Nie masz czasu na zapoznanie się z całością artykułu?
Wystarczy, że klikniesz ikonę „oznacz artykuł do przeczytania później”. Wszystkie zapisane publikacje znajdziesz w profilu czytelnika

Macron rozmawiał z Xi, Niemka czekała za drzwiami | Z Centrum Świata, kwiecień 2023

Przywódcy Chin i Ukrainy rozmawiają. Australia zmienia doktrynę obronną. Indie przyciągają uwagę gigantów technologicznych i rozpoczynają brutalną kampanię wyborczą. TikTok dalej w centrum kontrowersji. Kolejne państwo kupuje rosyjską ropę
Wesprzyj NK

 

 W początku kwietnia prezydent Tsai Ing-wen spotkała się w Kalifornii z przewodniczącym Izby Reprezentantów. Delegacja Kongresu odwiedziła zaś wyspę, wysyłając kolejny sygnał poparcia dla status quo między Tajpej a Pekinem.

W odpowiedzi chińska flota przeprowadziła trzydniowe (8-10 kwietnia) ćwiczenia na wodach wokół wyspy, a wojskowe statki powietrzne przekraczały „medianę” – nieformalną linię rozgraniczenia w Cieśninie Tajwańskiej. Tylko jednego dnia – 10 kwietnia – 91 samolotów wleciało w tajwańską strefę identyfikacji obrony powietrznej (ADIZ), szerszy niż suwerenna przestrzeń powietrzna obszar nad lądem i wodą, w którym kraj stara się identyfikować, lokalizować i kontrolować dowolny cywilny statek powietrzny.

Chińscy gospodarze wykorzystali różnice protokolarne w podejściu do głów państw i organizacji międzynarodowych, by zgotować prezydentowi Republiki znacznie bardziej uroczyste przyjęcie niż krytycznej wobec Pekinu szefowej KE

Stany Zjednoczone i Filipiny w dniach 11-28 kwietnia przeprowadziły swoje największe od dziesięcioleci ćwiczenia wojskowe na wodach Morza Południowochińskiego i Cieśniny Tajwańskiej. W corocznych ćwiczeniach Balikatan (w języku tagalskim – „ramię w ramię”) wzięło udział ponad 17 600 wojskowych.

 

Francuski prezydent Emanuel Macron i przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula van der Leyen złożyli wizytę w Pekinie (5-6 kwietnia). W zamierzeniu Europejczyków miał to być pokaz unijnej jedności oraz wyraz dążenia do przekonania Chin, by naciskały na Moskwę w kwestii zakończenia wojny w Ukrainie. Francuzowi towarzyszyła duża delegacja gospodarcza.

Chińscy gospodarze wykorzystali różnice protokolarne w podejściu do głów państw i organizacji międzynarodowych, by zgotować prezydentowi Republiki znacznie bardziej uroczyste przyjęcie niż krytycznej wobec Pekinu szefowej KE. Powstało zamierzone przez gospodarzy wrażenie, że Macron rozmawiał z Xi, a Niemka musiała czekać „pod drzwiami”. To przykład na konsekwentną politykę Chin, charakteryzującą się deprecjacją instytucji europejskich i pielęgnowaniem relacji z liderami największych państw członkowskich.

 

Mieszane wrażenia po wspólnej wizycie w Pekinie zdecydowanie pogorszył prezydent Macron za sprawą wywiadu, którego udzielił prasie. Niezależnie od intencji, jego uwagi o Tajwanie zrozumiano jako uznanie kwestii przyszłości wyspy za sprawę nie będącą w żywotnym interesie Europy, a raczej stanowiącą rozgrywkę między USA a ChRL. W interesie Unii rzekomo nie leży „wplątywanie się w kryzysy, które nie są nasze”.

W następnych dniach niemiecka minister spraw zagranicznych Annalena Baerbock jednoznacznie wyraziła w rozmowie ze swoim chińskim odpowiednikiem poparcie dla status quo w Cieśninie Tajwańskiej, a francuska dyplomacja pracowicie tłumaczyła, że prezydent został źle zrozumiany. Ministrowie spraw zagranicznych G7, w tym Francji, potwierdzili znaczenie pokoju i stabilności w regionie. Jest to „zasadniczy element dla bezpieczeństwa i dobrobytu społeczności międzynarodowej” – oświadczył dziennikarzom 17 kwietnia szef dyplomacji Japonii, Yoshimasa Hayashi.

