowy kontrakt pilotażowy na zakup gazu ziemnego z Azerbejdżanu oraz zawarto umowę na import amerykańskiego skroplonego gazu ziemnego rurociągiem z Polski. Media wskazują również na dostęp do zasobów austriackich, węgierskich i czeskich, które umożliwiają transport gazu z innych kierunków niż Rosja. Od czasu rosyjskiej inwazji na Ukrainę, dostawy gazu z Rosji do Europy zostały ograniczone do mniej niż 10% szczytowych poziomów, a w końcowym etapie UE planuje całkowicie uniezależnić się od współpracy z Moskwą.

Wygląda więc na to, że ustawa przeprowadzona przez Kongres w ostatniej chwili nie satysfakcjonuje nikogo, a ElonMusk pyta wprost, czy jest to projekt republikański, czy demokratyczny

Budżetowy thriller. Chaotyczny tydzień w Waszyngtonie zakończył się podpisaniem przez prezydenta Joe Bidena dwupartyjnego projektu ustawy o finansowaniu, który zapobiegł zamknięciu rządu. Środek ten przedłuża obecne finansowanie rządowe do 14 marca i zapewnia 100 miliardów dolarów w funduszach pomocy w przypadku katastrof, aby pomóc w odbudowie po huraganie i innych klęskach żywiołowych. Przeznacza również 10 miliardów dolarów na pomoc dla rolników. Walka toczyła się jednak o limit zadłużenia, którego zmniejszenie forsowane było przez prezydenta elekta Donalda Trumpa oraz Elona Muska. Gotowi byli oni storpedować porozumienie negocjowane dotychczas przez spikera Izby Reprezentantów Mike’a Johnsona. Ostatecznie 38 republikanów zagłosowało przeciwko zawieszeniu limitu zadłużenia, odrzucając projekt ustawy, co zmusiło przewodniczącego Johnsona do dalszego poszukiwania kompromisu i tym samym pokazało ogrom wyzwań stojących przed kolejnym Kongresem – Republikanie zbuntowali się bowiem przeciwko pomysłowi Trumpa, aby zawiesić lub znieść sporny limit. Wygląda więc na to, że ustawa przeprowadzona przez Kongres w ostatniej chwili nie satysfakcjonuje nikogo, a ElonMusk pyta wprost, czy jest to projekt republikański, czy demokratyczny.

Amerykański Kanał Panamski?„Głupio oddany” Kanał Panamski stał się jedną z osi debaty międzynarodowej po tym, jak Donald Trump, podczas pierwszego publicznego wiecu po wygranych wyborach, zasugerował, że mógłby spróbować odzyskać nad nim kontrolę. Uzasadnił to zbyt niskimi opłatami, jakie ponoszą przewoźnicy za żeglugę przez kanał transportowy łączący Ocean Spokojny i Atlantycki, oraz możliwą ingerencją „niepowołanych sił” w zarządzanie infrastrukturą kanału. „Nie ma o czym mówić” –skontrował prezydent Panamy Jose Raul Mulino, który odrzucił wszelką możliwość negocjacji z przyszłym prezydentem Stanów Zjednoczonych oraz wykluczył podniesienie opłat. „Każdy metr kwadratowy kanału należy do Panamy i nadal będzie do niej należał” – skwitował prezydent Mulino. Kanał Panamski, zbudowany przez Stany Zjednoczone i oddany do użytku w 1914 roku, odpowiada obecnie za około 5 procent światowego ruchu morskiego, znacznie skracając drogę statków podróżujących z Azji do wschodnich wybrzeży USA. Największym użytkownikiem są Stany Zjednoczone, na które przypada 74 procent ładunków, na drugim miejscu plasują się Chiny z 21 procentami.31 grudnia 1999 r., na mocy traktatu podpisanego w 1977 r. przez prezydenta Jimmy’ego Cartera, kanał trafił pod kontrolę Panamy, która przez lata inwestowała w jego rozwój. Jest to jednak miejsce zależne od zbiorników wodnych i w 2023 roku zostało poważnie dotknięte suszami, które doprowadziły do znacznego ograniczenia liczby dziennych slotów dla przepływających statków.

Donald Trump podobną ofertę złożył już w 2019 roku – wówczas mówił o możliwym kupnie Grenlandii, która od ponad 600 lat pozostaje częścią Danii i stanowi miejsce strategiczne z punktu widzenia interesów bezpieczeństwa

Trump chce też Grenlandii. „Ze względu na bezpieczeństwo narodowe i wolność na całym świecie Stany Zjednoczone Ameryki uważają, że posiadanie Grenlandii i kontrola nad nią są absolutną koniecznością” – poinformował Trump we wpisie umieszczonym na portalu TruthSocial, łącząc to z ogłoszeniem Kennetha Howery’ego jako nowego ambasadora Stanów Zjednoczonych w Danii. Pamiętać należy, że Donald Trump podobną ofertę złożył już w 2019 roku – wówczas mówił o możliwym kupnie Grenlandii, która od ponad 600 lat pozostaje częścią Danii i stanowi miejsce strategiczne z punktu widzenia interesów bezpieczeństwa. Na jej terenie bowiem znajduje się baza lotnicza Pituffik, będąca kluczowym elementem amerykańskiego systemu wczesnego ostrzegania przed pociskami balistycznymi, z uwagi na to, że przez Grenlandię przebiega najkrótsza droga z Europy do Ameryki Północnej. Krótko po tym duński minister obrony Troels Lund Poulsen potwierdził przekazanie Grenlandii pakietu pomocowego w wysokości 1,5 miliarda dolarów. Miałby on służyć zakupowi dwóch nowych statków inspekcyjnych, dwóch nowych dronów dalekiego zasięgu i dwóch dodatkowych zaprzęgów psich. Projekt przewiduje również przeznaczenie środków na zwiększenie zatrudnienia w Dowództwie Arktycznym w stolicy Nuuk oraz modernizację jednego z trzech głównych cywilnych lotnisk Grenlandii, aby umożliwić mu obsługę naddźwiękowych myśliwców F-35. „Nie jesteśmy na sprzedaż” – ostudził aspiracje Trumpa Múte Egede, premier Grenlandii. Podkreślił jednak, że wyspa wciąż pozostaje otwarta na współpracę i handel z całym światem.

Zakończenie. Drodzy Państwo, przeczytaliście właśnie ostatni Niezbędnik Zagraniczny, który miałam okazję opublikować na łamach Nowej Konfederacji. Dziękuję za wspólny czas i każdą okazję, kiedy z bezpiecznego cotygodniowego dystansu mogliśmy wspólnie przyglądać się najważniejszym wydarzeniom międzynarodowym. Mam nadzieję, że nie był to dla Państwa stracony czas! Nie kończę jednak działalności komentatorskiej – bez trudu znajdziecie mnie Państwo w sieci. Łączę serdeczne pozdrowienia i pozostaję z wdzięcznością.

Wesprzyj NK
Politolog z zawodu i zamiłowania, z widokiem na studia doktoranckie. Zaangażowana w proces zaglądania za kulisy polityki. Łączę kropki dziś i odnoszę je do myśli politycznej kiedyś. Interesuje mnie historia XX w., ze szczególnym naciskiem na 1989 rok w publicystyce, wywiadzie i reportażu. Próbuję otaczać się dobrymi książkami.

Nasi Patroni wsparli nas dotąd kwotą:
9 717 / 26 000 zł (cel miesięczny)

37.37 %
Wspieraj NK Dołącz

Komentarze

Dodaj komentarz

Zobacz

Zarejestruj się i zapisz się do newslettera, aby otrzymać wszystkie treści za darmo