Nie masz czasu na zapoznanie się z całością artykułu?
Wystarczy, że klikniesz ikonę „oznacz artykuł do przeczytania później”. Wszystkie zapisane publikacje znajdziesz w profilu czytelnika

Szczyt NATO rozczarował? Co zyska Turcja? – Pacek, Nowakowski, Kulesa, Strachota, Wasilewski

Wesprzyj NK

Za nami przełomowy szczyt NATO w Madrycie. Czy zapowiedziane zwiększenie sił szybkiego reagowania z 40 tys. do 300 tys. jest realne? Skąd tak zdecydowane stanowisko sojuszu wobec Chin? Co zmieni utworzenie stałego dowództwa V korpusu w Polsce? Czego dotyczy porozumienie Turcja-Szwecja-Finlandia i czy Ankara postawi kolejne żądania?

Ksiazka Geopolityczne trzesienie ziemi

W debacie poprowadzonej przez Karolinę Olszowską z Uniwersytetu Jagiellońskiego udział wzięli:

  • amb. Jerzy Marek Nowakowski – były ambasador Rzeczpospolitej na Łotwie i w Armenii, prezes stowarzyszenia Euro-Atlantyckiego, stały współpracownik Nowej Konfederacji,
  • gen. prof. Bogusław Pacek – dyrektor Instytutu Bezpieczeństwa i Rozwoju Międzynarodowego, były rektor Akademii Obrony Narodowej,
  • dr Karol Wasilewski – ekspert Agencji Analitycznej NEOŚwiat, autor książki „Turecki sen o Europie”,
  • Krzysztof Strachota – kierownik Zespołu Turcji, Kaukazu i Azji Centralnej Ośrodka Studiów Wschodnich,
  • Łukasz Kulesa – analityk bezpieczeństwa Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.

Materiał dostępny również na serwisach streamingowych:

google-podcasts           apple-podcasts           Anchor

 

Wesprzyj NK
Świat intelektualny – od uniwersytetów po media – nie nadąża dziś za gwałtownymi przemianami rzeczywistości politycznej, gospodarczej i społecznej, opisując je za pomocą kategorii z poprzednich epok. To zasadniczo obniża jakość rządzenia, które musi rozstrzygać dylematy przy użyciu wiedzy dostępnej w danej chwili. Deficyt tej ostatniej zwiększa ryzyko decyzji błędnych lub wręcz katastrofalnych, jak również – dominacji fałszywych ideologii. Polski dotyczy to w stopniu szczególnym, ze względu na trudne położenie geopolityczne i słabość intelektualną (uniwersytetów, mediów, think tanków).

Nasi Patroni wsparli nas dotąd kwotą:
9 717 / 26 000 zł (cel miesięczny)

37.37 %
Wspieraj NK Dołącz

Komentarze

4 odpowiedzi na “Szczyt NATO rozczarował? Co zyska Turcja? – Pacek, Nowakowski, Kulesa, Strachota, Wasilewski”

  1. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy pisze:

