Nie masz czasu na zapoznanie się z całością artykułu?
Wystarczy, że klikniesz ikonę „oznacz artykuł do przeczytania później”. Wszystkie zapisane publikacje znajdziesz w profilu czytelnika

Polskie pięć minut minęło

Polska ponosi największe ryzyko rozlania się konfliktu. W zamian za to powinniśmy otrzymać rekompensatę polityczną i mieć trwały wpływ na kształtujący się w odniesieniu do wojny porządek polityczny
Wesprzyj NK

Każdy kryzys jest zagrożeniem i szansą. Rosyjska agresja uruchomiła nieodwracalne procesy polityczne, kształtujące przyszłość przynajmniej średnioterminowo. Wojna za naszą granicą jest oczywistym zagrożeniem, ale też szansą wynikającą z osłabiania się i cofania Rosji. Obecna strategiczna porażka Rosji stwarza dla Polski dodatkowe możliwości. Polskie plany powinny jednak obejmować szerszy kontekst.

Polska bez rekompensaty

Wśród krajów Zachodu Polska ponosi od początku wojny największe ryzyko rozlania się konfliktu – ze względu na położenie geograficzne i zaangażowanie w organizację strategicznego hubu logistycznego dla wysiłku wojennego Ukrainy. W zamian za to powinniśmy oczekiwać odpowiedniej rekompensaty politycznej i trwałego wpływu na kształtujący się w odniesieniu do wojny porządek polityczny. W miarę upływu czasu widać, że Polska nie otrzymuje żadnej rekompensaty politycznej, a możliwości naszego wpływu na kształtowanie porządku powojennego spadają z każdym miesiącem.

W ogóle nie brano pod uwagę tego, że interesy polskie i ukraińskie często są i będą sprzeczne

Jednym słowem – Polska nie potrafi wykorzystać swoich strategicznych pięciu minut. Nasze zaangażowanie w wojnę w całym pierwszym roku jej trwania wyglądało tak, że interes Ukrainy jest polskim interesem narodowym. Wtedy też pojawiły się koncepcje zanurzone w oparach absurdu i szkodliwe dla Polski, takie jak na przykład federacja polsko-ukraińska, a Rafał Ziemkiewicz wskazał to nawet jako drogę do budowania Wielkiej Polski. Polskie elity nie dostrzegły jednocześnie skali zmian, która dokonują się na Zachodzie. Popieranie Ukrainy w obronie jej niepodległości (co do zasady zdecydowanie słuszne) wyczerpywało polski horyzont polityczny. Zdefiniowane oczekiwania, które mieliśmy, ograniczały się do wywierania presji na Zachód, by zwiększał wysiłki na rzecz wsparcia dla Kijowa. W ogóle nie brano pod uwagę tego, że interesy polskie i ukraińskie często są i będą sprzeczne. W związku z tym nie przygotowano żadnej polskiej koncepcji integracji Ukrainy z Europą i szerzej rozumianym Zachodem – i do dziś takiej koncepcji nie ma. Dlatego takim szokiem na Zachodzie było embargo na kilka produktów rolnych z Ukrainy. Przecież do tej pory Polska nie sygnalizowała żadnych problemów wynikających z rozwoju sytuacji na Ukrainie.

Sposób rozegrania sprawy embarga również zaszkodził Polsce, głównie z tego powodu, że pokazał Kijowowi, że sporne kwestie z Polską najlepiej rozstrzygać przez Berlin i Brukselę, które mają mniej sprzecznych z Ukrainą interesów, a o wiele więcej znaczą. Swoją drogą chciałbym się dowiedzieć, czy prezydent Wołodymyr Zełenski nadal odbiera tak często telefony od prezydenta Andrzeja Dudy. Myślę, że nie – bynajmniej nie z powodu spadku wzajemnej sympatii, tylko dlatego, że prezydent Zełenski, prowadząc wojnę, nie ma czasu na rozmowy z osobami, które nie są decydentami.

Nowe cele Europy

Niezależnie od efektów ukraińskiej kontrofensywy, kształtuje się główny nurt polityki europejskiej w odniesieniu do Ukrainy. Ten nurt jest wyrazem zmiany, dokonywanej przede wszystkim w Berlinie i w Brukseli, a w mniejszym stopniu i w innym wymiarze – w Paryżu.