 

Innego rodzaju dyplomatyczną burzę wywołał Lu Shaye, ambasador ChRL w Paryżu. Powiedział w wyemitowanym 21 kwietnia wywiadzie dla francuskiej telewizji, że kraje powstałe w wyniku upadku ZSRS „nie mają czynnego statusu, bo nie ma międzynarodowej umowy, która by potwierdzała ich status jako suwerennych państw”. W następnych dniach chińskie ministerstwo zdystansowało się od ambasadora, zapewniając o uznawaniu niepodległości krajów powstałych po rozpadzie Związku Sowieckiego.

 

Ta ostatnia kontrowersja mogła skłonić stronę chińską do przyspieszenia zapowiadanej od dłuższego czasu rozmowy telefonicznej między prezydentem Ukrainy Wołodymirem Zelenskim a przewodniczącym ChRL Xi Jinpingiem. Przywódcy rozmawiali po raz pierwszy od czasu inwazji Rosji na Ukrainę. Xi oświadczył, że negocjacje są „jedynym wyjściem” z wojny. Zelenski zatweetował, że była to „długa i znacząca” rozmowa.

Annalena Baerbock jednoznacznie wyraziła w rozmowie ze swoim chińskim odpowiednikiem poparcie dla status quo w Cieśninie Tajwańskiej, a francuska dyplomacja pracowicie tłumaczyła, że prezydent został źle zrozumiany

Choć Państwo Środka nie potępiło jeszcze Rosji za jej agresję, to w kilka dni po rozmowie chińsko-ukraińskiej Zgromadzenie Ogólne Narodów Zjednoczonych przy poparciu Chin przyjęło rezolucję, w której uznano Rosję za agresora w konflikcie. To pierwszy – i słaby – sygnał dystansowania się Pekinu od Moskwy.

 

W początku kwietnia australijski prokurator generalny wydał zakaz używania Tiktoka na urządzeniach służbowych urzędników federalnych. Wedle uzasadnienia, aplikacja „stwarza istotne zagrożenia dla bezpieczeństwa i prywatności niekorporacyjnych podmiotów Związku wynikające z rozległego gromadzenia danych o użytkownikach i narażenia na pozaprawne wskazówki obcego rządu, które są sprzeczne z prawem australijskim”. To kolejne państwo po USA, Kanadzie i Wielkiej Brytanii, które ogranicza dostęp do aplikacji rozwiniętej przez pekińską firmę Bytedance.

 

W parę dni po złożeniu zeznań przed Kongresem USA przez Shou Zi Chewa w marcu, singapurskiego szefa TikToka, w sprawie powszechnego zakazu aplikacji wypowiedział się Rand Paul, senator republikański. „Będziemy jak Chiny i zakażemy wypowiedzi, których się boimy?” – pytał retorycznie. Zestawienie głosów australijskiego prawnika i amerykańskiego polityka wskazuje na prawdziwy dylemat dotyczący TikToka: jak chronić dane osobowe i bezpieczeństwo narodowe, a jednocześnie nie ograniczać nadmiernie swobód obywatelskich. Rysuje się tu możliwy kompromis: Tiktok zniknie ze służbowego sprzętu, ale jego prywatne używanie będzie dalej dozwolone.

 

Po spotkaniu prezydenta Władimira Putina na przewodniczącego Xi Jinpinga w marcu międzynarodowy świat finansów rozgrzewały dyskusje o zwiększonej roli, jaką w najbliższym czasie będzie pełnił juan. Rosjanin zadeklarował bowiem, że transakcje w rosyjskim handlu zagranicznym rozliczane będą między innymi w chińskiej walucie.

Potwierdzenie tych planów nadeszło z Bangladeszu. 17 kwietnia międzynarodowe agencje informacyjne donosiły, że rząd w Dhace zgodził się zapłacić równowartość 300 mln dolarów w juanach. Jest to rata płatności za budowę elektrowni atomowej przez Rosatom.

 

Japońskie przedsiębiorstwa będą musiały otrzymać od władz zezwolenia eksportowe dla 23 typów urządzeń służących do produkcji półprzewodników. Wiele z nich, jak Nikon czy Tokyo Electron, odgrywa kluczową rolę w łańcuchach dostaw koniecznych do wytworzenia najnowocześniejszych mikroprocesorów. Choć w zarządzeniu nie ma mowy o antychińskim ostrzu nowych przepisów, ich wprowadzenie wiąże się jednoznacznie z amerykańskimi naciskami na sojuszników USA w celu odcięcia ChRL od najnowocześniejszych technologii półprzewodnikowych. Japońskie ministerstwo handlu uzyska w ten sposób również wgląd w dostawy do państw trzecich, nie będących bezpośrednio stroną transakcji.

