Nie masz czasu na zapoznanie się z całością artykułu?
Wystarczy, że klikniesz ikonę „oznacz artykuł do przeczytania później”. Wszystkie zapisane publikacje znajdziesz w profilu czytelnika

Terapia szokowa Gowina

Ustawa 2.0 dostosowuje szkolnictwo wyższe do wymagań rynku pracy, jednak przy jej wdrażaniu możemy zagubić inne ważne cele uczelni
Wesprzyj NK
Duże instytucje i złożone systemy wolno adaptują się do zmian i często zostają kilka kroków za społeczeństwem. Taką instytucją jest uniwersytet, a systemem – szkolnictwo wyższe. Nagłe zmiany w potransformacyjnej Polsce, które wcale nie zwolniły trzydzieści lat po zmianie ustroju, mocno uderzają w akademię i jej skostniałe struktury. Dobrze, że podjęte zostały próby jej radykalnej reformy – jednak nie rozwiązują one wszystkich problemów. W ciągu tych trzydziestu lat polskie szkolnictwo wyższe musiało zmierzyć się z kilkoma wyzwaniami, które bywały ze sobą nawzajem sprzeczne. W 1988 r. dyplomem ukończenia studiów wyższych legitymowało się tylko 6,5 proc. Polaków, czyli 1,8 mln obywateli. Dystans dzielący nas od krajów Zachodu był wówczas ogromny, i głównym celem szkolnictwa wyższego było jak najszybsze zasypanie tej luki....

Chcesz uzyskać darmowy dostęp do całości materiału?

Zaloguj się do swojego konta lub utwórz nowe konto i zapisz się do newslettera

główny ekspert do spraw społecznych Nowej Konfederacji, socjolog, publicysta (m.in. "Więź", "Rzeczpospolita", "Dziennik Gazeta Prawna"), współwłaściciel Centrum Rozwoju Społeczno-Gospodarczego, współpracownik Centrum Wyzwań Społecznych Uniwersytetu Warszawskiego i Ośrodka Ewaluacji. Główne obszary jego zainteresowań to rozwój lokalny i regionalny, kultura, społeczeństwo obywatelskie i rynek pracy. Autor zbioru esejów "Od foliowych czapeczek do seksualnej recesji" (Wydawnictwo Nowej Konfederacji 2020) oraz dwóch wywiadów rzek; z Ludwikiem Dornem oraz prof. Wojciechem Maksymowiczem. Wydał też powieść biograficzną "G.K.Chesterton"(eSPe 2013).

Nasi Patroni wsparli nas dotąd kwotą:
9 791 / 29 500 zł (cel miesięczny)

33.19 %
Wspieraj NK Dołącz

Komentarze

4 odpowiedzi do “Terapia szokowa Gowina”

  1. Tomek pisze:

    Reforma szkolnictwa wyższego jest bez dwóch zdań niezbędna. Środowisko profesury może się jej sprzeciwiać, bo ma w tym swoje interesy-zachowanie finansowania, etatów i niezależności. Jednakże z punktu widzenia studenta nauk humanistycznych widzę, że obecny wskaźnik liczby osób z wykształceniem wyższym, to kompletne nieporozumienie. Absolwenci produkowani są niczym zapałki na taśmie produkcyjnej. W takiej sytuacji wartość tych dyplomów jest podobna do własnie takiej zapałki. Przyda się, aby na dzień zmarłych podczas obiadu pochwalić się rodzinie i potem można wyrzucić do śmieci. Ale to nie byłby jeszcze taki problem, gdyby za tymi dyplomami się kryła wiedza… Każdemu kto wypowiada się na temat reformy szkolnictwa wyższego z całego serca radzę pojechać do jakiejś mniejszej miejscowości i spędzić kilka godzin na konserwatoriach wraz ze studentami. Stawiam dolary przeciwko orzechom, że pod wpływem szoku, a może i traumy po takim doświadczeniu, pogląd na reformę ulegnie zmianie.

  2. Mniejszy pisze:

    ,,…Pozbawionych elementarnej wiedzy ogólnej i zestawu cnót..”Kiedy w szkołach mówi się cnotach?? Nikt o tym nie wspomina(sic) ponieważ to nawiązuje do wiary. Ale od początku. Studia z ery przed gowinowskiej nie są złe. Problem dzieje się w podstawówkach i szkołach średnich.Zaniżony poziom merytoryczny połączony z zaniżaniem wartości młodych ludzi powoduje to że oni zaczynaja wierzyć że nie są nic w stanie zrobić i ze być może bedą kimś dopiero po studiach.TO jest patalogia.Szkoła nie mówi jak sie uczyć samodzielnie(techniki), nie wykazuje predyspozycji ucznia i mówię tu o predyspozycjach manualnych.Przy całym przebodźcowaniu umysłu przychodzi taki maturzysta(czesto zastraszony przez rodziców) na studia by odchaczyć i zobaczyć jak jest, może bedzie fajnie , moze mnie to zaciekawi. Studia powinny być miejscem STUDIOWANIA, osoby która juz popracowała w konkretnej branży, chce to robić i poznać jeszcze bardziej szczegółowo a nie turystyki miedzy uczelnianej, Pochodzę troche tu… i tam.Za rozposzenie i przebodźcowanie oraz brak rozczytania predyspozycji winni są tylko i wyłącznie rodzice. I stąd się bierze na zachodzie tzw gap year. Ukończyłem technikum oraz politechnikę. Wiem że jeśli technika i licea zwiększą swój poziom to mniej osób bedzie chciało odhaczyć uczelnię wyższą.Jednej rzeczy żadna ustawa nie ustawi – panowania nad emocjami.

  3. Wojtek pisze:

    Dlaczego u nas za duże pieniądze (1/4 wydatków na zdrowie) produkuje się przyszłych bezrobotnych (z dyplomem np. pedagogiki) a w takiej Anglii studia są płatne ? Może czas przejść na model stypendialny.

  4. Asia pisze:

    Dobrzy pedagodzy są bezcenni…
    Trzeba ich kształcić. A nie produkować.

Dodaj komentarz

Zobacz

Zarejestruj się i zapisz się do newslettera, aby otrzymać wszystkie treści za darmo