Nie masz czasu na zapoznanie się z całością artykułu?
Wystarczy, że klikniesz ikonę „oznacz artykuł do przeczytania później”. Wszystkie zapisane publikacje znajdziesz w profilu czytelnika

Khanna: To, że jestem z wykształcenia geopolitykiem, nie oznacza, że jestem ideologiem. Konektywność jest dziś polem walki o wpływy

Czy Parag Khanna jest drugim Fukuyamą? Czy będziemy obserwować brutalny wyścig o jak największą konektywność? A może konektywność przyniesie pokój, zmniejszy liczbę klasycznych działań wojennych? Jaka będzie rola Zachodu w tej rywalizacji, a ile będzie znaczyć inicjatywy Pasa i Szlaku? Czy państwa narodowe zanikają na rzecz trybalizmu?

  • Odrzucam pogląd, że geopolityka oznacza podział, a globalizacja – harmonię. Prawda jest taka, że są to dwie strony tej samej monety. I zawsze tak było;
  • Końcem historii (o ile możemy zlokalizować dominujący i aspirujący ustrój polityczny dla większości społeczeństw świata) nie jest zachodni, liberalny, demokratyczny kapitalizm, jak pisał Fukuyama w 1989 roku. Jest to natomiast system, który nazywam azjatycką technokracją demokratyczną;
  • Regiony, w których sąsiedzi są bardziej ze sobą połączeni, mają większe szanse na pokój. Jest to absolutna i niepodważalna prawda, a ja zadaję sobie wiele trudu, aby wykazać, że Rosja, wśród wielkich mocarstw, jest najmniej połączona z innymi mocarstwami, ma najmniejszy interes w utrzymaniu porządku międzynarodowego w takim kształcie, w jakim on jest, i dlatego jest najbardziej skłonna do działań wojennych;
  • Świat jest jak globalna wersja europejskiego średniowiecza. Są imperia, ruchy religijne, miasta, diaspory, przedsiębiorstwa, bardzo podzielone i rozdrobnione tożsamości, różne potencjały. Zatem traktowanie całego świata roku 2023 tak, jakby był on po prostu mechanicznym modelem postwestfalskich, suwerennych państw narodowych, jest bardzo wadliwym odwzorowaniem rzeczywistości;
  • Europa i kraje europejskie odrzuciły wiele aspektów Pasa i Drogi, bo nie chcą uczestniczyć w jednostronnych umowach. (…) Ale to, że Europa czy Afryka w mniejszym stopniu angażuje się w Pas i Szlak, nie oznacza, że ta inicjatywa jest martwa. Bo oto więcej projektów i inwestycji Pasa i Szlaku rozwija się w Arabii Saudyjskiej, w Iranie, w Kazachstanie, w Azji Południowo-Wschodniej, w regionach euroazjatyckich sąsiadujących z Chinami;
  • Wymiar amerykańsko-chiński jest mniej kluczowy dla porządku globalnego niż ludziom się wydaje. Wmawiamy sobie, że relacja handlowa USA-Chiny jest najbardziej strategiczna na świecie. Nie jest. Chiny handlują więcej z Europą niż ze Stanami Zjednoczonymi. Ba, o wiele więcej;
  • Jestem ciągle optymistą, jeśli chodzi o Europę, z wielu powodów. Zachód ma siłę. Ale to, czy będzie ona trwała, będzie zależało od woli politycznej, od dyplomacji i od tego, czy Zachód będzie w stanie wypracować konieczny konsensus, potrzebny w czasach kryzysu – czy to kryzysu w stosunkach z Rosją, czy z Chinami. I to jest działanie, które nasi liderzy i my sami musimy realizować dzień po dniu, rok po roku. Mam nadzieję, że zdajemy sobie sprawę, że możemy zrobić ten geopolityczny krok wstecz, by zrozumieć stawkę w tej sprawie, kiedy toczymy nasze małe, wewnętrzne spory na Zachodzie.

