Nie masz czasu na zapoznanie się z całością artykułu?
Wystarczy, że klikniesz ikonę „oznacz artykuł do przeczytania później”. Wszystkie zapisane publikacje znajdziesz w profilu czytelnika

Parafianowicz: Marsz Prigożyna na Moskwę – przebieg i skutki | LIVE – Q&A

Zbigniew Parafianowicz komentuje na gorąco napiętą sytuację w Rosji. Dlaczego doszło do walk między rosyjską armią a oddziałami Grupy Wagnera? Kim jest Prigożyn, z kim działa i jakie są jego cele? Jakie szanse na powodzenie mają Wagnerowcy? Jaka może być odpowiedź Putina? Jak przełoży się to na sytuację na ukraińskim froncie?

Nasza codzienna praca nie byłaby możliwa bez wsparcia Darczyńców!
Zostań jednym z nich, abyśmy mogli nadal dostarczać Ci jakościowych treści! 

Świat intelektualny – od uniwersytetów po media – nie nadąża dziś za gwałtownymi przemianami rzeczywistości politycznej, gospodarczej i społecznej, opisując je za pomocą kategorii z poprzednich epok. To zasadniczo obniża jakość rządzenia, które musi rozstrzygać dylematy przy użyciu wiedzy dostępnej w danej chwili. Deficyt tej ostatniej zwiększa ryzyko decyzji błędnych lub wręcz katastrofalnych, jak również – dominacji fałszywych ideologii. Polski dotyczy to w stopniu szczególnym, ze względu na trudne położenie geopolityczne i słabość intelektualną (uniwersytetów, mediów, think tanków).

Nasi Patroni wsparli nas dotąd kwotą:
9 717 / 26 000 zł (cel miesięczny)

37.37 %
Wspieraj NK Dołącz

Komentarze

6 odpowiedzi na “Parafianowicz: Marsz Prigożyna na Moskwę – przebieg i skutki | LIVE – Q&A”

  1. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy pisze:

    Całość wygląda na operację GRU wymiany Putina na swojego kandydata. Prigożyn i Wagnerowcy wystawieni publicznie – GRU w cieniu. W razie klęski te marionetki- narzędzia zostaną publicznie ukarane. W razie zwycięstwa – GRU da pod stołem USA i UE [różnicując przekaz dla uzyskania podziału] szatańska alternatywę: „albo dajemy Nawalnego – ale WY zdejmujecie sankcje i wszystkie grzechy Rosji po 24 lutego 2022 są „wymazane z rejestru” i wracamy do „business as usual” – albo władzę obejmie typ w stylu Prigożyna – albo ktoś znacznie gorszy – czyli typ Iwana Groźnego czy Stalina-Turbo. Przy czym Prigożyn zdał już test „powszechnej akceptacji narodowej” – więc groźba będzie miała swoją wiarygodność. Działania rewolty to oficjalny poziom – drugi to działania operacyjne specsłużb – a trzeci to ścisłe kierownictwo specsłużb i ich plan polityczny, czy raczej geostrategiczny – dalszy i szerszy, niż tylko nasadzenie marionetki na Kremlu.

  2. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy pisze:

    Ostatnia wiadomość – Prigożyn z „humanitarnych” powodów zatrzymał się 200 km od Moskwy. Czyli wierchuszka FSB i GRU po ogłoszonej ucieczce Putina z Moskwy uznały, że pole do objęcia władzy na Kremlu jest oczyszczone i pora przejść do etapu drugiego – czyli chwilowo przerwać działania siłowe i ustalić nowy podział wpływów – rzecz bardziej bezpieczna, niż ryzykowne postawienie wszystkiego na jedną kartę w działaniach siłowych – niszczących przecież podstawę, na której żerują – czyli Rosję. Jeżeli się dogadają – Prigożyn pójdzie w odstawkę [czy raczej w likwidację] – a Zachodowi zostanie przedstawiona alternatywa, a raczej szantaż: „Nawalny na Kremlu za zniesienie sankcji i przywrócenie „business as usual” – albo na tron powołamy nowego Iwana Groźnego, czyli Stalina 2 – czyli Mega-Prigożyn u władzy – czyli bezwzględny brutal i esencja gołej siły u władzy z wiarygodnym poparciem Rosjan, co przetestowano właśnie na Prigożynie jako „próbnym balonie”. Taki z atomowym guzikiem na spuście. Czyli strategia „wściekłego psa” totalnego szantażu atomowego – zresztą od pół roku silnie rekomendowana przez czołowych geostrategów Rosji. Czyli dwie skrajne opcje – dla wymuszenia efektu przy maksymalnie podniesionej stawce gry.

