Wpisz kwotę, którą chesz przekazać na rzecz NK
Ważny, bardzo celny tekst, wiele wnikliwych obserwacji… ——————————————————————————————————————————————————————— Punkt wyjścia w 100% o’kay, bo nie ma nic lepszego od realistycznej oceny własnej sytuacji i własnego potencjału (wzorem tu powinni być np. Czesi czy Węgrzy, tzn. nie tyle powinniśmy kopiować ich politykę, co jej stosowność do posiadanego potencjału). ——————————————————————————————————————————————————————— My tymczasem nie raz już w przeszłości krwawo oberwaliśmy, bo wciąż tromtadracko mieliśmy się za spadkobierców I RP, podczas gdy realna pozycja Rzeczpospolitej nigdy nie odzyskała dawnego potencjału, jak i teraz fałszywi politycy, fałszywe media i fałszywi ambasadorzy fałszywych przyjaciół mile łechcą nasze ego łatwo prowadząc nas na postronku pochlebstw (strzeżmy się pochlebców!). ——————————————————————————————————————————————————————— Ten strategiczny błąd (nieświadomie???) popełniły elity PO grając na wizję Polski, jako „wielkiego rozgrywającego UE” — partnera Niemiec i Francji, w dodatku pozwalającego sobie na pouczanie zdystansowanej od Eurokołchozu Wielkiej Brytanii (kuriozum!). W zamian nie ugraliśmy praktycznie nic, poza prywatną synekurką dla Donalda Tuska — nawet z Rosją przyszło prowadzić całkowicie samodzielną politykę na kolanach (jak bardzo osamotnioną można było zobaczyć ws. Ukrainy, gdy po pierwszych powarkiwaniach i zerowym wsparciu ze strony naszych „partnerów” już Kopacz przyszło wrócić do pozycji na kolanach (w dodatku w kuchni pod stołem, nerwowo nasłuchującej i czekającej na dźwięk wybijanej szyby, bo wtedy będzie już naprawdę za późno). ——————————————————————————————————————————————————————— Polityka uznania peryferyjności byłaby polityką zacieśniania współpracy (np. polityki bezpieczeństwa) z sąsiadami podobnymi do siebie — dziś mielibyśmy już nawiązane kooperacje przy produkcji i zakupach uzbrojenia, wspólnych ćwiczeniach, czy wzajemnym przebazowaniu, zamiast kolejny raz liczyć na dobre słowo ze strony możnych (Niemcy w dbałości o interesy Rosji odmówiły Litwie nawet sprzedaży wozów pancernych — a co im tam jakaś Litwa!) ——————————————————————————————————————————————————————— Nb. Rosyjskiej agresji na Ukrainę — sami niczego nie zrobimy, ale jesteśmy zobowiązani przypominać USA ich własne zobowiązania (poza wszystkim, gdy jeszcze nic to nie kosztowało, drapowaliśmy się w strój przyjaciela Ukrainy — państwo, które jako pierwsze na świecie uznało niepodległą Ukrainę, jako współorganizatora Euro2012, wieczną przyjaźń, z czego w polityce rządów PO nagle nie zostało nawet śladu). To USA zobowiązało się do ochrony integralności Ukrainy i jeśli nie chce, by ich zobowiązania stały się pośmiewiskiem, jeśli nie chce, by broń nuklearna stała się jedynym gwarantem papierowych zobowiązań (kiedy my wyciągniemy wnioski z tego faktu?), to są zmuszone wykonać własne zobowiązania nawet, jeśli miałoby się ochotę przehandlować całą tę Ukrainę — nie dla samej Ukrainy, ale dla wiarygodności własnych zobowiązań, jak i wiarygodności własnych gwarancji w zamian za wycofanie się z rozwoju broni masowego rażenia (z kolejnej pokojowej nagrody Nobla psom buty można szyć…). Jednym z czynników grających na naszą korzyść mogłaby być reorientacja polityki USA po zmianie obecnej administracji.
Z czym do gości! Polska przestała być samodzielnym krajem przemysłwym, nie ma jakichkolwiek własnych interesów gospodarczych przekraczających nasze granice.Nasze elity nikogo nie reprezentują, nie są partnerem dla kogokolwiek – tak zdecydowalismy my sami i nasi, liczacy 3 miliony emigranci – najbardziej aktywni I samodzelni, reszta wegetuje z przekazow z Zachodu. Mowimy o militarnej pomocy Ukrainie – a co? Nie produkujemy juz czogow, montujemy z importowanych czesci śmigłowce, wozy pancerne (licencja finska), dziala samobiezne (podwozia koreanskie, wieza – włoska licencja), stocznie zlikwidowano razem z biurami projektowymi wszelkiej masci. Polska jest tylko przedmiotem polityki, a nie partnerem kogokolwiek. Badzmy realistami!
Bardzo dobry artykuł. Realistyczna samoświadomość to warunek konieczny myśli państwowej. Nie euforia, nie depresja, ale trochę trzeźwego osądu. Niecałe dwa lata temu było o tym na seminarium u prof. Bliklego: http://www.moznainaczej.com.pl/chlebus-polska-w-perspektywie-2050
Dziękuję, dawno nie czytałam równie wyważonej i mądrej opinii. Przypadkiem trafiłam na stronę ale na pewno będę tu częstym gościem.
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Artykuł z miesięcznika:
W dziedzinie naszej psychologii narodowej, przede wszystkim samopoczucia narodowego, odegrała epopeja napoleońska bardzo dużą rolę. Nie mniej silnie zaważyła na następnym półwieku naszej polityki zagranicznej
Pandemia nie jest wojną, ale może mieć skutki głębsze niż niejeden konflikt zbrojny. Oznacza powrót do pierwotnej polityczności. Uderza w „cywilizację rozpieszczenia” i jej ideę, że udało się w trwały sposób uchronić ludzi przed gwałtowną śmiercią
Skutkiem opisywanego modelu ustrojowego była nierówna suwerenność państw członkowskich – większa wśród państw największych i mniejsza w tych słabszych ekonomicznie. Fragment książki „Pokryzysowa Europa”
By uniknąć losu marksistów, geopolitycy muszą w swoim myśleniu zaprzestać popełniania „grzechów” ciężkich: od pychy począwszy, przez determinizm, uniwersalizm, redukcjonizm, na sekciarstwie skończywszy
Dzisiejszym ładem międzynarodowym targają sprzeczne tendencje. Wobec tego również dziś musimy zadać sobie pytanie o to, czy Polska powinna być państwem rewizjonistycznym czy zachowawczym
„Jeżeli młode pokolenie nie weźmie się za solidną rewizję historii i narodowego imaginarium, to zmarnuje swoją największą szansę”: fragment książki „Wyjście awaryjne. O zmianie wyobraźni politycznej” Rafała Matyi.
Zapisz się na listę mailingową i wybierz, na jaki temat chcesz otrzymywać alerty:
Login lub e-mail
Hasło
Zapamiętaj mnie