4. System egzaminowania

4.1. Diagnoza sytuacji

Obecny system weryfikacji wiedzy po każdym etapie nauki oparty jest przede wszystkim na testowym sprawdzeniu, co uczeń potrafi, a czego nie. Uczniowie kończący szkołę podstawową zdają obowiązkowy egzamin z trzech przedmiotów: języka polskiego, matematyki oraz języka obcego. Uczniowie klas maturalnych zdają analogiczny egzamin po ukończonym technikum lub liceum, poszerzony o poziom rozszerzony z wybranego przedmiotu oraz część ustną z języka angielskiego oraz polskiego. Dodatkowo uczniowie techników zdają obowiązkowy egzamin zawodowy. Wszystkie egzaminy w polskim systemie edukacyjnym są obowiązkowe i oparte na systemie dającym się łatwo analizować oraz porównywać – na testach.

System testowy krytykowany jest przez wielu ekspertów. Edwin Bendyk pisze:

„Znowu model postfordowskiej fabryki, która zachęca wszystkich do autonomii, jednocześnie jednak za pośrednictwem „miękkich”, lecz działających w sposób bezwzględny i totalny instrumentów kontroli za pomocą pomiaru autonomię tę degeneruje. Konsekwencją jest konformizm testowy, czyli kształcenie i uczenie się, by jak najlepiej wypaść w badaniu. Dzieje się to kosztem niemierzalnych kompetencji, jak tak bardzo potrzebna innowacyjność oparta na kreatywności”[9]

Szereg argumentów krytycznych ekspertów wobec testów wskazuje A. Gromkowska-Melosik, wymieniając między innymi:

  • Redukcjonizm („testy w żaden sposób nie są w stanie zmierzyć takich „jakości” inherentnie związanych z procesem kształcenia, jak: kreatywność, krytyczne myślenie, ciekawość, poczucie odpowiedzialności, entuzjazm, empatia, przywództwo, wewnętrzne zintegrowanie i jeszcze wielu innych”[10]);
  • Obniżanie wymagań w obszarach kształcenia, które nie są testowane;
  • Wzrost odpowiedzialności nauczyciela i jednoczesne obniżenie jego autorytetu (bowiem – poza przygotowaniem do testów – ma niewiele innej przestrzeni edukacyjnego działania)[11];
  • Zawężenie procesu kształcenia i nadanie mu instrumentalnego charakteru[12].

W naszej opinii zarzuty te są słuszne. Istniejący system oprócz łatwej systematyzacji danych nie przynosi niczego konstruktywnego. Jest to jeden z głównych „hamulcowych” dobrej szkoły. Obowiązkowe egzaminy, z których wyników rozliczani są nauczyciele, powodują bowiem sytuację, w której wielu pedagogów już od pierwszych zajęć „trenuje” uczniów do tego, aby w testach wypadli oni jak najlepiej. Zamiast zatem uczyć, jak swobodnie porozumiewać się w języku obcym, nauczyciele wielokrotnie przez trzy lata liceum uczą np. umiejętności skutecznego opisania obrazka. Na lekcji historii, zamiast podjęcia próby opanowania, a przede wszystkim zrozumienia encyklopedycznych faktów historycznych, uczniowie przygotowywani są do pamięciowego przyswojenia dat, aby podczas egzaminu dobrze zaznaczyć je na teście. Nauczyciele, których „być albo nie być” w danej szkole wielokrotnie zależy od konkretnego wyniku konkretnej klasy w konkretnym egzaminie, niechętnie angażują się w nowoczesne i skuteczne – z perspektywy ucznia i jego przyszłego życia zawodowego oraz społecznego – nauczanie. Co więcej, uczniowie od lat przywykli do takiego systemu „okopali się” w niewymagającym krytycznego myślenia systemie testowym. Wymaga on bowiem głównie suchych faktów, niejednokrotnie przepisanych od koleżanki lub kolegi, nie zmusza do myślenia i wyciągania wniosków. Wyklucza zatem podmiotowe myślenie o dobrym nauczaniu, za które odpowiedzialność spada na nauczyciela, ale również ucznia.

Obecny system sprzyja także tworzeniu raportów poegzaminacyjnych, zawierających dużo danych statystycznych (opartych m.in. na skalach staninowych), służących porównaniom szkół i tworzeniu rankingów, a nieprzekazujących ważnych informacji o konkretnym uczniu, klasie czy szkole. Rankingi sprzyjają niekonstruktywnej rywalizacji i odbierają uczniom podmiotowość. Znane są przykłady szkół, które po obniżeniu miejsca rankingowego w danym roku dokonywały rewolucji personalnych i programowych, które – co jest bardzo niepokojącym zjawiskiem – skutkują niedopuszczaniem do egzaminu maturalnego uczniów, którzy nie osiągają najwyższych wyników podczas egzaminów próbnych.

 

[9] Bendyk E., Ucieczka od futurofobii. W poszukiwaniu legitymizacji szkoły przyszłości, w: Zbieranek P. [red.], Jaka przyszłość polskiej edukacji? („Wolność i Solidarność” nr 49), Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową, Gdańsk 2012, str. 8.

[10] Harris P., Smith B.M., Harris J.J., The Myths of Standarized Tests. Why They Don’t Tell You What You Think They Do, Lanham – Boudler – New York – Toronto – Plymouth 2011, str. 35, za: Gromkowska-Melosik A., Orientacja na testy w szkolnictwie współczesnym – kontrowersje ideologiczne i pedagogiczne, Studia Edukacyjne nr 36, 2015, Poznań 2015, str. 20.

[11] Gromkowska-Melosik A., dz. cyt., str. 21;

[12] Tamże, str. 22.