Chciałbym się dowiedzieć, czy prezydent Wołodymyr Zełenski nadal odbiera tak często telefony od prezydenta Andrzeja Dudy. Myślę, że nie

Stany Zjednoczone zorganizowały koalicję państw Zachodu w celu powstrzymania i osłabienia Rosji. Nie doszacowały jednocześnie skali oporu Ukrainy w obronie niepodległości. To, że Ukraina potrafiła obronić niepodległość, zawdzięcza głównie sobie i gotowości do ponoszenia ogromnych ofiar. Za tym poszła niezbędna dla obrony bezprecedensowa pomoc Zachodu. Obrona niepodległości przez Ukrainę w wojnie z Rosją jest najważniejszym czynnikiem zmiany w polityce europejskiej, której jeszcze 23 stycznia 2022 roku nikt sobie nie wyobrażał. Zdecydowana chęć wyjścia Ukrainy z rosyjskiej strefy wpływów zmienia sytuację geopolityczną. Europa zobaczyła, że może sobie poradzić bez obecności Rosji. Dostrzegła również, że może rozmawiać z Rosją z pozycji siły. W związku z tym podstawowym celem dla Niemiec będzie zapewnienie stabilności w Ukrainie po to, żeby nie stwarzać ryzyka destabilizacji, która mogłaby zagrozić projektowi integracji europejskiej. Dążenie Ukrainy, a w dalszej kolejności Mołdawii do integracji europejskiej będzie przybliżać Unię Europejską do federalizacji. Kierunek ten będzie popierany i przez Stany Zjednoczone i przez państwa Europy Środkowo-Wschodniej jako podstawowe narzędzie zapewnienia sobie bezpieczeństwa poprzez gwarancje odpychania Rosji.

Taki jest podstawowy wariant rozwoju sytuacji. Mogą go zakłócić dwa scenariusze i oba są dla Polski niekorzystne. Pierwszy to rozbicie wojsk ukraińskich przez Rosjan podczas ukraińskiej ofensywy. Zwiększy to postępy terytorialne Rosji i wymusi zmianę strategii ze strony Zachodu. Fala poparcia dla Ukrainy na Zachodzie spadnie bardzo mocno, o ile nie będzie widać na horyzoncie nadziei na zakończenie wojny. Po drugie, skorumpowane państwo, które wróci w koleiny polityki sprzed 24 lutego 2022 roku. Sprowadza się to wszystko, tak czy inaczej, do perspektywy Ukrainy jako państwa upadłego. Ukraina, która nie będzie zdolna do reformowania swojego ustroju wewnętrznego zgodnie z oczekiwaniami Unii, nie będzie miała szans na integrację.

Ambicją Polski powinien być kluczowy wpływ na kształtowanie się realnych układów polityczno-ekonomicznych w pierwszej kolejności w Europie Środkowo-Wschodniej. Jest na to tylko jedna metoda: Polska jako centrum procesów decyzyjnych w kontekście integracji Ukrainy z Unią Europejską. To oznacza przewymiarowanie naszych relacji z Ukrainą na poziom europejski. Większość kwestii, które będą do rozstrzygnięcia po zakończeniu wojny, będzie dotyczyła bowiem relacji z Unią. Albo te kwestie będą rozstrzygane z naszym udziałem, albo przy naszych protestach.

*

Polska nie wypracowała sobie pozycji, która polega na wpływie na kształtowanie polityki Zachodu. Powszechne przekonanie, nawet po wpadce w kwestiach rolnych, jest takie, że Polska popiera Ukrainę w każdym aspekcie. Nie zdefiniowaliśmy jak na razie realnych polskich interesów. Polska płynie w głównym nurcie bez możliwości korygowania polityki zgodnie z polskim interesem. Nawet jeżeli przy tym szumnie głosimy polską suwerenność.

Europa zobaczyła, że może sobie poradzić bez obecności Rosji. Dostrzegła również, że może rozmawiać z Rosją z pozycji siły

Nie należy jednak wpadać w mentalną czarną dziurę. W każdym wariancie obrona niepodległości Ukrainy jest w polskim interesie, a koniunktura w naszej części świata jest korzystna. Lepiej spierać się z Ukrainą o polskie interesy, niż żyć w cieniu moskiewskiego niedźwiedzia – w jakimkolwiek wydaniu.

Wesprzyj NK
Członek rady programowej Nowej Konfederacji. W latach 80-tych działacz opozycji antykomunistycznej w Ruchu Młodzieży Niezależnej i Ruchu Młodej Polski, jeden z założycieli Zjednoczenia Chrześcijańsko Narodowego, publicysta, przedsiębiorca i menadżer, w latach 2011 – 2016 Vice prezes i Prezes Stowarzyszenia Energii Odnawialnej, w latach 2016 – 2020 Vice Prezes i prezes Banku Pocztowego. Od 2023 roku prezes Rafako SA. Odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski i Krzyżem Wolności i Solidarności. Autor książek "Polska w nowym świecie" i  "Świat w cieniu wojny".

Nasi Patroni wsparli nas dotąd kwotą:
9 717 / 26 000 zł (cel miesięczny)

37.37 %
Wspieraj NK Dołącz

Komentarze

Jedna odpowiedź do “Polskie pięć minut minęło”

  1. Slawomir Nowotny pisze:

    Chyba nie do końca rozumiem: „Polskie pięć minut minęło” czy „Nie należy jednak wpadać w mentalną czarną dziurę. W każdym wariancie obrona niepodległości Ukrainy jest w polskim interesie, a koniunktura w naszej części świata jest korzystna.”? Może tylko mnie to się wydaje niespójne?

Dodaj komentarz

Zobacz

Zarejestruj się i zapisz się do newslettera, aby otrzymać wszystkie treści za darmo