Nie masz czasu na zapoznanie się z całością artykułu?
Wystarczy, że klikniesz ikonę „oznacz artykuł do przeczytania później”. Wszystkie zapisane publikacje znajdziesz w profilu czytelnika

Chaos-konsolidacja-ponowny chaos. Widmo powrotu cykli dynastycznych wciąż wisi nad Chinami

Możliwe, że Komunistyczna Partia Chin, rządząca krajem niewiele ponad 70 lat, jest „tą krótszą dynastią” w chińskim cyklu dynastycznym. Po niej może przyjść załamanie
Wesprzyj NK

Kluczowym wątkiem w pana książce jest zagadnienie „pulsującego matecznika” cywilizacji chińskiej oraz związana z nim cykliczność wzlotów i upadków Państwa Środka na przestrzeni dziejów. Jaka jest istota tej cykliczności?

Cykliczność ma wiele parametrów, do których każda dynastia – by przetrwać – próbowała się dostroić. Obszar, w którym powstała cywilizacja chińska nazwałem matecznikiem, ponieważ są na świecie obszary, które w sposób szczególny sprzyjają powstawaniu centrów cywilizacyjnych. Te z kolei zmieniają się w imperia zdolne podbijać okoliczne ludy. Do takich centrów należy np. Żyzny Półksiężyc (tereny m.in. dzisiejszego Iraku), gdzie warunki naturalne pozwoliły na wykształcenie się cywilizacji i zastosowanie w praktyce systemu irygacyjnego. Stał się on podstawą zapewnienia nadwyżek żywności, niezbędnych do powołania imperium.

WYWIAD KRĄŻY WOKÓŁ TEMATYKI ZAWARTEJ W KSIĄŻCE “CHINY – ZROZUMIEĆ IMPERIUM”. KUP KSIĄŻKĘ PIOTRA PLEBANIAKA W NASZEJ KSIĘGARNI

Podobnie sytuacja wyglądała z cywilizacją chińską. Jej powstanie w środkowym biegu Rzeki Żółtej pierwotnie uniemożliwiały cykliczne powodzie. Jednym z czynów założycielskich, dostarczających ludności tego obszaru mitu integracyjnego, było uregulowanie rzeki. Poza produkcją żywności, innymi parametrami były np. zmieniające się uwarunkowania klimatyczne, czy idące za ogólnymi problemami społeczeństwa kłopoty z jakością działania machiny państwowej, w tym urzędniczej. Za tym oczywiście szły bunty i niepokoje społeczne, wpływające na stabilność kraju.

Źródło: Piotr Plebaniak, „Chiny – Zrozumieć imperium”

Warto wspomnieć o istnieniu dwóch par dynastii – krótszych i dłuższych. Z ich pomocą możemy naświetlić pozostałe parametry towarzyszące cyklom dynastycznym. Pierwsza para to Qin (istniejąca przez dwie dekady) i Han (trwająca z różnymi perypetiami ok. 400 lat). Dynastii Qin udało się podbić i scalić w jedno imperium niezależne wcześniej od siebie byty państwowe. Pomocna okazała się totalitarna ideologia legizmu, lecz wciąż nowo powstały organizm rozsadzały bunty o charakterze narodowym, co ograniczało jego stabilność.

Ambicje Pierwszego Cesarza i jego dwóch następców, związane z realizacją wielkich projektów (Terakotowa Armia czy konsolidacja systemu fortyfikacji składających się na Wielki Mur) okazały się jednak zbyt duże – i dynastia wkrótce upadła. W próżni politycznej, która potem nastała, poszczególne elementy imperium – te dawne podbite państwa – nie zdołały się jednak rozdzielić. Powstała nowa dynastia Han, już oparta na filozofii konfucjańskiej, łagodniejsza – i, jak się okazało, długotrwała.

