Nie masz czasu na zapoznanie się z całością artykułu?
Wystarczy, że klikniesz ikonę „oznacz artykuł do przeczytania później”. Wszystkie zapisane publikacje znajdziesz w profilu czytelnika

Dobijanie państwa

Listopadowy kryzys polityczny pokazał, że wszystkie siły polityczne w Polsce są pozbawione elementarnego instynktu państwowego. Większość komentatorów basuje zaś jednej bądź drugiej antypaństwowej „narracji”.

Listopadowy kryzys polityczny pokazał, że wszystkie siły polityczne w Polsce są pozbawione elementarnego instynktu państwowego. Większość komentatorów basuje zaś jednej bądź drugiej antypaństwowej „narracji”.

Sytuacje kryzysowe są testami dla polityków. To wtedy, gdy coś się nieoczekiwanie wali, najlepiej widać różnicę między prawdziwymi mężami stanu a tymi, którzy tylko nieudolnie ich udają.

Niedorzeczne narracje

Po pierwszej turze wyborów samorządowych 29 proc. Polaków pozostało z przekonaniem, że były one nieuczciwe. Oznacza to znaczną delegitymizację państwa, utratę wiary dużej części obywateli w prawomocność procedury wyłaniania władz. Jako że w obiegu publicznym nie istnieje obecnie poważna alternatywa dla ustroju demokratycznego, może się to łatwo przełożyć na gwałtowny wzrost nastrojów anarchiczno-wywrotowych. Teoretycznie mogłoby też skutkować wzmocnieniem żywiołu reformatorskiego. Trudno jednak na to liczyć w dzisiejszej sytuacji, gdy ten żywioł nie ma już żadnych możnych adwokatów.

Eskalacja tego kryzysu jest zasługą wszystkich sił politycznych. Pomimo oczywistych licznych nieprawidłowości wyborczych PO i PSL poszły w absurdalną narrację o braku podstaw do kwestionowania uczciwości elekcji. Pomimo braku dowodów na intencjonalne fałszerstwa i braku wiedzy o przyczynach wzrostu liczby głosów nieważnych PiS i SLD zdecydowały się na (niemożliwe do racjonalnej obrony) natychmiastowe żądanie powtórzenia elekcji. Kompromitację Państwowej Komisji Wyborczej pozwalam sobie pominąć, bo została omówiona na wszelkie sposoby.

Używam słowa „narracja” nieprzypadkowo. Współczesny marketing polityczny zakłada wciskanie demokratycznej publiczności rozmaitych, upozorowanych na prawdę fikcji, nazywanych ładnie, dla niepoznaki – „narracjami” właśnie. Tym właśnie były stanowiska wobec wyborczego kryzysu wszystkich widocznych w tej sprawie sił politycznych.

Rzecz podlegała racjonalnemu wyjaśnianiu. A po ewentualnym wyjaśnieniu – racjonalnej naprawie. Można było zajrzeć do worków z głosami i sprawdzić, czy przyrost liczby głosów nieważnych to kwestia głównie pustych kart, jak to było wcześniej, czy też kart źle wypełnionych. W pierwszym przypadku mielibyśmy jednoznaczny argument za tym, że coraz więcej osób okazuje po prostu dezaprobatę polskiej klasie politycznej, woląc świadomie oddać głos nieważny, niż zostać w domu. W drugim wariancie otworzyłoby się pole do dociekań, kto dodał nieregulaminowe krzyżyki: nieświadomy wyborca czy fałszerz.

Skopany fundament

Jednak racjonalne wyjaśnienia i naprawa nie interesowały żadnej partii. Wszystkie wolały udawać, że wiedzą, co się dokładnie stało, i zarządzać emocjami elektoratów za pomocą spreparowanych na tę okoliczność, pozbawionych oparcia w faktach i w regułach racjonalnego dociekania prawdy, „narracjach”.

W każdym przypadku da się to zachowanie wytłumaczyć partyjnym interesem danego gracza. Nie chcę jednak w tym miejscu w to wnikać, bo ważne jest co innego: że żadna z sił politycznych nie okazała się zdolna do samoograniczenia partykularnego interesu dla dobra wspólnego.

