Wpisz kwotę, którą chesz przekazać na rzecz NK
Będąc w tym temacie warto poruszyć dwie rzeczy: 1. Dlaczego Polak nie ceni przyrody, 2. Dlaczego dobrych, dbających o nasza wspólną przyszłośc ludzi nazywa się ekoterrorytami: https://okiemprzyrodnika.wordpress.com/2016/03/14/dlaczego-polak-nie-ceni-polskiej-przyrody/ https://okiemprzyrodnika.wordpress.com/2014/11/08/kim-jest-prawdziwy-ekolog-i-co-zawdzieczamy-ekologom/
Ostatnio trochę się zmieniło na plus i termin psedoekolog coraz częściej służy do określanie myśliwych – faktycznych pseudoekologów.
Bardzo ciekawy tekst – dziękuję serdecznie. Od dłuższego czasu zastanawiam się, o co chodzi z tym, że prawica ma awersję, jakąś wręcz alergię na punkcie ekologii. Ludzie ze środowisk sprawujących obecnie władzę w Polsce (mam tu na myśli szerszy kontekst czasowy niż tylko władza PiS; raczej chodzi o cały ten konserwatywny establishment zakochany w neoliberalnych dogmatach), jak i ich zwolennicy, sami oddali środowiskom lewicowym, lewicującym, czy też po prostu – nie konserwatywnym, tę „lewacką ideologię”, obficie okraszając beneficjentów lekceważeniem i wyzwiskami typu „ekonaziści”, „pseudo ekolodzy” itp. Autor pięknie naszkicował tu obraz zupełnie do tej dzisiejszej postawy prawicy nie pasujący. I w tym wartość tej pracy. Pozostaje jeszcze zgłębić pytanie, co tak naprawdę leży u źródeł tej bezrozumnej postawy dzisiejszej prawicy. Nie mogę się oprzeć pokusie szukania odpowiedzi w zmarnieniu polskiej myśli konserwatywnej, opartej na dość prymitywnej interpretacji katolickich prawd wiary, zamknięciu się w twierdzy przed współczesnością i światem, i coraz bardziej przesiakniętej agresywnym nacjonalizmem. Gdy słyszę wypowiedzi ważnych na tym polu osobistości, jak choćby „były” minister środowiska, usprawiedliwiających swe antyśrodowiskowe działania boskim przyzwoleniem na „czynienie sobie natury poddaną”, to tracę nadzieję na możliwość dialogu z taką „boską” prawicą.
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Artykuł z miesięcznika:
Dziś część starych tekstów „Frondy” źle się zestarzała. Jednak szkoda, że żyjemy w czasach, w których takie świeże, intelektualnie prowokujące pismo zdaje się nie do pomyślenia
Horubała dokonuje polskiego rachunku sumienia. Wypada on fatalnie. Elity po transformacji ustrojowej nie umiały stworzyć dobrze działającego państwa, ale też upadały przez przyziemne słabości: chciwość, pijaństwo, pożądanie
Kiedy wielkie instytucje rywalizują z małymi organizacjami o ograniczone fundusze, pytanie brzmi: czy polski model finansowania publicznych działań nie jest na granicy absurdu?
Polski dorobek medalowy wynika z ponadprzeciętnego wysiłku jednostek, a nie z systemowych działań i ogólnej koncepcji rozwoju sportu – bo jej nie ma. Olimpiada w Polsce nie musi być złym pomysłem, pod warunkiem, że stworzymy taką koncepcję
Prezes Mikosz nie życzy sobie, by znaczki Poczty Polskiej projektowały jakieś korkucie. I nie zawaha się w tym celu sięgnąć po flipnięte w lustrze grafiki stockowe
Laureat literackiego Nobla stara się odmalować poruszającą do głębi wizję. Udaje mu się to, mimo że używa kolorów uważanych dziś za niemodne lub wręcz zapomnianych. I ani myśli flirtować z ideologiami.
Zapisz się na listę mailingową i wybierz, na jaki temat chcesz otrzymywać alerty:
Login lub e-mail
Hasło
Zapamiętaj mnie