Nie masz czasu na zapoznanie się z całością artykułu?
Wystarczy, że klikniesz ikonę „oznacz artykuł do przeczytania później”. Wszystkie zapisane publikacje znajdziesz w profilu czytelnika

Między erozją a implozją. Bartosiak nie ma racji w sprawie przyszłości świata

Główny nurt trwających przemian liberalnego systemu międzynarodowego nie jest jego eksplozją, a erozją. Oficjalnie popierany przez wszystkich najważniejszych graczy, jest jednocześnie sukcesywnie demontowany
Wesprzyj NK
Już od lat, Jacek Bartosiak konsekwentnie przekonuje nas o nadchodzącym frontalnym starciu Stanów Zjednoczonych z Chinami. I o gwałtownym rozpadzie systemu międzynarodowego w związku z tym. A więc – o jego swoistej eksplozji. Najnowszym, spektakularnym i bardzo popularnym tego wyrazem jest narracja o „nadchodzącej III wojnie światowej”. Jakkolwiek teza o zbliżającej się wielkiej globalnej konfrontacji kinetycznej supermocarstw, która jednocześnie już jakoby trwa (gdyż występują między nimi „napięcia strukturalne”) – nie wytrzymuje elementarnej analizy, twierdzenie o przyszłej eksplozji systemu międzynarodowego jest już prognozą o charakterze fundamentalnym. Która jednak również wydaje się błędna. To nie eksplozja, a erozja – oraz możliwość implozji – systemu międzynarodowego jest, jak wszystko na to wskazuje, naszą rzeczywistością i przeznaczeniem. O tym dlaczego frontalna zbrojna konfrontacja amerykańsko-chińska...

Chcesz uzyskać darmowy dostęp do całości materiału?

Zaloguj się do swojego konta lub utwórz nowe konto i zapisz się do newslettera

Bartłomiej Radziejewski – prezes i założyciel Nowej Konfederacji, ekspert ds. międzynarodowych zainteresowany w szczególności strukturą systemu międzynarodowego, rywalizacją mocarstw, sprawami europejskimi. Autor książki "Nowy porządek globalny", a także "Między wielkością a zanikiem", współautor "Wielkiej gry o Ukrainę", opublikował także setki artykułów, esejów i wywiadów. Pomysłodawca i współtwórca dwóch think tanków i dwóch redakcji, prowadził projekty eksperckie m.in. dla szeregu ministerstw, międzynarodowych korporacji, Komisji Europejskiej. Politolog zaangażowany, publicysta i eseista, organizator, dziennikarz. Absolwent UMCS i studiów doktoranckich na UKSW. Pierwsze doświadczenia zawodowe zdobywał w Polskim Radiu i, zwłaszcza, w "Rzeczpospolitej" Pawła Lisickiego, później był wicenaczelnym portalu Fronda.pl i redaktorem kwartalnika "Fronda". Następnie założył i w latach 2010–2013 kierował kwartalnikiem "Rzeczy Wspólne". W okresie 2015-17 współtwórca i szef think tanku Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego. W roku 2022 współtwórca i dyrektor programowy Krynica Forum. Publikował w wielu tytułach prasowych, od "Gazety Wyborczej" po "Gazetę Polską".

Nasi Patroni wsparli nas dotąd kwotą:
9 717 / 26 000 zł (cel miesięczny)

37.37 %
Wspieraj NK Dołącz

Komentarze

3 odpowiedzi na “Między erozją a implozją. Bartosiak nie ma racji w sprawie przyszłości świata”

  1. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy pisze:

    Nadchodzi przełom nowego zautomatyzowanego inteligentnego Przemysłu 4.0 z Internetem Rzeczy/Internetem Wszystkiego, nowego świata sieciocentrycznego [nie przypadkiem używam tego terminu kojarzonego z Revolution in Military Affairs], spiętego kontrolnie przez AI w 5G/6G a docelowo w łączności natychmiastowej na splątaniu kwantowym. Kto pierwszy dokona przełomu generacyjnego tego „motoru” rozwoju i infrastruktury i upowszechni go na odpowiednia skalę – ten wygra hegemonię globalną. Tak można pojmować decyzję o „banie” na zaawansowaną elektronikę względem Chin. Zatem możliwy scenariusz, który zdecyduje, to nie eksplozja, nie erozja, a raczej przełom i powstanie nowego „porządku” technlogiczno-ekonomicznego. Chiny mogą nadrobić w wyścigu B+R obecną lukę w elektronice – w końcu mają bez porównania więcej „zasobów ludzkich” wysokiej klasy kadry STEM. I to jest największa słabość USA i ogólnie Zachodu. Ta kalkulacja długofalowa wyjaśnia moim zdaniem brak reakcji Pekinu na „ban” na zaawansowaną elektronikę – bo tak naprawdę nie jest to decyzja nieodwołanie „spychająca” Chiny „na skraj przepaści – jak było z amerykańskim embargiem wobec Japonii – które doprowadziło do Pearl Harbor. Zresztą – taka decyzja Pekinu zgodna jest z mentalnością gry w „go” – i Sztuki Wojny Sun Tzy…. Oczywiście powyższy scenariusz zdecydowania o hegemonii bez III wojny światowej – zakłada niejawnie, że oba supermocarstwa zachowają spójność wewnętrzną. Nawet w Chinach powstały ostatnio rysy w PR-owym „monolicie” – natomiast w USA i na Zachodzie rozziew wewnętrznych sprzeczności jest olbrzymi, i co ważniejsze – strukturalnie rośnie – być może przekroczy poziom krytyczny – nawet z rujnującym kolapsem nałożenia się wszelkich kryzysów w bunt społeczny….nie widać, by konsumpcyjne społeczeństwo o coraz niklejszym wykształceniu STEM – czyli dającym wzrost klasy średniej – społeczeństwo zapatrzone w youtuberów i coraz bardziej zapatrzone w miraż „sprawiedliwości społecznej” a la Marks – było zdolne do dokonania powyższego przełomu szybciej i powszechniej, niż blok Chin, a szerzej Azji. Bo Japonia, Indie, ASEAN – stawiające na STEM – mimo opozycji wobec Chin – raczej nie pójdą docelowo z Zachodem – bardziej prawdopodobne jest zbudowanie bloku azjatyckiego – owszem: wg „walcz i negocjuj” – z jednoczesną kooperacją i konfrontacją [balansem AZJATYCKIM] wobec Chin.

  2. PI Grembowicz pisze:

    I tak, i nie; pożyjemy, zobaczymy… Błagam! Nie liberalny! Nic tu nie ma ani liberalnego, nic z liberalizmu! Jedynie istnieją obiektywnie i realnie różne formy, stopnie, stadia czy fazy socyalizmu, lewicy oraz komunizmu. Naprawdę i na pewno.

  3. PI Grembowicz pisze:

    Chyba że to nomenklatura (pojęcia, nazewnictwo) amerykańska, anglosaska etc.

Dodaj komentarz

Zobacz

Zarejestruj się i zapisz się do newslettera, aby otrzymać wszystkie treści za darmo