Jeden reżim podejmuje wysiłek scalenia wielkiego terytorium, dzięki czemu może potem nastać kolejny, przyczyniający się do rozkwitu państwa na kolejne dziesiątki, jak nie setki lat

Drugą parę stanowiły dynastie Sui i Tang. Pierwsza z nich, podobnie do Qin przeinwestowała angażując się w projekt budowy Wielkiego Kanału, mającego połączyć północ i południe Chin. Po jej rychłym upadku i zakończeniu okresu interregnum nastały czasy Tang, kolejnej „długiej” dynastii.

To nam pokazuje pewną prawidłowość. Jeden reżim podejmuje polityczno-cywilizacyjny wysiłek scalenia wielkiego terytorium, dzięki czemu może potem nastać kolejny, przyczyniający się do rozkwitu państwa na kolejne dziesiątki, jak nie setki lat.

Uważa pan, że te wydarzenia można traktować jako regułę? To byłby determinizm historyczny.

Jestem zwolennikiem determinizmu, ale – naturalnie – nie pełnego. Jestem przekonany, że istnieje szereg czynników, które decydują o większym prawdopodobieństwie nastąpienia określonych wydarzeń historycznych. Weźmy przykład z Europy. Ewolucja kulturowa prowadzona była przez Kościół katolicki, a potem samoistnie w przypadku państw, które po reformacji zmieniły swoje narodowe wyznania. Wszystkie te ruchy miały jednak swoje plany dotyczące kształtowania pożądanych zachowań społecznych. Wymienić tu można np. ścisłe restrykcje względem formowania rodzin i klanów.

Kościół katolicki preferował neolokacyjny charakter rodziny, gdzie nowe małżeństwa zmieniały miejsce zamieszkania i zakładały swoje gospodarstwa domowe zamiast zostawać w gospodarstwie któregoś z rodziców. Zwalczał także praktyki kazirodcze. Rozwiązania te zapobiegały formowaniu się klanów, przez co powstały zupełnie inne formy organizacji społecznej; cechy, gildie, etc. Umożliwiały one bardzo skuteczny w porównaniu do społeczeństw klanowych obieg wiedzy i umiejętności. To przykład zjawisk, które zwiększały ogólną innowacyjność krajów europejskich, kładąc fundament pod późniejszą przewagę tego obszaru nad resztą świata, czego najjaskrawszym przykładem była rewolucja przemysłowa.

Na podobnej do chrześcijaństwa zasadzie konfucjanizm „cywilizował” ludy objęte wpływem chińskiej filozofii. Było to jednak również narzędzie sprawowania kontroli nad społeczeństwem

Na podobnej do chrześcijaństwa zasadzie konfucjanizm „cywilizował” ludy objęte wpływem chińskiej filozofii. Było to jednak również narzędzie sprawowania kontroli nad społeczeństwem, które w wyniku swojej charakterystyki dusiło innowacyjność, bo stanowiła ona zagrożenie dla stabilności państwa. Te dwie wartości – innowacyjność i stabilność – w Chinach występują w znacznie większej wzajemnej sprzeczności niż u nas. To dostarcza nam odpowiedzi na pytanie o cykle dynastyczne. Najpierw jest chaos (a wraz z nim dynamiczny rozwój idei, nauki i techniki), po nim konsolidacja (a wraz z nią zduszenie twórczej wolności i postępujące skostnienie), a potem znów załamanie, przywracające chaos. I tak w koło.

Nie jestem jednak przekonany, że dowodzi to istnienia determinizmu. Na przestrzeni wieków powstały nowe formy komunikacji, sposoby zarządzania społeczeństwem, ideologie. Zmienia to dynamikę procesów społecznych w sposób zasadniczy. Czy chociażby trzęsienie ziemi, jakie przyniosła w XIX i XX wieku obecność Europejczyków w Azji, nie zmieniło sposobu funkcjonowania Chin w wystarczającym stopniu, by zaburzyć te „typowo chińskie” prawidłowości?

