Nie masz czasu na zapoznanie się z całością artykułu?
Wystarczy, że klikniesz ikonę „oznacz artykuł do przeczytania później”. Wszystkie zapisane publikacje znajdziesz w profilu czytelnika

Przyśpieszenie geopolityczne, które przegrywamy. Cz. 7: Ochrona klimatu a polityka siły

Oprócz instrumentalizacji przez biznes, polityka klimatyczna jest też rzecz jasna narzędziem egoizmów narodowych
Wesprzyj NK
Kolejną fundamentalną dla Polski tendencją (piątą w naszym zestawieniu) przybierającą ostatnio na sile są zmiany klimatyczne i nowa polityka mająca wychodzić im naprzeciw. Sam fenomen globalnego ocieplenia, będący długofalowo egzystencjalnym wyzwaniem dla całych narodów, a nawet ludzkości, wykracza poza ramy niniejszego cyklu. Natomiast nowa odsłona polityki klimatycznej się w nim mieści. Znów: zmiana lokatora Białego Domu jest tu ważnym czynnikiem. Ekosceptycznego Trumpa zastąpił bardzo poważnie podchodzący do sprawy Biden, mający ambicje wywołać swoimi działaniami daleko idące globalne skutki i już to do pewnego stopnia robiący. Polskę dotyka przede wszystkim zmiana, nomen omen, atmosfery wokół sprawy, sprzyjająca coraz odważniejszej polityce klimatycznej Unii Europejskiej. Samo globalne ocieplenie to jedno. Polityka jednostronnych redukcji emisji, dotykająca w szczególności silnie uzależnioną od węgla Polskę, uwikłana...

Chcesz uzyskać darmowy dostęp do całości materiału?

Zaloguj się do swojego konta lub utwórz nowe konto i zapisz się do newslettera

Bartłomiej Radziejewski – prezes i założyciel Nowej Konfederacji, ekspert ds. międzynarodowych zainteresowany w szczególności strukturą systemu międzynarodowego, rywalizacją mocarstw, sprawami europejskimi. Autor książki "Nowy porządek globalny", a także "Między wielkością a zanikiem", współautor "Wielkiej gry o Ukrainę", opublikował także setki artykułów, esejów i wywiadów. Pomysłodawca i współtwórca dwóch think tanków i dwóch redakcji, prowadził projekty eksperckie m.in. dla szeregu ministerstw, międzynarodowych korporacji, Komisji Europejskiej. Politolog zaangażowany, publicysta i eseista, organizator, dziennikarz. Absolwent UMCS i studiów doktoranckich na UKSW. Pierwsze doświadczenia zawodowe zdobywał w Polskim Radiu i, zwłaszcza, w "Rzeczpospolitej" Pawła Lisickiego, później był wicenaczelnym portalu Fronda.pl i redaktorem kwartalnika "Fronda". Następnie założył i w latach 2010–2013 kierował kwartalnikiem "Rzeczy Wspólne". W okresie 2015-17 współtwórca i szef think tanku Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego. W roku 2022 współtwórca i dyrektor programowy Krynica Forum. Publikował w wielu tytułach prasowych, od "Gazety Wyborczej" po "Gazetę Polską".

Nasi Patroni wsparli nas dotąd kwotą:
9 717 / 26 000 zł (cel miesięczny)

37.37 %
Wspieraj NK Dołącz

Komentarze

3 odpowiedzi na “Przyśpieszenie geopolityczne, które przegrywamy. Cz. 7: Ochrona klimatu a polityka siły”