    Szczyt NATO to tylko pewien etap – już za nami. Na pewno dostaliśmy zdecydowanie zbyt mało od NATO. Co oznacza, że musimy wytyczyć swoją „mapę drogową” do ustalonych celów. Czyli uzyskania skutecznego odstraszania przed agresją wobec Polski – oraz DZIĘKI TEMU uzyskanie „wolnego pola” do skutecznej projekcji siły [niejako ekspedycyjnej] do wygrania z Rosją na przedpolach Kijowa – bo inaczej Rosja, po połknięciu Ukrainy – zabierze się za „danie główne” – czyli za Polskę – która dla Kremla jest w palnie geostrategicznym do „koniecznego” całkowitego podporządkowania KAŻDYMI środkami. Bo Polska to kluczowy bufor na przesmyku bałtycko-karpackim, uniemożliwiająca powstanie wymarzonego przez Kreml, Berlin i Paryż supermocarstwa od Lizbony do Władywostoku. Co zresztą powinno być nieustannie podnoszone przy dowolnej okazji w kontaktach Warszawa-Waszyngton. bo jest to amerykańska – i to gardłowa – racja stanu. Co oznacza konieczność otwarcia się USA na każdy rodzaj wsparcia dla Polski. Łaski nie robią – to jest ICH egoistyczny interes. To też trzeba podnosić w Waszyngtonie non-stop. Inaczej – jak Polska padnie – okaże się, że USA i Chiny zostaną zepchnięte na niższe pozycje wobec powstania najsilniejszego globalnie supermocarstwa euroazjatyckiego. Chiny pewnie by utrzymały pozycję nr 2 – ale dla USA z jego gospodarką opartą w istocie rzeczy o fiducjarny dolar, który utrzymuje się jako waluta światowa dzięki pozycji USA jako hegemona – „zjazd” w rankingu byłby nieporównanie boleśniejszy….a dokładniej: katastrofalny. Wracając do sytuacji po Madrycie – w mojej ocenie Finlandia i Szwecja – w optyce Kremla jako „zagrażające” głównej bazie strategicznej projekcji siły Rosji – chodzi o Siewieromorsk – na razie kupują nam czas – bo zostały wzięte na „celownik” Kremla, który zechce to odwrócić. Ponadto analizy wskazują, że Rosja na odtworzenie sił rakietowych potrzebuje 10 lat, sił pancerno-zmechanizowanych 7-10 lat, lotnictwa 3 lata. Bez odtworzenia potencjału rakietowego i pancerno-zmechanizowanego Rosja nowej wojny nie wywoła. Moim zdaniem front na Ukrainie ustabilizuje się na poziomie strategicznym w niechcianym przez obie strony rozejmie wywołanym tym, że Ukraina jest za silna do podbicia i za słaba do wyparcia agresora – a za dekadę Rosja uderzy pełnoskalowo w ramach „rozpoznania bojem” spójności NATO i NORDEFCO w Finlandię ze względu na jej granicę [1340 km] nie do obrony – i dodatkowo w ramach konfrontacji o Arktykę [dokładniej – o Strefę Seversky’ego]. Jeżeli to się Kremlowi nie uda – wróci pełnoskalowo do podbicia Ukrainy. I dopiero wtedy przyjdzie czas na Wojsko Polskie w bitwie o Kijów – pod warunkiem zbudowania skutecznego odstraszania strategicznego przed atakiem Rosji na Polskę. Inaczej ta ekspedycja nie miałaby sensu – byłaby samobójstwem. Wniosek – mamy z 10-12 lat. Czyli żadnych gorączkowych ruchów i żadnego kopania studni do spodziewanego wojennego pożaru [jakiego się spodziewają sternicy w Warszawie – którzy najwidoczniej – wg deklaracji hiper-zakupów broni za granicą – kalkulują atak Rosji za 2-3 lata] – żadnych przepłaconych zakupów z cudzej półki. Inwestycje w technologię i własny przemysł zbrojeniowy – maksymalnie z perspektywą produktów high-tech podwójnego zastosowania o wysokiej marży. Wchłonięcie całej technologii Ukrainy i zbudowanie tu wspólnego synergicznego przemysłowego „kotła rozwojowego” – zwłaszcza w technologiach rakietowych i lotniczo-dronowych. Zakupy technologii z Korei Płd i z Japonii. I wypracowanie generacyjnej jakościowo-technologicznej ASYMETRYCZNEJ STRATEGICZNEJ przewagi nad armią rosyjską. Zwłaszcza w sieciocentrycznym spięciu wszystkich dommen WP w jedną superdomenę sterowaną real-time przez jeden rozproszony kompleks C5ISR/EW- i maksymalna projekcja siły efektorami precyzyjnymi na maksymalną odległość. To jest przepis na zwycięstwo w wojnie z Rosją o Ukrainę – i Polskę. Sankcje technologiczne wobec Rosji otwarły właśnie REALNIE okno możliwości uzyskania takiej generacyjnej przewagi. A Polska ma otwarty rynek do zakupu technologii – i czas na jej wdrożenie. Czyli obrazowo – nie kupować na „hurraa” [a raczej na „łapu-capu”] ryby, ani nawet wędki – tylko technologię budowy wędki – dokładnie pod nasze wymagania. Żadnej „bieżączki” – podbijanej na dodatek bębenkiem przyszłorocznych wyborów. Długi konsekwentny marsz w budowaniu realnej projekcji siły – i solidne odrabianie lekcji krok po kroku, bez próby „pójścia szybko na skróty” i „pod publiczkę”.

  2. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy pisze:

    Errata: nie „która dla Kremla jest w palnie geostrategicznym”, a winno być „która dla Kremla jest w planie geostrategicznym”. Notabene – analiza geostrategiczna na poziomie globalnym pokazuje, że i dla Chin Polska jest geostrategicznym graczem, który w gardłowym interesie Pekinu musi się utrzymać za wszelką cenę, by nie powstało konkurencyjne supermocarstwo Lizbona-Władywostok. A to implikuje określone, korzystne dla nas relacje z Pekinem w planie geostrategicznym – długofalowym. Warto o tym cały czas pamiętać – i nie zmarnować głupim i zupełnie niepotrzebnym podlizywaniem się Waszyngtonowi. Jesteśmy ważni -naprawdę gardłowo ważni – dla OBU supermocarstw.

  3. Paweł Kopeć pisze:

    Tylko i jak zwykle, zwyczajowo Turcja zyskuje?!

  4. Paweł Kopeć pisze:

    przynajmniej najbardziej bezpiecznie?!

Dodaj komentarz

Zobacz

Zarejestruj się i zapisz się do newslettera, aby otrzymać wszystkie treści za darmo