Wszystkie główne partie dostatnio żyją z obecnego systemu wyborczego. Wszystkim powinno więc zależeć na podtrzymaniu jego elementarnej wiarygodności

Powie ktoś, że oczekiwanie tego to naiwność. Jestem innego zdania. W tym przypadku interes publiczny dał się wyprowadzić nie tylko z teoretycznych rozważań o dobrej polityce, lecz także ze zwykłego zsumowania interesów indywidualnych. Wszystkie główne partie dostatnio żyją z obecnego systemu wyborczego. Wszystkim powinno więc zależeć na podtrzymaniu jego elementarnej wiarygodności. I na przeciwdziałaniu wzrostowi nastrojów anarchistyczno-wywrotowych, które mogą się przełożyć na destabilizację systemu politycznego i zmiecenie, a przynajmniej osłabienie, formacji dziś dominujących.

W kategoriach bardziej teoretycznych wiarygodność demokratycznych wyborów jest – przy braku alternatywy – po prostu wspólnym dobrem. Jednym z tych elementów, które ratują resztki powagi III RP, i zarazem fundamentem, na którym można by budować lepszą Polskę w przyszłości. Ten fundament został wspólnie – choć na różne sposoby i z różnych powodów – przez PO, PiS, PSL i SLD skopany.

W chwili, gdy piszę ten tekst, obóz panujący i główna partia opozycyjna zaczynają nieco spuszczać z tonu, wycofywać się z „pryncypializmu” w swoich „narracjach”. Kto wie, może z czasem pojawi u nich nawet wola naprawy sytuacji? Nawet jeśli, to pytanie, czy straty już poniesione będą do odrobienia – pozostanie otwarte.

Bez pilota

Listopadowy kryzys polityczny pokazał, że wszystkie siły polityczne w Polsce są pozbawione elementarnego instynktu państwowego. Większość komentatorów basuje zaś jednej bądź drugiej antypaństwowej „narracji”. Ujawniło się to (lub potwierdziło) w sytuacji względnie łatwej. Co nas czeka, jeśli wybuchnie u nas wojna hybrydowa albo staniemy się obiektem szeroko zakrojonej destabilizacji ze strony obcych służb specjalnych?

Ta mała (przynajmniej na razie) destabilizacja rodem z republiki bananowej przytrafia się nam w chwili, gdy coraz więcej wydarzeń zapowiada wielkie przesilenie geopolityczne. Jego przedtakt słychać za wschodnią granicą. Takie przesilenia obfitują zwykle w niepokoje i konflikty, których wcześniej mało kto się spodziewał. W związku z tym szczególnie nie sprzyjają krajom słabym i nieprzygotowanym na zagrożenia.

III RP przypomina dziś więc samolot wlatujący w rejon konfliktu bez pilota. I bez poważnych kandydatów do objęcia steru. Czy to nie najwyższa pora na próbę wydelegowania na to miejsce kogoś z załogi?

Bartłomiej Radziejewski – prezes i założyciel Nowej Konfederacji, ekspert ds. międzynarodowych zainteresowany w szczególności strukturą systemu międzynarodowego, rywalizacją mocarstw, sprawami europejskimi. Autor książki "Nowy porządek globalny", a także "Między wielkością a zanikiem", współautor "Wielkiej gry o Ukrainę", opublikował także setki artykułów, esejów i wywiadów. Pomysłodawca i współtwórca dwóch think tanków i dwóch redakcji, prowadził projekty eksperckie m.in. dla szeregu ministerstw, międzynarodowych korporacji, Komisji Europejskiej. Politolog zaangażowany, publicysta i eseista, organizator, dziennikarz. Absolwent UMCS i studiów doktoranckich na UKSW. Pierwsze doświadczenia zawodowe zdobywał w Polskim Radiu i, zwłaszcza, w "Rzeczpospolitej" Pawła Lisickiego, później był wicenaczelnym portalu Fronda.pl i redaktorem kwartalnika "Fronda". Następnie założył i w latach 2010–2013 kierował kwartalnikiem "Rzeczy Wspólne". W okresie 2015-17 współtwórca i szef think tanku Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego. W roku 2022 współtwórca i dyrektor programowy Krynica Forum. Publikował w wielu tytułach prasowych, od "Gazety Wyborczej" po "Gazetę Polską".