  1. Georealista pisze:

    Cóż – nie jestem za przyjmowaniem reguł gry w starym układzie , tylko za ich narzucaniem. I Chiny to robią. Nie przejmują się polityka klimatyczną NADMIERNIE i w taki religijny i nacechowany emocjami krótkowzroczny sposób, jak „postępowy” Zachód – tylko wykonują ucieczkę do przodu – jeszcze bardziej przyśpieszając ekonomicznie [kosztem zwiększenia emisji w średnim planie czasowym] – by dokonać skoku technologicznego. Po pierwsze stawiają na kontrolowaną fuzję termojądrową i „zabawy” z antymaterią i Helem-3 – po ten ostatni właśnie idzie m.in. program księżycowy – najzupełniej pragmatyczny , także militarnie. Po drugie – zbieranie energii słonecznej na orbicie i przesył na Ziemię. Efekt będzie taki, że my w nowym ultrakołchozie Zachodu spod znaku hasła Davos „W 2030 nie będziesz miał niczego i będziesz szczęśliwy” zmierzamy do cywilizacyjnego i ekonomiczno-technologicznego [w dłuższym biegu] regresu w imię tzw. „postępu” – natomiast Chiny zbudują w L1 stała wielką orbitalna elektrownię, docelowo rzędu TW mocy, otworzą sobie „raj energetyczny” darmowej czystej energii. A przy tym – z racji pochłaniania promieniowania słonecznego – będą dawkowali dopływ ciepła do Ziemi. Bo to jest główne źródło ocieplenia, gazy cieplarniane mogą jedynie zatrzymywać energię z bilansu cieplnego. Jak Chiny zechcą – to obniża temperaturę DOWOLNIE – nawet do poziomu epoki lodowcowej. Zachód wykorzystuje religię klimatyzmu [z pandemicznymi restrykcjami – coraz bardziej totalitarnymi] dla wprowadzania wygodnego taranu ekopoprawności dyscyplinującej masy lemingów – dla celów politycznych elit – jako wygodny „powód” dla wprowadzenia wszelkich „ulepszeń” w ramach ultrakołchozu. Czyli orwellowskiego 1984 – oczywiście po aktualizacji technologicznej XXI w – oferującej bez porównania większe możliwości zamordyzmu totalnego i kontroli ludzkich niewolników – a w przyszłości dowolnie dysponowanych transhumanizowanych biorobotów wg promowanego Człowieka 2.0. Gdzie zniszczenie rodziny, społeczeństwa, kultury, cywilizacji – i podstawowych kryteriów danych biologicznie – jest wstępem dla tego projektu – de facto likwidacji przez Zachód ludzkości jako takiej. Oczywiście – w zakresie władztwa owego przyszłego ultrakołchozu. Czy raczej -cybernetycznego ultragułagu. Jeżeli ktoś oponuje i mówi, ze ro „nie może być” „to niewyobrażalne” – ja odpowiadam, po Wielkiej Wojnie tez tak mówiono – a będzie zapewne jeszcze gorzej, niż opisuję, bo piekło na ziemi fundowane przez „światłych” obermacherów. którzy przebierają nogami z niecierpliwości do wdrażania „ostatecznego rozwiązania problemu elit z motłochem” nie ma ograniczeń w kolejnych „postępowych” poziomach.

  2. Marek Brzezowski pisze:

    Zarys plany słuszny, tylko nie widzę na horyzoncie odpowiedniego wykonawcy. Nie mamy spójnych elit zdolnych unieść te zadania.

  3. Georealista pisze:

    Czyżby jakieś problemy z opublikowaniem mojego komentarza? Czyżby problemy z krytycznymi barierami mentalnymi pojmowania i akceptacji rozwiązań, które już są wdrażane – na razie testowo – np. przez Chiny? Czy też dyskomfort ośmieszenia całego tego klimatyzmu i pandemizmu jest nie do zniesienia dla politpoprawnego liberała? A może wizja „postępu” jaki nam fundują elity – i to już całkiem otwarcie – przekracza zdolność akceptacji Nowej Konfederacji? Jedengo jestem pewien – całe to babranie w przestarzałych koncepcjach polityznych i ekonomicznych niewarte złamanego grosza – to jak przelewanie pustego w próżne. Tylko nowy opis procesów i trendów – i wnioski wyciągane konsekwentnie aż do końca [bez względu, czy nam się podobają, czy nie] – mogą dać remedium właściwego rozpoznania spraw – i prawidłowe sterowanie w nadchodzących czasach. Właśnie przerabiamy proces twardego ewolucyjnego odsiewu w walce o przetrwanie – organizmy-homeostaty zdolne do wystarczająco szybkiej adaptacji zmienią się wewnętrznie i zmienią swoje zewnętrzne zachowanie – i przetrwają. Te niezdolne do adaptacyjnych zmian – znikną. Zwłaszcza w strefach zgniotu – jak Polska

Dodaj komentarz

Zobacz

Zarejestruj się i zapisz się do newslettera, aby otrzymać wszystkie treści za darmo