Nie masz czasu na zapoznanie się z całością artykułu? Wystarczy, że klikniesz ikonę „oznacz artykuł do przeczytania później”. Wszystkie zapisane publikacje znajdziesz w profilu czytelnika
PiS identyfikuje się jako prawica, a realizuje lewicowy program gospodarczy. Podatek cukrowy, akcyza na samochody używane, objęcie CIT-em spółek komandytowych – to tylko niektóre pomysły. Władza wydaje się nie przejmować tym, jak portfele obywateli zniosą kolejne obciążenia w czasie kryzysu
W trakcie kampanii przed drugą turą wyborów prezydenckich obóz Prawa i Sprawiedliwości przedstawiał swojego kandydata jako gwaranta niskich podatków, co brzmiało już wtedy skrajnie niewiarygodnie. Mało kto chyba spodziewał się jednak, że partia rządząca tak szybko zakpi sobie z tych deklaracji przechodząc do szeroko zakrojonej akcji zwiększania fiskalnego ucisku. Wbrew autoidentyfikacji obozu PiS jako prawicowego, nie ulega wątpliwości, że realizuje on w większości wyraźnie lewicowy program gospodarczy. Doskonale widać to na przykładzie pierwszego rozwiązania w ramach nadchodzącej ofensywy podatkowej – tzw. podatku cukrowego, gdzie władza w myśl idei nanny state traktuje obywateli jak dzieci, którym trzeba za każdym razem pokazywać co jest dobre, a co złe, i ingerować w ich prywatne wybory, gusty i preferencje. Tak jak rodzic, który ogranicza...
Kup prenumeratę i czytaj NK!
Już od 1 zł/mc
Zaloguj się lub załóż konto Zajmie Ci to tylko kilka sekund
Prawnik, publicysta, ekspert NK od prawa cywilnego i filozofii prawa. Od 2011 roku felietonista lokalnego tygodnika „Kurier Słupecki”, pisał również dla ogólnopolskich tytułów (m.in. były felietonista ”Wprost”), współpracownik „Nowej Konfederacji”. Ukończył z wyróżnieniem kurs Polsko-Amerykańskiej Akademii Liderów. W ramach „Projektu Arizona” odbył kurs dotyczący ekonomii, polityki i historii Stanów Zjednoczonych na Arizona State University, był także stażystą w kancelarii adwokackiej w Phoenix. Od lat związany z sektorem organizacji pozarządowych, organizował lub współorganizował wiele eventów i tworzył liczne projekty ( m.in. jest jednym z pomysłodawców i twórców ogólnopolskiego projektu „Lekcje Ekonomii dla Młodzieży”). Były Prezes Stowarzyszenia KoLiber, obecnie ekspert Instytutu Przedsiębiorczości i Rozwoju, a także wykładowca Polsko-Amerykańskiej Akademii Liderów. Interesuje się myślą polityczną, prawną i ekonomiczną, historią oraz filozofią prawa i polityki.
Trudno nie zgodzić się z tym opisem rzeczywistości. Bezczelność władzy nie zna granic, czego dowodzą ostatnie wywody Premiera, jak to wspiera się eksplozywny rozwój przedsiębiorczości. Nie wiem, może miał na myśli zagraniczne montownie, sortownie i magazyny, które chyba faktycznie uzyskują wsparcie poprzez ulgi, niski CIT czy SSE. To jest jednak opis. Pytanie kluczowe, jak z tym walczyć, co robić, żeby się przed takim traktowaniem bronić? Jakie są możliwe działania? I druga, równie istotna kwestia – jak przekonać do tego “masy”. Obawiam się, że dla większości zwolenników PiS (i nie tylko) ci krzywdzeni CITem dla SPK i inni przedsiębiorcy to takie sanacyjne Pany, kułactwo, Panowie Magnaci i dobrze, że ktoś im się wreszcie dobrał do …… Większość nie rozumie, że uderza to również w nich, zwykłych ludzi na zleceniach, czy na umowach o pracę. Może faktycznie jakimś rozwiązaniem byłoby, gdyby to pracownik sam sobie odprowadzał ZUS i zaliczki. Wtedy łatwiej zobaczyć skalę obciążeń i ile Państwo zabiera. Plus cenne doświadczenia, co robić, jak się spóźnimy, zapomnimy, źle policzymy – przecież to tylko 10 dni, Panie władzo. Szansa, że ktokolwiek to wprowadzi – marna.
Trudno nie zgodzić się z tym opisem rzeczywistości. Bezczelność władzy nie zna granic, czego dowodzą ostatnie wywody Premiera, jak to wspiera się eksplozywny rozwój przedsiębiorczości. Nie wiem, może miał na myśli zagraniczne montownie, sortownie i magazyny, które chyba faktycznie uzyskują wsparcie poprzez ulgi, niski CIT czy SSE. To jest jednak opis. Pytanie kluczowe, jak z tym walczyć, co robić, żeby się przed takim traktowaniem bronić? Jakie są możliwe działania? I druga, równie istotna kwestia – jak przekonać do tego “masy”. Obawiam się, że dla większości zwolenników PiS (i nie tylko) ci krzywdzeni CITem dla SPK i inni przedsiębiorcy to takie sanacyjne Pany, kułactwo, Panowie Magnaci i dobrze, że ktoś im się wreszcie dobrał do …… Większość nie rozumie, że uderza to również w nich, zwykłych ludzi na zleceniach, czy na umowach o pracę. Może faktycznie jakimś rozwiązaniem byłoby, gdyby to pracownik sam sobie odprowadzał ZUS i zaliczki. Wtedy łatwiej zobaczyć skalę obciążeń i ile Państwo zabiera. Plus cenne doświadczenia, co robić, jak się spóźnimy, zapomnimy, źle policzymy – przecież to tylko 10 dni, Panie władzo. Szansa, że ktokolwiek to wprowadzi – marna.