 

W ostatniej dekadzie kwietnia zdaniem Financial Times Biały Dom poprosił rząd Korei Południowej o wpłynięcie na swoich producentów półprzewodników, by nie uzupełniali potencjalnych braków w Chinach. Rząd w Pekinie rozważa, czy zakazać amerykańskiej firmie Micron sprzedaży chipów w ChRL, po tym jak Ameryka nałożyła ograniczenia eksportowe, które zaszkodziły producentom mikroprocesorów w Chinach.

W kilka dni po rozmowie chińsko-ukraińskiej Zgromadzenie Ogólne Narodów Zjednoczonych przy poparciu Chin przyjęło rezolucję, w której uznano Rosję za agresora w konflikcie

Łamanie amerykańskich sankcji może być drogie. Przekonała się o tym Seagate Technology, dublińska firma zajmująca się przechowywaniem danych. Zgodziła się ona zapłacić 300 mln dolarów rządowi federalnemu po tym, jak dwie z jej filii sprzedały twarde dyski firmie Huawei, pomimo nałożenia amerykańskich sankcji na chińską firmę telekomunikacyjną.

Departament Handlu USA ogłosił zawarcie ugody w tej sprawie w komunikacie prasowym, nazywając ją największą samodzielną karą administracyjną w historii Biura Przemysłu i Bezpieczeństwa (BIS), które dozoruje przestrzeganie kontroli eksportu.

Niedawny powrót do rozmów handlowych między Australią a Chinami nie oznacza prochińskiego zwrotu na antypodach. Świadczy o tym fakt, że Australia w końcu kwietnia ogłosiła swój Strategiczny przegląd obronny 2023 (Defence strategic review 2023). Zakłada on największe od dekad zmiany w siłach zbrojnych, będące konsekwencją zmienionej sytuacji bezpieczeństwa w regionie, głownie na skutek coraz bardziej agresywnej polityki Chin i ich rosnącej potęgi. Zawiera też plany dostosowania australijskich zdolności wojskowych do nowej architektury bezpieczeństwa, w której dużą rolę odgrywa sojusz australijsko-amerykańsko-brytyjski (AUKUS).

Australijczycy będą nie tylko więcej wydawać na obronę, ale będą też wydawać inaczej. Nowy dokument przewiduje redukcję sił lądowych, rozbudowanych dotąd głównie z powodu udziału w działaniach ekspedycyjnych na Bliskim Wschodzie. Armia będzie też miała ograniczone zadania związanych z niesieniem pomocy w razie katastrof naturalnych. To stanie się obowiązkiem innych formacji.

Dotychczasowe plany rozbudowy floty nawodnej również mogą ulec redukcji. Zaoszczędzone środki zostaną przekierowane na inwestycje w okręty podwodne o napędzie nuklearnym i infrastrukturę konieczną do ich obsługi. Wzmocnione zostaną także bazy wojskowe w północnej Australii, a siły artyleryjskie i rakietowe uzyskają zdolność rażenia na odległość do 500 km.

Jednocześnie plan obronny zakłada rozbudowę zdolności produkcyjnych, zwłaszcza w zakresie amunicji dla artylerii dalekiego zasięgu. Może to oznaczać przygotowanie na ewentualne odcięcie od dostaw sojuszniczych w razie konfliktu.

 

Korea Północna wystrzeliła 13 kwietnia prawdopodobnie nowy model rakiety balistycznej dalekiego zasięgu (1000 km), napędzany paliwem stałym. Takie rakiety mogą być wystrzelone w bardzo krótkim czasie, bez długich przygotowań, nie dając obrońcom czasu na reakcję.

Australijski prokurator generalny wydał zakaz używania Tiktoka na urządzeniach służbowych urzędników federalnych

Policja w Nowym Jorku nie usłuchała hasła „Defund the police”, głoszonego przez protestujących przeciwko brutalności stróżów prawa. Przynajmniej chińska policja.

Prokuratorzy wnieśli akt oskarżenia przeciw dwóm osobom, które prawdopodobnie działały jako chińscy agenci i szantażowały dysydentów, starając się ich skłonić do powrotu do kraju. Chiny prowadzą prawdopodobnie około 100 takich zamorskich „posterunków” w 53 państwach świata.

 

Premier Japonii Fumio Kishida nie odniósł obrażeń po tym, jak 15 kwietnia rzucono w niego ładunkiem wybuchowym podczas wiecu w lokalnym porcie rybackim w mieście Wakayama.

