Nie masz czasu na zapoznanie się z całością artykułu?
Wystarczy, że klikniesz ikonę „oznacz artykuł do przeczytania później”. Wszystkie zapisane publikacje znajdziesz w profilu czytelnika

Względne ustępstwa Trumpa

Porozumienie między Trumpem a Xi Jinpingiem jest korzystne dla obu stron, ale o końcu wojny handlowej nie można jeszcze mówić
Wesprzyj NK
Spotkanie prezydenta Donalda Trumpa i przewodniczącego Xi Jinpinga zostało uznane za najważniejszy punkt szczytu G20 w Osace. Uwagę szczególnie przykuło ogłoszenie rozejmu w amerykańsko-chińskiej wojnie handlowej. Optymizm jest jednak przedwczesny, szczyt obfitował w inne istotne spotkania, a amerykańskie ustępstwa względem Chin są względne. Część komentatorów ogłosiła wstępne porozumienie między Trumpem i Xi początkiem końca wojny handlowej. Bardziej jastrzębi publicyści zaczęli pisać o porażce USA. Szczególnie rzuca się w oczy niepostawienie przez Waszyngton żadnych warunków wstępnych do wznowienia negocjacji. Jednak takie postawienie sprawy jest korzystne dla obu stron. Z perspektywy Chin istotne są: brak nowych taryf, zmniejszenie presji na Huawei i zapowiedziany przez prezydenta Trumpa rozwój dwustronnych stosunków w stronę „strategicznego partnerstwa”. Bardzo istotna jest również zapowiedź lepszego traktowania studentów z...

Chcesz uzyskać darmowy dostęp do całości materiału?

Zaloguj się do swojego konta lub utwórz nowe konto i zapisz się do newslettera

Stały współpracownik „Nowej Konfederacji”, doktorant na wydziale Nauk Politycznych Uniwersytetu Wiedeńskiego, publicysta, tłumacz, redaktor portalu Konflikty.pl. Związany z Instytutem Boyma, gdzie zajmuje się sprawami bezpieczeństwa, konfliktami oraz zbrojeniami.

Nasi Patroni wsparli nas dotąd kwotą:
9 717 / 26 000 zł (cel miesięczny)

37.37 %
Wspieraj NK Dołącz

Komentarze

Jedna odpowiedź do “Względne ustępstwa Trumpa”

  1. JanOlgierd pisze:

    Ani USA ani Chiny nie są militarnie przygotowane do konfrontacji „na twardo” – oba supermocarstwa robią wyścig zbrojeń dla skoku generacyjnego RMA [Revolution in Military Affairs]. A to nastąpi dopiero w latach 30-tych. Stąd moim zdaniem będziemy świadkami swoistej długotrwałej sinusoidy ekonomiczno-politycznej eskalacyjno-deeskalacyjnej „konfrontacji/koegzystencji”. Co doprowadzi i tak do rozerwania globalnych łańcuchów dostaw na dwa „światy ekonomiczne” – proamerykański i prochiński. Dla Rosji i Izraela długofalowe działania niemilitarne to najgorszy wariant – bo mając głównie aktywa militarne, będą chciały je wykorzystać [póki jeszcze te twarde aktywa się liczą i są wystarczająco skuteczne]. Stąd Izrael [z Rosją, która REALNIE zdradzi Iran i resztę regionu] będzie napierał na USA na rozpętanie wielkiej wojny na Bliskim Wschodzie. Izrael pracowicie urabia Waszyngton, by ten zobaczył „marchewkę” korzyści USA – czyli przerwanie strategicznej lądowej nitki Jedwabnego Szlaku – i ograniczenie dostaw ropy i gazu dla wykolejenia gospodarki Chin. Izrael złamie pretendentów ze świata islamu i uzyska głębię strategiczną, Rosja odkuje się sprzedając każdą baryłkę za 120-150 dolarów – i na dodatek przejmując wielkie wolumeny dostaw – i będzie wtedy przyjmowana jako „energetyczny zbawca” na czerwonych dywanach – czyli przełamie izolację polityczną, a pewnie i sankcje. Inna rzecz, że te korzyści okażą się tylko przejściowe dla Izraela, Rosji i USA – bo Chiny rękami Pakistanu – a raczej ponadnarodowego pochodu na zachód niezwyciężonego [bo ATOMOWEGO] Kalifatu [tu wypłyną oficjalnie Talibowie jako siła sprawcza – najpierw w Afganistanie- jako ideologiczno-religijny listek figowy dla skalkulowanej w Pekinie na zimno wielkiej operacji] – w ten sposób Chiny rękami świata islamu całkowicie przemeblują Bliski Wschód [i pewnie dalej – także Afrykę Północną] – i całkowicie odwrócą geostrategiczną kartę w całej Eurazji – budując sobie wielkiego sprzymierzeńca strategicznego. Na pewno z tragicznym docelowym skutkiem dla Izraela i Rosji – gdy Chiny w latach 30 tych wejdą w RMA – i uzyskają poziom technologii militarnych na takim poziomie, że nie będą się obawiały USA – WTEDY wezmą się za własne podwórko i okolice. Chiny nie będą hegemonem świata, dopóki NAJPIERW nie będą hegemonem Azji – a to oznacza konieczność przejęcia Syberii [i Arktyki – czyli geostrategicznej Strefy Seversky-ego]. A połączony świat islamu Nowego Kalifatu na pewno uzna Izrael za cel nr 1…. Xi naznaczył wyprzedzenie USA w technologiach wojskowych na 2035. Można więc uznać z dość wysokim prawdopodobieństwem, że strategiczny [i SYNERGICZNY ekonomicznie – surowce i olbrzymi preferencyjny rynek zbytu] tandem Chiny-Nowy Kalifat przejdzie do wielkoskalowych działań militarnych w II połowie lat 30-tych – zapewne przed 2040. Taka uwaga: niech nikogo nie zmyli przejściowe taktyczne ochłodzenie Chin ze światem islamu, gdy Chiny dokonają zasadniczej wewnętrznej rozprawy z separatyzmem islamskim w Sinciangu [co Pekin uzna na pewno za konieczne, nim zdecyduje się wyjść poza granice]. Na poziomie strategicznym Cesarza Chin i Wielkiego Kalifa będzie to absolutnie bez znaczenia…wobec korzyści współpracy na globalnym poziomie…

Dodaj komentarz

Zobacz

Zarejestruj się i zapisz się do newslettera, aby otrzymać wszystkie treści za darmo