  3. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy pisze:

    Widać, że walka specsłużb nie przekracza progu krytycznej destabilizacji Rosji – co by mogło grozić utratą kontroli nad operacją i w rezultacie niekontrolowanym samorzutnym narastającym procesem fali rewolty. Na chwilę zdestabilizowano Rosję, by pokazać słabość Putina, który wg kolportowanych komunikatów uciekł z Moskwy – i pokazać wystraszonym Rosjanom konieczność nowego władcy Kremla – który zapewni powrót do stabilności i bezpieczeństwa. Przy okazji wszystkie specsłużby zbierają dane o tych, którzy nie byli odpowiednio „prawomyślni” w danej sytuacji. Taki prowokujący test pod zbieranie kompromatów dla rozszerzenia sieci zależności.
    W sumie – ze względu na stabilność Rosji nie przewiduję śmierci Putina, raczej uzgodniony, nawet namaszczony wobec mediów proces „przekazania władzy” i odejścia na emeryturę – wszystko dla odbudowy wizerunku silnej władzy Kremla – chwilowo zachwianej dla instrumentalnych celów operacji wymiany. To trochę potrwa – bo pod stołem nowy układ specsłużb musi wysłać USA [i ew. Berlinowi i Paryżowi] propozycję nie do odrzucenia i poczekać na odpowiedź – czyli na Kremlu „albo Nawalny [czy ktoś inny – ale raczej pokroju „liberalnego demokraty z notowaniami patriotycznymi”] w pakiecie łącznym ze zniesieniem sankcji i wyzerowaniem spraw po 24 lutego 2022 – albo ktoś jak Mega-Prigożyn – czyli Iwan Groźny skrzyżowany ze Stalinem – taki z atomowym guzikiem w strategii „wściekłego psa”. Bo Putin był jednocześnie za miękki na sterroryzowanie USA i Zachodu [naznaczony kompleksem tchórza i słabego przywódcy] – i jednocześnie za twardy i trwale naznaczony stygmatem ludobójcy po 24 lutego 2022, by mógł się dogadać z USA i UE. Zresztą – tu chodzi także, a może przede wszystkim o wyjście z pułapki wasalizacji Rosji przez Chiny, pułapki, w którą Putin wepchnął Rosję po klęsce operacji kijowskiej. W 2014 Putin ogłosił „zwrot na Azję” by stworzyć sobie pole manewru wobec USA i by podnieść poprzeczkę wymagań do deal’u USA-Rosja przeciw Chinom. Tyle, że i USA i Chiny przetrzymały Rosję i „zwrotną Azję” począł zatapiać Rosję. Atak 24 lutego 2022 był próbą wyjścia z tej sytuacji – przez demonstracje siły – i osłabienie negocjacyjnej pozycji USA [przez zniszczenie jego wizerunku lidera NATO – lidera bezpieczeństwa Europy]. To się nie udało – więc teraz Rosji pozostaje ostatnia karta – ta atomowa – i maksymalny szantaż konfrontacyjny z podniesioną maksymalnie determinacją „nie mamy nic do stracenia i wszystko do zyskania’ – czyli dopełnieniem owego „albo-albo” jest alternatywa dla USA i UE „wyjścia z twarzą” i uniknięcia krytycznej egzystencjalnie konfrontacji – przez operacje a la Nawalny i „nowe otwarcie” z wyzerowaniem „licznika przewin” po 24 lutego 2022. Jesteśmy na etapie drugim – czyli uzgodnienia nowego statusu specsłużb – a jeżeli się zblatuje – przejście do etapu trzeciego – czyli geostrategicznej „propozycji” pod stołem do USA i ew. do Berlina i Paryża. Jeżeli etap drugi się nie zblatuje – wrócimy do etapu pierwszego oficjalnych działań Prigożyna, Wagnerowców, Rosgwardii, bojówek, OMONu, udziału armii itd – aż do nowego zamrożenia w ramach układu etapu drugiego – i potem docelowego trzeciego.