Z końcem dynastii Qing w 1911 roku zakończył się okres feudalny w historii Chin. XX wiek był także czasem, w którym większość społeczeństw nieeuropejskich zdała sobie sprawę z przewagi Europejczyków w organizacji społecznej. Ta przewaga dała im światową dominację doby kolonialnej. Odtąd wzorce europejskie próbowano naśladować, by zniwelować różnicę potencjałów. W przypadku Chin także szukano nowych rozwiązań, które można by zaadaptować do warunków kultury o korzeniach konfucjańskich. Wspomniana obecność sprawiła także, że Chiny stały się częścią dużego świata. Znikło imperium będące jego środkiem, więc faktycznie znikła także część wspomnianych prawidłowości i schematów. Ale nie wszystkie.

Jak wskazuje Peter Zeihan, nie istniało w historii imperium tak bardzo zależne od czynników zewnętrznych jak współczesna ChRL, istnieje więc spore pole do jego destabilizacji

Może się okazać, że Komunistyczna Partia Chin, rządząca krajem niewiele ponad 70 lat, jest tą krótszą dynastią; jest jeszcze szansa, że KPCh przeinwestuje. Jak wskazuje Peter Zeihan, nie istniało w historii imperium tak bardzo zależne od czynników zewnętrznych jak współczesna ChRL, istnieje więc spore pole do jego destabilizacji. Widmo powrotu cykli dynastycznych wciąż wisi nad Chinami.

Prawidłowości cykli dynastycznych moim zdaniem nie znikną, gdyż tak naprawdę są to prawidłowości cyklów życiowych wszystkich dużych organizmów politycznych.

Jeśli KPCh to ta krótsza, konsolidująca dynastia, to co może spowodować załamanie?

To, jaki konkretnie impuls historycy przyszłości zidentyfikują jako decydujący, jest mało istotne. To zwykle jest cokolwiek, co prowadzi do zapaści mechanizmów gospodarczych czy społecznych, które ożywiają dane państwo. Mogę jednak pokusić się o wskazanie kilku możliwych przyczyn „resetu”.

Chiny, jak żadne inne państwo, są uzależnione od dostaw surowców energetycznych z zewnątrz. To jest dźwignia, której każdy wróg użyje przeciw nim z przyjemnością. Innym punktem przyłożenia siły jest jedność ideologiczna. W tej chwili KPCh ma monopol na „formatowanie umysłów” narracjami dotyczącymi świata i przewodniej roli partii. Ale co, jeśli nastąpi zaburzenie w dostawach żywności – choćby wskutek perturbacji związanych z wojną między Rosją i Ukrainą? Jest takie słynne powiedzenie: ludzkość dzieli od chaosu dziewięć niezjedzonych posiłków.

A co, jeśli Chinom uda się z sukcesem wprowadzić planowany nowy model rozwojowy, ograniczający tę zależność od zagranicy, a umacniający się autorytaryzm zdusi wszystkie społeczne tendencje odśrodkowe? Może scenariusz „wiecznej dynastii” jest bardziej prawdopodobny?

Wszystko zależy od tego, czy ewoluujący obecnie chiński model kontroli społeczeństwa umożliwi zachowanie jego innowacyjności. W przypadku Chin mamy do czynienia z państwem hybrydowym – pod względem politycznym jest to dyktatura, ale pod względem gospodarczym warunki są wolnorynkowe, umożliwiają one rozwój gospodarczy. Rozwiązania, które u nas są nie do przyjęcia, tam mogą zaistnieć i funkcjonować synergicznie. Jeśli Państwo Środka będzie zdolne rozwijać się w warunkach wymuszonej przez państwo wzmożonej dyscypliny, reżim KPCh będzie mógł trwać.

W tej chwili KPCh ma monopol na „formatowanie umysłów” narracjami dotyczącymi świata i przewodniej roli partii. Ale co, jeśli nastąpi zaburzenie w dostawach żywności – choćby wskutek perturbacji związanych z wojną między Rosją i Ukrainą?

Taki scenariusz ma oczywiście alternatywy. Ludzie, nie tylko w Chinach, poddani są dużej presji społecznej powodowanej potrzebą utrzymania lub podniesienia statusu, zamożności itp. W którymś momencie sprawdzone metody rozładowywania napięć społecznych mogą przestać działać. Każde społeczeństwo to skomplikowany system i może ujawnić słabe punkty w sposób silnie nieprzewidywalny.

