Nie masz czasu na zapoznanie się z całością artykułu?
Wystarczy, że klikniesz ikonę „oznacz artykuł do przeczytania później”. Wszystkie zapisane publikacje znajdziesz w profilu czytelnika

Marek Budzisz: Ameryka straci cierpliwość do Europy? Czy NATO w obecnej formie przetrwa?

Z czym wiąże się amerykańska polityka depriorytezacji? Czy Amerykanie zredukują swoją obecność w Europie? Jak w zmieniającej się sytuacji geopolitycznej rysuje się wojna na Ukrainie? Czy Rosja podporządkuje sobie Ukrainę? Zapraszamy na rozmowę Bartłomieja Radziejewskiego z Markiem Budziszem
  • Polska, by mogła samodzielnie przeciwstawić się potencjalnemu atakowi rosyjskiemu, musi wydawać na zbrojenia 10% PKB, czyli ponad trzy razy więcej niż obecnie. 
  • Nie ma żadnych racjonalnych przesłanek, które wskazywałyby na możliwe zwycięstwo Ukrainy w wojnie z Rosją.
  • Stany Zjednoczone aktualnie nie mają możliwości obsłużyć wszystkich kierunków strategicznych – szczególnie, że muszą skupić się przede wszystkim na regionie info-pacyfiku, tj. rywalizacji z Chinami.
  • Niezależnie od tego kto wygra wybory prezydenckie w USA, w gruncie rzeczy amerykańska polityka istotnie zmieni swoje cele strategiczne.
  • W USA istnieje nowa koncepcja „uśpionego NATO”, wiąże się ona z założeniem, że sojusz północnoatlantycki ma być dwustronny. Dlatego nie ma w nim miejsca dla państw, które nie zwiększają chociażby swoich wydatków na bezpieczeństwo.
  • Wice-szef Pentagonu zwrócił się do premiera Wielkiej Brytanii, że zbyt mało wydają na bezpieczeństwo (ponad 2%). W czasach zimnowojennych Anglicy wydawali około 5,8% PKB.
  • Jeżeli NATO jako całość nie jest w stanie zwiększyć swojej kontrybucji na cele wojskowe, to konkretne kraje sojuszu muszą zwiększać swoje wydatki.
  • W okresie zimnej wojny Europa wydawała średnio 3,5% PKB na swoje bezpieczeństwo. Dziś wiele krajów nie wywiązuje się z 2% kontrybucji, chociażby Niemcy.

Świat intelektualny – od uniwersytetów po media – nie nadąża dziś za gwałtownymi przemianami rzeczywistości politycznej, gospodarczej i społecznej, opisując je za pomocą kategorii z poprzednich epok. To zasadniczo obniża jakość rządzenia, które musi rozstrzygać dylematy przy użyciu wiedzy dostępnej w danej chwili. Deficyt tej ostatniej zwiększa ryzyko decyzji błędnych lub wręcz katastrofalnych, jak również – dominacji fałszywych ideologii. Polski dotyczy to w stopniu szczególnym, ze względu na trudne położenie geopolityczne i słabość intelektualną (uniwersytetów, mediów, think tanków).

Nasi Patroni wsparli nas dotąd kwotą:
9 717 / 26 000 zł (cel miesięczny)

37.37 %
Wspieraj NK Dołącz

Komentarze

Dodaj komentarz

Zobacz

Zarejestruj się i zapisz się do newslettera, aby otrzymać wszystkie treści za darmo