Nasi Patroni wsparli nas dotąd kwotą:
9 717 / 26 000 zł (cel miesięczny)

37.37 %
Wspieraj NK Dołącz

Komentarze

5 odpowiedzi na “Dobijanie państwa”

  1. patriota1 pisze:

    W końcu jakieś niezależne portale w tym kraju się pokazują. Bo tamtych co mają po 20 lat z „okrągłego stołu” to już się nie da słuchać ani oglądać. Brawo.

  2. prawdziwy Polak pisze:

    Znakomity felieton do bolu prawdziwy.PIS i PO walcza na niby,najbardziej prorodzinna partia PSL wykorzystuje sytuacje pomnazajac swoje zdobycze.SLD juz dawno powinien byc zdelegalizowany,a zlodzieje ktorzy okradaja Polske rozdaja paszporty polskie jak ulotki w obce rece powinni byc odsunieci i osadzeni za zdrade stanu i Ojczyzny.Nie moge sie doiczekac kiedy wreszcie za sterami tego samolotu zasiadzie prawdziwy pilotpPOLAK

  3. przyganiał kocioł garnkowi pisze:

    A czy wskazywanie, że wszystkie partie działające w aktualnej kadencji polskiego parlamentu są nieudolne i niedorzeczne nie byłoby w tej „narracji” antypaństwowe? wszak to one zostały wybrane w poprzednich wyborach i stanowią reprezentację narodu.

    Moja odpowiedź brzmiałaby, że jak najbardziej można tak powiedzieć – jeśli mamy po temu podstawy. A zatem dlaczego odbiera Pan prawo nazywania tych wyborów samorządowych „wypaczającymi” i „fałszującymi wolę narodu” – jeśli mamy podstawy, by tak twierdzić? Jeśli prawie 20% głosów jest nieważnych – niezależnie z jakiej przyczyny, to z całą mocą należy stwierdzić, że to narzędzie demokracji, jakim są wybory, zostało niewłaściwie przeprowadzone i należałoby nie utrzymywać status quo, ale domagać się ponownej elekcji, albo skrócenia aktualnej – jak to postuluje PiS.

    Ponadto zwracam uwagę, że jednak Jarosław Kaczyński zaprosił do rozmowy na ten temat przywódców największych partii w Parlamencie, a następnie PiS zgłosiło projekt nowej ustawy, aby uniknąć takiej sytuacji w przyszłorocznych wyborach parlamentarnych – jednakże propozycje zostały odrzucone nawet bez zapoznania się z nimi.

    Zachęcam do zapoznania się w wysłuchanie zorganizowanym przez PiS w Parlamencie Europejskim (bardzo ciekawe reakcje zszokowanych parlamentarzystów z innych krajów):
    http://niezalezna.pl/62267-nieprawidlowosci-podczas-wyborow-w-polsce-wysluchanie-publiczne-w-pe-na-zywo

    A poza tym, to ciekawy tygodnik prowadzicie 🙂

  4. Bartłomiej Radziejewski pisze:

    @przyganiał kocioł garnkowi

    Mówienie o wypaczeniach i nieprawidłowości jest w pełni zasadne i sam to robię. Natomiast mówiąc bez dowodów o fałszerstwach PiS „pali” postulaty wyjaśnienia sprawy i dążenia do rozwiązania kryzysu. A że równolegle podejmuje wokół tematu ileś działań sensownych, to już chyba kwestia tego, że „ten typ tak ma”. Niemniej, w poprzedniej i najważniejszej sprawie niczego to nie zmienia.

  5. Marek Grodzki pisze:

    Ten gówniany adwokat z urzędu Robert Płuciennik ośmiela się użyć określenia „intencjonalne fałszerstwo” w stosunku do sfałszowanej mapy ewidencji gruntów – sprawy w II Wydziale Sądu Rejonowego dla Łodzi Śródmieścia w Łodzi.

Dodaj komentarz

Zobacz

Zarejestruj się i zapisz się do newslettera, aby otrzymać wszystkie treści za darmo