Nie masz czasu na zapoznanie się z całością artykułu?
Wystarczy, że klikniesz ikonę „oznacz artykuł do przeczytania później”. Wszystkie zapisane publikacje znajdziesz w profilu czytelnika

Geopolityzm Jacka Bartosiaka

Jacek Bartosiak swoją „Rzeczpospolitą” udowodnił, że jest myślicielem, zasługującym na własny „-izm”. Jego „geopolityzm” opiera się na zreinterpretowanej geopolityce klasycznej połączonej ze światopoglądem militarystów amerykańskich i polską tradycją mesjanistyczną
Wesprzyj NK
„Rzeczpospolitą między lądem a morzem” Bartosiaka przeczytałem późno, długo po wybuchu geopolitycznej debaty. Kierując się logiką sporu, powinienem książkę tę skrytykować (i to z góry w dół). Byłoby to dość proste. Wystarczyłoby zastosować wobec „Rzeczypospolitej” kryteria naukowe. Wtedy trzeba by być bezlitosnym. Jak tak dalej pójdzie, to okaże się, że Kopernik był(a) geopolitykiem. I Maria Skłodowska-Curie też Redakcja często spała Po pierwsze, książkę można by połajać za błędy faktograficzne. Przykładowo opisywana przez Bartosiaka percepcja oczami „geostratega późnego średniowiecza” (cóż za nazwa!) nie mogła prowadzić przez Kalkutę (str. 117), bo Kalkutę założono pod koniec XVII w., a ważna stała się dopiero w połowie XVIII w. Piotr I ani Katarzyna II nie mogli marzyć o podboju Brytyjskiego Raju (str. 235), bo Raj...

Chcesz uzyskać darmowy dostęp do całości materiału?

Zaloguj się do swojego konta lub utwórz nowe konto i zapisz się do newslettera

Stały współpracownik "Nowej Konfederacji", ekspert ds. współczesnej Birmy i relacji rosyjsko-chińskich, adiunkt w Instytucie Bliskiego i Dalekiego Wschodu UJ, autor ośmiu książek, w tym dwóch bestsellerów naukowych - "Niedźwiedź w cieniu smoka. Rosja-Chiny 1991-2014" (Kraków, Akademicka 2014) i "Pani Birmy. Biografia polityczna Aung San Suu Kyi" (Warszawa, PWN 2015) oraz prac międzynarodowych m.in. "Russia and China. A Political Marriage of Convenience" (Oppladen-Berlin-Toronto 2017) i "A Political Biography of Aung San Suu Kyi" (Routledge: New York-Abington 2020)

Nasi Patroni wsparli nas dotąd kwotą:
14 099 / 26 000 zł (cel miesięczny)

54.23 %
Wspieraj NK Dołącz

Komentarze

53 odpowiedzi na “Geopolityzm Jacka Bartosiaka”

  1. Polak pisze:

    Jednak to, co mówi Bartosiak opisuje rzeczywistość o wiele spójniej niż cokolwiek, co mówi Pan.
    Geopolityka nie jest 100% skutecznym narzędziem, ale najskuteczniejszym z dostępnych.

  2. A. pisze:

    Jest geopolityka i geopolityka. Trochę w tej recenzji jest racji. Ja potrafię sobie wyobrazić pokojowe współistnienie z Rosjanami tak jak dzisiaj współistnieją ze sobą Polanie, Wiślanie i Pomorzanie w jednym państwie.

  3. Marcin pisze:

    Bartosiak dobrze się wpisuje w dyletantyzm, jurgielt i dyzmizm “polityki polskiej”

  4. YohnY pisze:

    Właśnie kończę lekturę “Rzeczpospolitej…” Jacka Bartosiaka i bardzo się cieszę że ten artykuł ukazał się właśnie teraz, bowiem pozwala mi on spojrzeć na świeżo na różne sprawy zawarte w tej książce z innej perspektywy, w dodatku pan Michał Lubina wymienia w nim kilka ciekawych źródeł innego spojrzenia na świat niż te zawarte w książce pana Bartosiaka, co jest bardzo pomocne.
    Świetny artykuł, niezwykle konstruktywna krytyka, bardzo za niego dziękuję.