Jednym z takich punktów może być demografia Chin. Jak w wielu krajach na świecie, jest ona w Chinach fatalna. W ostatnich dwóch miesiącach wydało się, że statystyki demograficzne były znacznie zawyżane przez rząd ChRL. W rezultacie liczba ludzi pracujących jest mniejsza, niż do tej pory szacowana. Może się okazać, że poziom życia Chińczyków znacznie się obniży. Czy poniżej progu wybuchu? Nie sposób skalkulować.

Musimy jeszcze pamiętać o innej prawidłowości. Ideologie i mity napędzające siły życiowe każdego reżimu działają optymalnie w określonych warunkach. Może zdarzyć się tak, że retoryka rządowa, podtrzymująca codzienną aktywność zwykłych ludzi, doprowadzi do perturbacji w życiu społecznym. Zdarzeniem, które inicjowałoby takie załamanie, mogą być sankcje gospodarcze czy poważne przerwy w imporcie surowców energetycznych. W takich chwilach narracja, którą ludzie karmieni są na co dzień, może „stracić swój czar”. Jak przejawi się to w tak scentralizowanym społeczeństwie jak chińskie – nie wiemy.

W ostatnich dwóch miesiącach wydało się, że statystyki demograficzne były znacznie zawyżane przez rząd ChRL. W rezultacie liczba ludzi pracujących jest mniejsza, niż do tej pory szacowana. Może się okazać, że poziom życia Chińczyków znacznie się obniży

Musimy też pamiętać, że upadek wielkich państw i imperiów trwa bardzo długo. Często niezauważalnie. Możemy postawić sobie takie pytanie: czy Rzymianie wiedzieli, że ich imperium upada? Rozwijając tą myśl, czy my jesteśmy w stanie stwierdzić, co jest poważnym zachwianiem, a co już niewątpliwie symptomem upadku? A czy sami Chińczycy są w stanie to stwierdzić?

WYWIAD KRĄŻY WOKÓŁ TEMATYKI ZAWARTEJ W KSIĄŻCE “CHINY – ZROZUMIEĆ IMPERIUM”. KUP KSIĄŻKĘ PIOTRA PLEBANIAKA W NASZEJ KSIĘGARNI

Zdjęcie: Monika Kalicka, Polskie Radio Białystok

***

Przegląd Literatury Azjatyckiej to cykl artykułów i wywiadów poświęconych wybranym książkom o tym wciąż niedostatecznie w Polsce poznanym, największym kontynencie świata. Stanowi okazję do przybliżenia czytelnikowi interesujących pozycji, opisujących elementy azjatyckiej rzeczywistości, od polityki po kwestie społeczne. Każdego miesiąca w ramach Przeglądu pojawi się jedna książka, umożliwiając przedstawienie podejmowanego przez nią zakresu tematycznego i wniosków płynących z lektury.

Wesprzyj NK
socjolog, historyk i ekspert specjalizujący się w Chinach. Doktorant wydziału Historiografii na PCCU w Tajpej na Tajwanie. Autor m.in. książek 36 forteli. Chińska sztuka podstępu, układania planów i skutecznego działania (2017, 2020), Drogi wędrownych doradców (2019, 2020, 2021), CHINY Zrozumieć imperium (2020) oraz przekładu traktatu Sztuka wojny (2020, 2021)
Współpracownik Instytutu Boyma. Student stosunków międzynarodowych na Uniwersytecie Warszawskim. Zainteresowany m.in. regionem Indo-Pacyfiku oraz przemianami w Chinach i ich polityce zagranicznej. Z trzecim sektorem związany od 2017 roku.

Nasi Patroni wsparli nas dotąd kwotą:
9 717 / 26 000 zł (cel miesięczny)

37.37 %
Wspieraj NK Dołącz

Komentarze

Dodaj komentarz

Zobacz

Zarejestruj się i zapisz się do newslettera, aby otrzymać wszystkie treści za darmo