Nie masz czasu na zapoznanie się z całością artykułu? Wystarczy, że klikniesz ikonę „oznacz artykuł do przeczytania później”. Wszystkie zapisane publikacje znajdziesz w profilu czytelnika
Szaleństwem jest brak działania
20.04.2020
Przeprowadzenie wyborów 10 maja to szaleństwo – to jeden z wielu błędnych argumentów, wskazywanych od pierwszego przypadku koronawirusa w Polsce. A wiele ośrodków mówiących dotychczas o słabości państwa, zamiast proponować wzmocnienie instytucji państwowych – chce ich osłabienia
Siłę państwa buduje się w sytuacjach kryzysowych. One obnażają słabości: instytucji, ludzi i procedur. Ale też potrafią ukazać zalety poszczególnych rozwiązań, siłę charakteru i skuteczność działania. W replice do wszystkich głosów powtarzających, że wybory należy przesunąć, wskazując jedynie na zagrożenie epidemiologiczne, wskazuję kilka myśli, które należy brać pod uwagę, nim powtórzy się ten w mojej opinii dosyć słaby argument. Rozmiar katastrofy Mam w pamięci obrazki z 1997 r., z telewizji oglądanej w bezpiecznym miejscu z dala od katastrofalnej powodzi. Rzeczywistość za oknem miała się nijak do dramatów ludzkich, odbywających się kilkaset kilometrów dalej w odległych miastach Dolnego Śląska. Zalane i odcięte miasta, zaangażowane wojsko, służby medyczne i ratownicze cały kraj podporządkowany walce z katastrofalną powodzią. Ludzie w takich warunkach nie...

prawnik specjalizujący się w obsłudze kontraktów budowlanych
Zobacz
01-07-2021 |
Bartłomiej Radziejewski
Sylwester (ich) marzeń, czyli witajcie w ochlokracji
Tegoroczny „Sylwester Marzeń” to wyjątkowo ordynarna kpina z norm społecznych, prawa, wyrzeczeń milionów ludzi. TVP w obecnej postaci i jej cyniczny szef są symbolem tego, jak demokracja staje się rządami motłochu
12-21-2020 |
Z dr. Stanisławem Górskim rozmawia Anna Szczerbata
Przygotowania ruszyły, gdy już się wszystko paliło
Tu nie było żadnego planu. Chaos, jaki zaistniał w szpitalach, kiedy skoczyły zachorowania, był ogromny. Ja jako lekarz nie zajmowałem się leczeniem, tylko logistyką: gdzie upchnąć tych pacjentów? Gdzie ich położyć?
Pisze Pan, że w 1997 było gorzej. Wcale nie było. Ograniczeń w poruszaniu było mniej, a i liczba dotkniętych wcale nie była jakoś dużo większa. Po prostu była inna. Do tego usuwanie skutków było o wiele prostsze.