  5. koszał pisze:

    Jedna mała uwaga: Bartosiak nie jest doktorem nauk politycznych. On skończył WPiA UW.

  6. wojak pisze:

    przyznam ze zachwyciłem się szczeniacko panem Bartosikiem jak kiedyś panem KORWINEM – a jeszcze wcześniej JP2 —wszyscy oni mieli wspólna ceche — wyartykułowali moje ,,nasze polskie ,, fobie – marzenia – tęsknoty-socjopatologie –jako prawdy absolutne —niestety to podobne do mów HITLERA /na którego często jawnie lub nie /powołuje się KM–WIELKI NAROD W CENTRUM EUROPY – WSPANIAŁE TRADYCJE – KATOLICKI – KULTUROTWORCZY -historia pretenduje go do –przywództwa —wszyscy ci panowie mówili to co miło było słuchac — niekoniecznie prawde -albo prawde fragmetaryczna przystrzyzona do ,, swoich ,,wizji politycznych- wiec uprawiali propagandę -indokrynacje

  7. skullNbones pisze:

    Autor zarzuca Bartosiakowi różne “chwyty erystyczne” a jednocześnie sam takie stosuje: np. kwestia Pana Gabisia – atak i dewaluacja osoby Gabisia jako takiej, a nie jego poglądu; “wyliczenie” na wstępie błędów faktograficznych, które mają wykazać niewiedzę J. Bartosiaka, a tym samym “oczywistą” niesłuszność jego tez, podczas gdy tak naprawdę błędy te nie mają znaczenia dla oceny opisanych przez Bartosiaka zjawisk, ich przyczyn oraz skutków. Twierdzenie że “Gdyby Bartosiak podszedł do sprawy naukowo, to omówiłby wielogłos amerykański odnośnie polityki zagranicznej.” jest zwykłym pustosłowiem i w żaden sposób nie wskazuje na wadliwość tez Bartosiaka. To jakby mieś zarzut do M. Kopernika że jego teoria o tym że ziemia jest kulą krążącą wokół słońca nie jest naukowa bo nie przedstawił wielogłosu w tej materii i nie wskazał że są też naukowcy twierdzący przeciwnie do Kopernika – że ziemia jest płaskim dyskiem, nad którym krąży Słońce. Niestety brak w tych wszystkich krytykach odniesienia się do konkretów.

  8. skullNbones pisze:

    Polemika na pierwszy rzut oka dobra, ale jednak nie bardzo. Autor zarzuca Bartosiakowi różne chwyty erystyczne, a jednocześnie sam takie stosuje: np. kwestia Pana Gabisia – atak i dewaluacja osoby Gabisia jako takiej, a nie jego poglądu; “wyliczenie” na wstępie błędów faktograficznych, które mają wykazać niewiedzę Bartosiaka, a tym samym “oczywistą” niesłuszność jego tez, podczas gdy tak naprawdę błędy te nie mają znaczenia dla oceny opisanych przez autora Rzeczypospolitej zjawisk, ich przyczyn oraz skutków. Poza tym dużo treści bez treści – wskazywanie rzekomych błędów metodologicznych (i innych) bez jednoczesnego wyjaśnienia, jakie te błędy mają skutek na końcowe tezy Bartosiaka. Np. twierdzenie że “Gdyby Bartosiak podszedł do sprawy naukowo, to omówiłby wielogłos amerykański odnośnie polityki zagranicznej.” – jest zwykłym pustosłowiem i w żaden sposób nie wskazuje na wadliwość tez Bartosiaka. Jeżeli omówiłby te inne poglądy to jego tezy dopiero wtedy nabrałyby “prawdziwości”? a tak nie są prawdziwe? To tak jakby mieś zarzut do Kopernika, że jego teoria o kulistej ziemi krążącej wokół słońca nie jest naukowa bo nie przedstawił wielogłosu w tej materii. (???) Niestety brak w tych wszystkich krytykach odniesienia się do konkretów, wskazania że: dualizm na Łabie i 500 lat ciągłego zacofania Polski i całego obszaru Europy wschodniej nie wynika z położenia geograficznego tylko z: tego,tego i z tego; może istnieć silna niepodległa Polska i silna niepodległa Rosja, bo to, tamto i siamto. Tego nie ma, a kryta sprowadza się de facto do “moralnej” bądź jak kto woli “akademickiej” wyższość. Wszyscy “krytycy” Bartosiaka analizują, ale nie syntezują (rozbierają na czynniki pierwsze ale nie umieją sami nić zbudować) . Nie mają tych cojones, które ma Bartosiak.