To już kolejny zamach na japońskiego polityka w ostatnim czasie. W lipcu zeszłego roku zginął z ręki zamachowca Shinzo Abe, były premier kraju i jeden z najdłużej rządzących polityków w powojennej historii kraju.

 

Sąd w Gudżaracie, rodzinnym stanie premiera Narendry Modiego z Partii Ludowej (BJP), odrzucił apelację od wyroku Rahula Gandhiego, przewodniczącego Indyjskiego Kongresu Narodowego. Sprawa sądowa pokrzyżuje plany kampanii opozycji przed przyszłorocznymi wyborami parlamentarnymi. I taki jest zapewne cel władzy.

52-letni lider Kongresu otrzymał 23 marca wyrok dwóch lat więzienia w związku z uwagami, które wygłosił w 2019 r. Zapytał wtedy retorycznie w wystąpieniu, dlaczego „wszyscy złodzieje mają Modi jako nazwisko”. Ponieważ w Gudżaracie wielu nazywa się Modi, więc szybko znaleźli się ludzie obrażeni takim stwierdzeniem lidera Kongresu. Wyrok został początkowo zawieszony na 30 dni. Warto zaznaczyć, że sąd w uzasadnieniu wyszedł daleko poza dotychczasowe rozumienie przepisów antydefamacyjnych.

 

Wiele państw Zachodu liberalizuje dostęp do marihuany. Singapur, podobnie jak wiele państw Azji Południowo-Wschodniej, pozostaje przy jednoznacznie represyjnej polityce antynarkotykowej. W mieście-państwie ostatnio powieszono 46-letniego mężczyznę za organizację przewiezienia kilograma marihuany do kraju. Tangaraju Suppiah został uznany za winnego w 2018 r. W Singapurze wykonano w 2022 r. 11 wyroków śmierci za przestępstwa narkotykowe.

Rząd w Dhace zgodził się zapłacić równowartość 300 mln dolarów w juanach. Jest to rata płatności za budowę elektrowni atomowej przez Rosatom

Japońska firma ispace chciała być pierwszym przedsiębiorstwem komercyjnym, którego łazik wylądował na Księżycu. 26 kwietnia jednak utracono kontakt z urządzeniem o nazwie M1 HAKUTO-R, który z dużym prawdopodobieństwem rozbił się przy próbie lądowania.

 

Amerykański Netflix ogłosił inwestycję ponad 2,5 mld dolarów w produkcje południowokoreańskie. Szef firmy Ted Sarandos ogłosił to po spotkaniu z prezydentem Yoon Suk-yeolem.

Korea Południowa od kilku dziesięcioleci konsekwentnie inwestuje w przemysły kreatywne, które stają się coraz ważniejszą gałęzią gospodarki. Eksport produkcji kulturalnych osiągnął w 2021 r. wartość ponad 12,6 mld dolarów. Gwiazdy K-pop są wśród najpopularniejszych wykonawców w Azji, a K-movie stało się rozpoznawalną marką co najmniej od zdobycia przez film Parasite sześciu Oscarów w 2020 r. Serial Squid Game był zaś jednym z najpopularniejszych seriali na platformie Netflix w 2021 r.

 

Mimo konfliktu handlowego i technologicznego z USA, Chiny powróciły na szybką ścieżkę rozwoju po zdjęciu obostrzeń pandemicznych w grudniu zeszłego roku. W marcu wskaźnik wyprzedzający koniunktury w usługach osiągnął najwyższy poziom od 12 lat – 58,2 punktu. Każde wskazanie powyżej 50 punktów oznacza rozwój działalności prognozowany przez managerów. Jeśli obecny poziom aktywności gospodarczej się utrzyma, realne jest osiągnięcie 5-procentowego wzrostu PKB przez Chiny w 2023 r.

Wedle chińskiej agencji Xinhua sektorem napędzającym tę ekspansję gospodarczą są głównie usługi. Chińskim przywódcom sen z oczu spędzają zapewne słaba koniunktura w budownictwie oraz wysokie bezrobocie wśród młodzieży. W grupie wiekowej 16-24 lata wyniosło prawie 20 proc.

 

Wielka Brytania prawdopodobnie wkrótce stanie się dwunastym członkiem transpacyficznego bloku handlowego (CPTPP). To pierwsze państwo przystępujące do porozumienia od jego wejścia w życie w grudniu 2018 r. i pierwszy członek z Europy.

