Nie masz czasu na zapoznanie się z całością artykułu?
Wystarczy, że klikniesz ikonę „oznacz artykuł do przeczytania później”. Wszystkie zapisane publikacje znajdziesz w profilu czytelnika

Europa niemożliwa. Wyzwania dla Polski na Starym Kontynencie

Zdominowana przez Niemców Unia Europejska skazana jest na kolizję ze Stanami Zjednoczonymi, lub na powolną śmierć pod rządami słabnącego amerykańskiego hegemona
Wesprzyj NK
Niedawno minęło dwadzieścia lat od referendum w sprawie przystąpienia Polski do Wspólnot Europejskich. Od niecałych czterech lat Polska była wówczas członkiem NATO. Obie te akcesje poprzedził intensywny okres przyzwyczajania nas do myśli, że polskie interesy leżą wyłącznie w Europie Zachodniej, a aspiracja do zjednoczonej gospodarczo Europy i do wspólnoty atlantyckiej stała się polską racją stanu. U źródeł tego procesu postawiono dogmat, że Polska należy do tego wyjątkowego geograficznie i kulturowo obszaru. Jednak dogmat ten był w wielu aspektach zarówno ahistoryczny, jak i fałszywy. >>>ARTYKUŁ DOSTĘPNY RÓWNIEŻ W FORMIE AUDIO<<< Amerykańska wizja Europy W nowożytności istnienie odrębnej geograficznie Europy jest pomysłem względnie nowym i niezgodnym z potocznym doświadczeniem. Z geopolitycznego punktu widzenia Europa była traktowana zazwyczaj jako zachodnia projekcja kontynentu euroazjatyckiego,...

Chcesz uzyskać darmowy dostęp do całości materiału?

Zaloguj się do swojego konta lub utwórz nowe konto i zapisz się do newslettera

pisarz, poeta, tłumacz książki „Państwo jako żywy organizm” Rudolfa Kjelléna.

Nasi Patroni wsparli nas dotąd kwotą:
9 717 / 26 000 zł (cel miesięczny)

37.37 %
Wspieraj NK Dołącz

Komentarze

2 odpowiedzi na “Europa niemożliwa. Wyzwania dla Polski na Starym Kontynencie”

  1. Andreas Billert pisze:

    Niezwykle interesujący artykuł! Jeden z tych, który odbija w sobie współczesne dylematy najbardziej świadomych politycznie elit polskich. Nie znałem dotąd Nowej Konfederacji (śledziłem dotąd przede wszystkim teksty i wypowiedzi grupy innej, politycznej elity polskiej – Myśli Polskiej), ale obecnie będę z dużym zainteresowaniem śledził również publikacje Nowej Konfederacji. Problemy polskie są mi bliskie, a moja tradycja rodzinna „śledzi i doświadcza Polski” już od pocz. 18. wieku, ze swej prusko-polskiej perspektywy i bezpośrednich doświadczeń. Co do samego Pana artykułu, to tylko mała uwaga (moje zdanie): uważam, że fragmenty „prahistoryczno-aryjsko-słowiańskie” nie są oparte o twarde hipotezy historyczne, pomimo wskazania na badania genetyczne. Z kolei przy badaniach i interpretacjach problemów Słowiańszczyzny od okresu wczesnośredniowiecznego , nie sposób pominąć bardzo skomplikowanych czynników ekonomiczno-społecznych i etnicznych towarzyszących jej genezie i późniejszym jej przekształceniom. Ale to sprawa marginalna. Istota sprawy poruszanej w artykule jest absolutnie oczywista: podstawowym pytaniem Polaków jest dzisiaj problem ich przyszłej roli i funkcji oraz tożsamości w przestrzeni Euroazji, a konkretnie zdolność racjonalnego rozegrania świetnego położenia Polski w tej przestrzeni i jej „gordyjskiego węzła” tożsamości kulturowej, kryjącego w sobie tak Wschód, jak i Zachód-tak północ jak i południe – „węzła”, którego nie wolno (nie należy) rozcinać, ale pielęgnować i rozwijać. Pozostaje jednak stary problem „polskiego grzechu pierworodnego” – ułomności społecznej Polaków, wynikającej z ewenementu braku podstaw dla nowoczesnej „politycznej tożsamości narodowej” – mieszczaństwa – jako niezbędnego katalizatora dla powstawania spójności (racjonalnie myślących) elit z szerokimi warstwami społecznymi. Moim zdaniem nie udało się dotąd dostatecznie skutecznie „odbić” tym elitom ani ludowo-mesjanistycznymemu katolickiemu kościołowi-pasterzowi owieczek, ani straceńczym, postśredniowiecznym ideologom-walki o honor za wszelką cenę” (najczÄściej w obcym interesie). Sądzę, że byłoby dla obecnych trzeźwo, szeroko i racjonalnie myślących elit narodowych w Polsce, zwiększenie zainteresowania ich wpływem na szkolnictwo i wychowanie.
    Serdecznie pozdrawiam i życzę sukcesów
    dr Andreas Billert
    Frankfurt (Oder) – Poznan
    billert@gmx.de

  2. Krzysztof Zmyśliński pisze:

    Panie Doktorze, nie sposób opisać zaskoczenia, jakim było przeczytanie Pańskiego pochlebnego wpisu pod moim artykułem. Jedną z osób, które mnie ukształtowały był Pański młodszy nieco kolega, absolwent instytutu, w którym Pan pracował jako adiunkt. W ten sposób Pańskie poglądy na semantykę przestrzeni miejskiej poznałem już jako nastolatek. Niestety, studia na UAM rozpocząłem cztery lata po tym, jak Pan opuścił Polskę, tak, że nigdy nie spotkaliśmy się osobiście. (Jeśli zechce Pan zgłębić ten wątek, moje prywatne namiary posyłam na maila ze stopki Pańskiego komentarza).
    Co do samego wpisu, narzędzie, którym się posłużyłem, to zaledwie krótki esej, w którym zastrzegłem, że nie wyczerpuje on żadnego z poruszonych wątków. Sceptyczny wobec źródeł, sam sugeruję taką postawę moim czytelnikom.
    Jeśli chodzi o zagadnienia Słowiańszczyzny – i zawężając – Polskości, mogę powiedzieć z prawdopodobieństwem bliskim pewności, że nasza wiedza o nich wymaga znacznej korekty i uzupełnienia. I co istotne, za taki stan rzeczy obwiniam w dużym stopniu naukę i w dalszej konsekwencji – propagandę niemiecką różnych okresów.
    Bezwzględnie zgadzam się jednak z Pańską tezą, że zrozumienie istoty polskości w szerszej perspektywie euroazjatyckiej jest kluczem do przyszłości Polski.
    Dziękując Panu za życzliwy komentarz, życzę sobie i Panu, aby nasi współcześni i nasi następcy mieli w sobie dość ciekawości i dystansu, by w sposób pozbawiony przesądów spojrzeć na tą gigantyczną spuściznę.
    Pozdrawiam serdecznie i składam wyrazy szacunku.
    Krzysztof Zmyśliński

Dodaj komentarz

Zobacz

Zarejestruj się i zapisz się do newslettera, aby otrzymać wszystkie treści za darmo