  9. Marian Paździoch pisze:

    Generalnie bełkot. Waść co tam majaczy o zwietrzałych i sfalsyfikowanych poglądach, ale od siebie niczego nie podaje, że to jest błąd, ponieważ… i że naprawdę może być inaczej, ponieważ… . Tylko niczym wieszcz ludowy przekonany o swej mundrości bełkocze z piedestału swoje krytykanckie komunałki. Jedyne co można z tego bełkotu wychwycić to, że powinno się zajmować nowoczesną modną geopolityką LGBT i feministyczną, bo zajmują się tym prestiżowe ośrodki akademickie na zachodzie 😛 Czy najważniejsze ośrodki akademickie w Chinach również się tym zajmują? 😉 a może to jest właśnie znak czasu, że Chiny rosną, gdyż na uczelniach stawiają na kształcenie przede wszystkim inżynierów, a nie pięknoduchów od gender, a to tylko jedna z przyczyn dlaczego ten nowoczesny postępowy zachód powoli słabnie i traci moc.

  10. Sventevith pisze:

    Niech autor najpierw zdefiniuje takie pojęcia jak dobro, nauka, ideologia a później się stara coś udowodnić.

  11. Jacek pisze:

    Przykro patrzec na to co wyczynia dr. Lubina. Co jest jego prawdziwym motorem napedowym tego i podobnych artykulow. Wyglada albo na frustracje sukcesem dr. Bartosiaka (toz to przecie szarlatan panowie!) albo czysta zawiscia zazdriscia typowa dla swiatka akademickiego kiedy komus spoza lub z tego towarzystwa udaje sie spelbic nie tyljo sukces osobisty zawodowy publuczny ake jeszcze – o zgrozo – finansiwy, no i jeszcze ten prosty plebs go slucha i czyta. Ciemno gród i zacofanie nie to co swiatli i oczytani ale bez wiekszego sukcesu intelektualisci pokroju dr. Lubiny. Zal panie autorze, zal…