Umowa CPTPP będzie dla Londynu likwidować większość barier celnych w obrocie z jedenastoma państwami położonymi nad Oceanem Spokojnym. Bezpośrednie korzyści gospodarcze związane z przystąpieniem do pozaeuropejskiego bloku są zaś oceniane przez brytyjskie parlamentarne biuro analiz na skromne 0,08 proc. wzrostu PKB rocznie. Oficjalny Londyn uważa jednak członkostwo w CPTPP za ruch przyszłościowy, wiążący Wielką Brytanię z państwami najszybciej rozwijającego się gospodarczo regionu świata. Obecnie porozumienie zrzesza Australię, Brunei, Kanadę, Chile, Japonię, Malezję, Meksyk, Peru, Nową Zelandię, Singapur i Wietnam.

 

Wielka Brytania nie jest jedynym państwem ubiegającym się o członkostwo w CPTPP. W kolejce czekają między innymi Tajwan i Chiny. Zdaniem hongkońskiej gazety South China Morning Post to właśnie chęć przystąpienia przez Pekin do układu handlowego stoi za zmniejszaniem napięć z Australią. To Canberra, obok Tokio, grała pierwsze skrzypce w negocjowaniu CPTPP po wycofaniu się administracji Donalda Trumpa z projektu porozumienia.

Rząd w Pekinie rozważa, czy zakazać amerykańskiej firmie Micron sprzedaży chipów w ChRL, po tym jak Ameryka nałożyła ograniczenia eksportowe, które zaszkodziły producentom mikroprocesorów w Chinach

Amerykańska Dolina Krzemowa patrzy z nadzieją na Indie. Po wielu latach wyczekiwania sklepy amerykańskiego Apple’a (Apple Store) zawitały do dwóch najistotniejszych indyjskich metropolii, New Delhi i Mumbaju. Dla firmy dowodzonej przez Tima Cooka najludniejsze państwo świata staje się coraz istotniejsze jako rynek zbytu i miejsce produkcji.

W tym ciągle biednym państwie niewielu stać obecnie na smartfony firmy z Kalifornii. Dla amerykańskiej firmy liczą się jednak zapewne bardziej trend i perspektywy. Obroty Apple w Indiach skoczyły w ostatnim roku podatkowym wedle Bloomberga aż o ponad połowę, do 6 mld dolarów.

Równolegle do wzrostu znaczenia Indii jako rynku konsumenckiego postępuje także rozwój produkcji w Indiach. Firmy zakontraktowane przez Apple złożyły w fabryce nieopodal Ćennaju (dawne Madras) sprzęt warty ponad 7 mld dolarów. To efekt polityki zwanej „Chiny plus”. Stopniowe tworzenie alternatywy wobec produkcji w Chinach nie sugeruje jednak opuszczania Państwa Środka przez koncerny amerykańskie. ChRL ma bowiem nieporównywalną z żadnym innym państwem świata rozległą bazę produkcyjną i wielki rynek konsumencki.

 

Pakistan złożył swoje pierwsze zamówienie na rosyjską ropę naftową w ramach umowy zawartej między Islamabadem a Moskwą. Dla Rosji otwiera się nowy rynek w Azji, gdzie przeceniona ropa w ostatnim roku podbiła już Indie i Chiny.

Zakup Pakistanu jest w dużej mierze koniunkturalny i nie świadczy o poparciu dla Moskwy, która w rywalizacji indyjsko-pakistańskiej stawiała na Nowe Delhi. Do poszukiwania jak najtańszego surowca władze w Islamabadzie zmusza kryzys. Państwo balansuje na granicy wypłacalności, regularnie zaciągając pożyczki z Międzynarodowego Funduszu Walutowego.

Wesprzyj NK
dr Krzysztof Marcin Zalewski – współzałożyciel Instytutu Boyma, redaktor „Tygodnia w Azji” i „Azjatech”. Ekspert Ośrodka Studiów Wschodnich w Warszawie (2009), doradca marszałka Sejmu RP (2009-2010), pracownik Biura Spraw Zagranicznych Kancelarii Prezydenta RP (2010-2014) oraz Agencji Praw Podstawowych Unii Europejskiej (2014-2016). Pasjonat turystyki kajakowej, pływania i siatkówki. Twitter: @KMZalew

Nasi Patroni wsparli nas dotąd kwotą:
9 717 / 26 000 zł (cel miesięczny)

37.37 %
Wspieraj NK Dołącz

Komentarze

Dodaj komentarz

Zobacz

Zarejestruj się i zapisz się do newslettera, aby otrzymać wszystkie treści za darmo