Nie masz czasu na zapoznanie się z całością artykułu?
Wystarczy, że klikniesz ikonę „oznacz artykuł do przeczytania później”. Wszystkie zapisane publikacje znajdziesz w profilu czytelnika

Jak prawica ekologię porzuciła

Dziś na prawicy trudno o taki stosunek wobec kultury i przyrody, jaki sto lat temu rzadko występował na lewicy. Tymczasem ochrona środowiska jest zbieżna z kilkoma postawami konserwatywnymi
Wesprzyj NK
W dziedzinie polityki wiele się zmienia z upływem lat. Nic dziwnego: świat się przeobraża. Ale jedna zmiana jest szczególna: porzucenie czy zupełne niezrozumienie haseł ochrony środowiska naturalnego przez kręgi prawicowe. Ekologia, wbrew dzisiejszym wyobrażeniom, była kiedyś bliższa konserwatystom niż lewicy. Najmocniej ekologia zespala się z prawicą tam, gdzie chodzi o ochronę konkretnych miejsc Konserwatyzm i konserwacja Anthony Giddens pisał: „Nie ma oczywistych powiązań między (...) ekologią a myśleniem lewicowym. Wczesne formy (...) ochrony przyrody łączyły się szczególnie z krytyką modernizacji pochodzącą ze starego konserwatyzmu. (...) «Zachowanie przyrody» (...) wyraźnie łączy się z konserwatyzmem jako obroną dziedzictwa przeszłości”. Ochrona środowiska jest zbieżna z kilkoma postawami konserwatywnymi. Pierwsza to niechęć wobec gwałtownych zmian i ich skutków. Hans Jonas stworzył „zasadę ostrożności”, która...

Chcesz uzyskać darmowy dostęp do całości materiału?

Zaloguj się do swojego konta lub utwórz nowe konto i zapisz się do newslettera

z wykształcenia socjolog, w roku 2000 współzałożyciel, a następnie redaktor naczelny pism „Obywatel” i „Nowy Obywatel”. Twórca koncepcji i redaktor portalu www.lewicowo.pl, przypominającego dzieje i dorobek polskiej lewicy niekomunistycznej, funkcjonującego od roku 2009. W latach 2001-2005 redaktor naczelny ekologicznego miesięcznika „Dzikie Życie”, do roku 2016 jego stały współpracownik. Od roku 1997 publicysta, autor kilkuset tekstów prasowych. Redaktor i pomysłodawca około 20 książek, w tym polskich przekładów prac Aldo Leopolda, Davida C. Kortena i Dave’a Foremana, a także wyborów tekstów zapomnianych lub mało znanych polskich myślicieli społeczno-politycznych, m.in. Edwarda Abramowskiego, Romualda Mielczarskiego, Jana Wolskiego, Jana Gwalberta Pawlikowskiego, Franciszka Stefczyka. Mieszka, żyje i zarabia w Polsce B, czym różni się od 99% polskiego komentariatu politycznego.

Nasi Patroni wsparli nas dotąd kwotą:
9 717 / 26 000 zł (cel miesięczny)

37.37 %
Wspieraj NK Dołącz

Komentarze

2 odpowiedzi na “Jak prawica ekologię porzuciła”

  1. Kamil pisze:

    Będąc w tym temacie warto poruszyć dwie rzeczy: 1. Dlaczego Polak nie ceni przyrody, 2. Dlaczego dobrych, dbających o nasza wspólną przyszłośc ludzi nazywa się ekoterrorytami:
    https://okiemprzyrodnika.wordpress.com/2016/03/14/dlaczego-polak-nie-ceni-polskiej-przyrody/
    https://okiemprzyrodnika.wordpress.com/2014/11/08/kim-jest-prawdziwy-ekolog-i-co-zawdzieczamy-ekologom/

    Ostatnio trochę się zmieniło na plus i termin psedoekolog coraz częściej służy do określanie myśliwych – faktycznych pseudoekologów.

  2. Janusz Allina pisze:

    Bardzo ciekawy tekst – dziękuję serdecznie. Od dłuższego czasu zastanawiam się, o co chodzi z tym, że prawica ma awersję, jakąś wręcz alergię na punkcie ekologii. Ludzie ze środowisk sprawujących obecnie władzę w Polsce (mam tu na myśli szerszy kontekst czasowy niż tylko władza PiS; raczej chodzi o cały ten konserwatywny establishment zakochany w neoliberalnych dogmatach), jak i ich zwolennicy, sami oddali środowiskom lewicowym, lewicującym, czy też po prostu – nie konserwatywnym, tę „lewacką ideologię”, obficie okraszając beneficjentów lekceważeniem i wyzwiskami typu „ekonaziści”, „pseudo ekolodzy” itp. Autor pięknie naszkicował tu obraz zupełnie do tej dzisiejszej postawy prawicy nie pasujący. I w tym wartość tej pracy.
    Pozostaje jeszcze zgłębić pytanie, co tak naprawdę leży u źródeł tej bezrozumnej postawy dzisiejszej prawicy. Nie mogę się oprzeć pokusie szukania odpowiedzi w zmarnieniu polskiej myśli konserwatywnej, opartej na dość prymitywnej interpretacji katolickich prawd wiary, zamknięciu się w twierdzy przed współczesnością i światem, i coraz bardziej przesiakniętej agresywnym nacjonalizmem. Gdy słyszę wypowiedzi ważnych na tym polu osobistości, jak choćby „były” minister środowiska, usprawiedliwiających swe antyśrodowiskowe działania boskim przyzwoleniem na „czynienie sobie natury poddaną”, to tracę nadzieję na możliwość dialogu z taką „boską” prawicą.

Dodaj komentarz

Zobacz

Zarejestruj się i zapisz się do newslettera, aby otrzymać wszystkie treści za darmo