Świat intelektualny – od uniwersytetów po media – nie nadąża dziś za gwałtownymi przemianami rzeczywistości politycznej, gospodarczej i społecznej, opisując je za pomocą kategorii z poprzednich epok. To zasadniczo obniża jakość rządzenia, które musi rozstrzygać dylematy przy użyciu wiedzy dostępnej w danej chwili. Deficyt tej ostatniej zwiększa ryzyko decyzji błędnych lub wręcz katastrofalnych, jak również – dominacji fałszywych ideologii. Polski dotyczy to w stopniu szczególnym, ze względu na trudne położenie geopolityczne i słabość intelektualną (uniwersytetów, mediów, think tanków).

Nasi Patroni wsparli nas dotąd kwotą:
9 717 / 26 000 zł (cel miesięczny)

37.37 %
Wspieraj NK Dołącz

Komentarze

3 odpowiedzi na “Khanna: To, że jestem z wykształcenia geopolitykiem, nie oznacza, że jestem ideologiem. Konektywność jest dziś polem walki o wpływy”

  1. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy pisze:

    Konektografia jest wyznaniem wiary globalizacji, że rynek i powiązania interesów będą silniejsze od…gołej siły. W 2016 było to wyznanie zasadniczo zgodne ze stanem rzeczywistości. Po COVID-19, który uważam za poligon doświadczalny – bardzo udany w dławieniu gospodarki i w przerywaniu łańcuchów dostaw i w nakładaniu kagańca totalnej kontroli społeczeństwa – PRZYSZŁYCH NIEUCHRONNYCH SZTUCZNIE ZAPROJEKTOWANYCH i ZAAPLIKOWANYCH PANDEMII – zaprojektowanych przez technologię mikrobiomolekularną mikrobów – ustawionych na zjadliwość wobec ściśle określonych haplogrup DNA człowieka – pozwalając na skierowane uderzenie na populację, gdzie owa haplogrupa przeważa. Narzędzia są – w 2003 ukończono projekt rozpoznania ludzkiego DNA Human Genom – a dekadę później mikrobiologia molekularna stała się dojrzałą technologią do przenoszenia określonych fragmentów DNA mikrobów [zwłaszcza tych zjadliwych – czy do detekcji haplogrup ludzkiego DNA – czyli budowania „triggerów”] – i konstruowania zaprojektowanej „anonimowej” broni PRECYZYJNEJ masowego rażenia. Nie CZY? tylko KIEDY? jest „tylko” pytaniem rozpatrywanym w symulacjach koszt/efekt kalkulacji wielkich graczy – nie tylko USA i Chin, ale i mniejszych, a często nieporównanie bardziej agresywnych – od Rosji po Koreę Północną. Druga rzecz – w momencie, gdy Chiny zbudowały pas LĄDOWY [niezależny od floty US Navy – i od Malakka – i Singapuru] dostaw surowców energetycznych z Zatoki Perskiej – odwracając nie tylko Pakistan [kłania się krótkowzroczny błąd strategiczny Trumpa – i porzucenie Afganistanu przez Bidena i de facto utrata Iraku] ale dwóch decydujących graczy Zatoki: Iran i Arabię Saudyjską – od tego momentu weszliśmy na nowy poziom konfrontacji USA-Chiny – i to etap moim zdaniem siłowy. Wielka Wojna w Zatoce jest PEWNA – a wyznaczonym obiektem „pokazowej pacyfikacji” będzie Iran – dla odwrócenia SIŁĄ reszty z petrojuana na petrodolar. A co z samymi morzami i oceanami jako fundamentem międzynarodowego handlu i skomunikowania statkami? – czyli co z dominium kontroli US Navy? – czy KIEDY zostanie wykorzystany JUŻ DOKONANY postęp dronizacji podwodnej [i to zasięgu oceanicznego] nie pozwoli na ich „anonimowe” przerywanie – od selektywnych uderzeń – po strefy „no go” faktycznej blokady – czy też przerywanie podmorskich kabli światłowodowych [zwłaszcza międzykontynetalnych] czy w strefie „przybrzeżnej” – rurociągów i kabli energetycznych? Wobec tak potężnych zagrożeń – napędzanych kalkulacjami strategicznymi