  4. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy pisze:

    Obserwuję wysyp tytułów wszelkiej maści „ekspertów” nt „nagłego” i „niespodziewanego” i „dziwnego” zakończenia buntu Prigożyna i marszu na Moskwę. Zupełne niezrozumienie reguł gry i tego, co jest jedynie objawem udostępnianym publicznie od przyczynowych działań i decyzji – w cieniu gry specsłużb, która to gra i tak ma charakter operacyjny, bo docelowa jest geostrategiczna zmiana pozycjonowania Rosji – przy wymianie władzy dającej minimum destabilizacji i „kosztów pobocznych” – a mających zrealizować uniknięcie kosztów klęski [tak – klęski] planu 2022 – i przywrócenie statusu Rosji przed 2022. A nawet – przy podniesieniu poprzeczki alternatywą typu „Nawalny albo ktoś jak Prigożyn” – szantażem atomowym uzyskać awans w międzynarodowym „porządku dziobania”. Cała operacja NADAL TRWA – tylko weszła w fazę drugą – czyli negocjacji między służbami [GRU kontra FSB] – a jeżeli nowy układ sił zostanie między nimi zblatowany – w fazie trzeciej USA dostaną pod stołem „propozycję” z poprzeczką maksymalnie podniesioną na korzyść Rosji. Czyli – „albo dostaniecie Nawalnego – ale zerujecie wszelkie sankcje, wszystkiemu winien Putin, zapominamy o ludobójstwie, Hadze, Strasbourgu itd, wracamy do „business as usual”….. albo na Kremlu będzie skrzyżowanie Stalina z Iwanem Groźnym z palcem na atomowym guziku – Prigożyn to tylko przykład – a sami widzicie, że ten typ „silnego człowieka” jest powszechnie popierany przez Rosjan – jak i strategia „wściekłego psa” z atomem”…. Generalnie cała ta TRWAJĄCA operacja [o wadze geostrategicznej] to rzecz na długie miesiące, nawet 2-3 lata, bo stawka jest zasadnicza – i maksymalnie podniesiona….

  5. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy pisze:

    Długofalowym skutkiem geostrategicznym zdesperowanej, skrajnie ryzykownej gry Rosji jest powstanie problemu w Waszyngtonie i Pekinie pt: „co zrobić z tą Rosją? – która staje się tak wielkim problemem”. Myślę, że w obu stolicach zostanie wybrany plan przejścia z NIESTABILNEGO układu Waszyngton-Kreml-Pekin do zdecydowanie bardziej stabilnego układu Waszyngton-Pekin, co oznacza stopniową, ale stale postępującą marginalizację Rosji przez oba supermocarstwa. Tak by łudzić i „ugotować powoli żabę” – inaczej Kreml jak zraniony niedźwiedź mógłby pójść „na całość” z uzyciem broni jądrowej – najpierw taktycznej, potem nawet strategicznej. To także proces na lata – ale moim zdaniem w obu stolicach ten scenariusz ewentualnosciowy wygra, a jego widocznym efektem będzie rodzaj taktycznego dogadania się Chin i USA ponad głowa i kosztem Kremla. Obie strony poczynią sobie ustępstwa – Chiny w Europie na rzecz USA, USA w Azji na rzecz Chin – ograniczając pole manewru Rosji. Bo przypominam – dla Kremla, Berlina i Paryża planem geostrategicznym nr 1 jest przynajmniej od 2006 zbudowanie trzeciego, najsilniejszego globalnie supermocarstwa Lizbona-Władywostok. Oficjalnie ogłoszonego w 2010 pod przykrywką samobójczego „resetu” Obamy i pod etykietką „nowej lepszej Unii od Lizbony do Władywostoku” – z czym USA się połapało dopiero w 2013 [i to zakończyło „reset”]. W tym sensie oddanie Europy w pełne władanie USA nie jest stratą dla Pekinu – który owego trzeciego supermocarstwa [za miedzą] obawia się nawet bardziej, niż USA. Tym bardziej, że docelowym efektem ustępstw USA w Azji będzie wg mnie zjednoczenie Korei i wyrzucenie z tego przyczółka kontynentalnego sił amerykańskich [a Korea siłą rzeczy wpadnie w orbitę Chin] oraz oddanie Tajwanu [zapewne oficjalnie „neutralnego” i z „dużą autonomią”]. To sprawy na lata, nawet dekadę-tuzin lat. Dla Chin normalizacja stosunków z USA i naprawa wizerunku Chin jako gwaranta stabilności w Azji i świecie byłaby dodatkowym czasem kupionym na rozwój i reformy wewnętrzne – bo kolos jest na zakręcie. Dla Pekinu wzrost wpływów w Azji jest nieporównanie bardziej wartościowy, niż raczej umowne większe straty wpływów np. w Europie – bo dla chińskich geostrategów jest oczywiste, że Chiny nie staną się hegemonem świata, nim przedtem nie staną się hegemonem Azji. Dokładnie z tych samych powodów Chiny MUSZĄ przejąć Syberię jako podstawę rozwoju – i jako zaplecze „strategiczno-operacyjne” dla Arktyki – czyli kontroli geostrategicznej Strefy Seversky’ego, decydującej o przewadze projekcji siły strategicznej z „boomerów” i innych nosicieli [np. bombowców strategicznych] między Azją, a Ameryką Północną. Kwestia KIEDY? [moim zdaniem przed 2040 w obliczu postępującej zapaści Rosji – także w wyścigu technologicznym, nie mówiąc o potencjale ekonomicznym] i JAK? to się stanie [moim zdaniem raczej siłą – przez atak nowej generacji systemów RMA Chin – i nowej generacji obrony strategicznej, w tym obrony przeciwrakietowej/przeciwhipersonicznej opartej o megawatowe lasery nowej generacji i inne systemy skierowanych broni energetycznych – bo po ich wdrożeniu atomowy „młot” Rosji – gwarantujący jej nietykalność – dosłownie w ciągu jednego roku „spróchnieje”]. Sic transit gloria mundi….

  6. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy pisze:

    Pytanie – co z Prigozynem i Wagnerowcami po zblatowaniu nowego status quo między specsłużbami [GRU kontra FSB no i reszta]? Bo pod stołem pójdzie sygnał do Zachodu „jak nie zgodzicie się na wyzerowanie sankcji i wszelkich aktów po 24 lutego – dostaniecie „wściekłego psa” na Kremlu w rodzaju Prigożyna – a jak się zgodzicie i będzie znów „business as usual” – to damy wam Nawalnego i wszystko pójdzie na Putina i jego stara ekipę”. Najlepsze dla nowego układu władzy specsłużb byłoby wykorzystanie Prigożyna i Wagnerowców do przejęcia [niejako per procura] Białorusi dla Rosji. Tak w ramach „rehabilitacyjnej pokuty za bunt”….i to by niejako pogodziło Rosję w środku – tych za Prigożynem i tych za jego ukaraniem….a Kreml byłby chwalony za „nadludzki geniusz” [jawny dowód że „Gott mit uns”] ponad poziom maluczkich…którzy by się kajali za „brak wiary” w świetlaną przyszłość przeznaczoną Rosji…bo i takie struny [religijno-mistyczne] by zostały uderzone… To oczywiście opcja – bardzo prawdopodobna pod warunkiem uzyskania trwałego zblatowania nowego układu „porządku dziobania” miedzy specsłużbami – bo jak się nie zblatuje – to znów Prigozyn, Wagnerowcy, Rosgwaria, armia, OMON itd [wraz z intensywnym wybijaniem sie specsłużb] będą go ustalali siłą….

Dodaj komentarz

Zobacz

Zarejestruj się i zapisz się do newslettera, aby otrzymać wszystkie treści za darmo