wielkich i agresywnych graczy – nader wrażliwa [nawet na samą GROŹBĘ ZAGROŻENIA] sieć przepływów – w perspektywie strategicznej nie ma szans na utrzymanie się – co dopiero na wygaszenie konfrontacji hegemoniecznej [pułapka Tukidydesa] i wygaszenie ekspansji innych silnych w próżnię po wycofywaniu się hegemona skupionego na pretendencie do tronu. Budowanie sieci przepływów i utrzymanie globalnego rynku wymaga dla funkcjonowania i bardzo stabilnej strukturalnie trwałej „opiekuńczej” podstawy o skali globalnej – zwłaszcza politycznej i militarnej. Tymczasem mamy do czynienia z wielkimi ambicjami i wielkimi sprzecznościami strukturalnymi – które nieuchronnie będą generowały siłowe proxy-wars [teraz Ukraina, za kilka lat Iran], sztuczne NAKIEROWANE pandemie burzące gospodarkę i przepływy handlowe i ludzkie, czy „anonimowe” NAKIEROWANE wojny hybrydowe [poniżej progu otwartej wojny – które moim zdaniem zapanują względem infrastruktury wrogich graczy – lądowej i morskiej. „Pokój” wymuszony na Ukrainie wcale nie oznacza pokoju [chyba, że sankcje znikną, na co się nie zanosi] – np. Rosja będzie nakierowywać niszczące cyberataki i akty sabotażu w infrastrukturę nie tylko Europy – prawdopodobnie przejdzie do uderzeń podwodnych np. w światłowodowe kable transatlantyckie – czy w konkurencyjne [nie tylko europejskie] rurociągi lądowe i morskie. A to tylko jeden z agresywnych graczy – zaś akcje wywołują kontrakcje napinając spiralę eskalacji…. NA RAZIE „wszystko” jest incydentalne i wygaszane i „pod kontrolą” z punku widzenia globalnego – ale ten czas właśnie przemija – za 2-5 lat spodziewam się fali wzrostu ogólnej destabilizacji – w tym przepływów globalnego skomunikowania. Bo jest zbiór silnych graczy – których kalkulacja strategiczna [narastania niekorzystnych dla nich trendów] skłania do wniosku „nie mam nic do stracenia – a wszystko do zyskania – muszę działać DOPÓKI jeszcze jestem silny” – czyli będą maksymalnie zdeterminowani do realizacji swoich partykularnych celów [suboptymalizacji] kosztem globalnej synergii wspólnego rynku. Bo psuć i niszczyć jest nieporównanie łatwiej, niż budować i utrzymać cały ten delikatny system – i właśnie ta zasadnicza ASYMETRIA niestety zdecyduje o przejściu do rozbijania globalizacji, globalnego handlu, ekonomicznego współdziałania – na rzecz narastania samonapędzającej się spirali chaosu, konfliktów, głodu i chorób [nie „tylko” tych umyślnie sprokurowanych]…. Obecnie wygląda to na katastroficzne s-f i czarnowidztwo, ba spodziewam się 2 może 3 lat złudnej „deeskalacji”, i „jako-takiego” „pokoju”, która patrzących krótkowzrocznie będzie skłaniała do optymistycznych wizji „powrotu świata do jedynie słusznego i właściwego koryta” i powrotu do „starych dobrych czasów” – to będzie jednak tylko czas do przygotowania do wprowadzenia nowych ofensywnych projektów, które nakreśliłem powyżej…

  2. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy pisze:

    Errata: winno być – ” czyli KIEDY zostanie wykorzystany JUŻ DOKONANY postęp dronizacji podwodnej”.

  3. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy pisze:

    Errata 2: winno być – „ekspansji innych silnych graczy w próżnię po wycofywaniu się SŁABNĄCEGO hegemona [pułapka Kidlebergera – jej ofiarą, tylko ostatnio, był w 2021 był Afganistan – a od 2022 Ukraina]”

Dodaj komentarz

Zobacz

Zarejestruj się i zapisz się do newslettera, aby otrzymać wszystkie treści za darmo