  12. Romulus pisze:

    @Wojak no ja tak samo, też się tak zachwyciłem jak ty i Bartosiaka (dokładnie nasze fobie, marzenia i sny o potędze, na tym gra Bartosiak a o tym lubi słuchać każdy) się dobrze słucha, ale ja szybko zrozumiałem że to wszystko nie jest takie proste. Żeby być cholernym mocarstwem to najpierw trzeba być mocarstwem gospodarczym i choć Bartosiak tyle mówi o łamaniu dualizmu na Łabie to od mówieni do złamania jest taka przepaść jak od zarodka do dorosłego człowieka. Więc nie ma szans na spełnienie pierwszego najpoważniejszego założenia stania się mocarstwem czyli zostanie gospodarczą potęgą, przez najbliższe 30 lat jakbyśmy zaczęli dzisiaj a nie zaczniemy. W zasadzie tu mogę skończyć, bo nie będąc gospodarczą potęgą nie będziemy mogli się stać militarną potęgą z bronią jądrową, więc o mocarstwowości możemy zapomnieć. Dobra pomarzmy sobie, jesteśmy potęgą gospodarczą, militarną z rakietami jądrowymi i za tym dopiero idzie podmiotowość i siła polityczna państwa. Gospodarka, militarna siła i idąca za tymi dwoma i z nich wynikająca siła polityczna składają się na prawdziwe, liczące się mocarstwo. I teraz gdzie my z tym wszystkim jesteśmy? Ja sądzę że w czarnej du… i nic z tym nasi politycy nie zrobią bo nie są zdolni. Mocarstwami (pomijam USA, Rosję i Chiny) są Francja i Anglia bo mają gospodarki i armię z bronią jądrową, Nawet już nie Niemcy bo choć są potęgą gospodarczą to Francja ich może zniszczyć i co im z tego przyjdzie jak nie mają się czym bronić, karły militarne? Nie mając broni jądrowej nie ma się nogi i tyle. Taka jest prawda, ja uważam ze dobrze rządzona Polska jak by miała dobre okienko geopolityczne i dobrych polityków to by mogła za te 30-40 lat Francji czy Anglii dorównać bo czemu niby nie? Ale to muszą się złożyć takie klocki i takie cuda ludzkie że to też się raczej nie stanie, choć teoretycznie by mogło i tu się kończy bajka Bartosiaka, jesteśmy nikim, nic nie znaczącym państwem, albo niewiele i niech Bartosiak powie jak zostać potęgą gospodarczą, militarną i polityczną jak jest taki mądry? Od gadania się nie staje potęgą choć gadanie jest potrzebne żeby zasiać ziarno ale potem trzeba działać.

  13. Marian pisze:

    Wziąłby się Lubina też za politykę zamiast marnować czas i intelekt na naukowe pierdolenie, z którego lichy pożytek.

  14. Michał Mroczkowski pisze:

    Kopernik się mylił bo ziemia nie jest kulą co nie znaczy że jego tezy mają sporo racji. Zupełnie Pan doktor nie odnosi się do głównych teez zawartych w książce. Dualizm na Łabie, dominacja Zachodu i jej przyczyny, wzrost znaczenia Chin, nieodzowność konfliku z Rosją. Przyczepię się tylko do tego ostatniego bo to tylko komentarz nie ma miejsca na rozpisywanie się jak to mam mijesce w recenzji. Czy geografia nie pcha Rosji do ciągłych podbojów szukania żyznych ziem, surowców, siły ludzkiej? Czy Rosja może poprostu lubi podbijać inne kraje. Rosjanie są poprostu może złymi ludźmi do szpiku kości i o niczym innym nie marzą? Geografia bardzo wiele tłumaczy i jest nie zmienna z punktu widzenia życia ludzkiego. Wola ludzka, postęp technologiczny może ją przełamywać ale jest to okrutnie trudne, długie i żmudne. Niestety zamiast konstruktywnej krytyki demagogia. Zamiast wskazania konkretnych przykładów – “czepialstwo”. Można rzecz że taki “Lubinizm”. Kolejny krytyk który nie umie czytać ze zrozumieniem – a niby doktor, a może czyta wybiórczo, a może czyta uprzedzony i z zamiarem postawienia jedynej słusznej tezy. Czekam na prawdziwą polemikę nadal. Droga redakcjo poproszę o polemikę odnośnie meritum tez p. Bartosiaka.

  15. skullNbones pisze:

    🙂 obawiam się że żadnej polemiki dotyczącej meritum książki Bartosiaka nigdy nie będzie. Bo to tak jakby polemizować z I. Newtonem na temat : czy zasady dynamiki są aby na pewno prawdziwe? – po prostu się k….. nie da! 🙂 pozostaje jedynie: “czepialstwo”, erystyka, argumenty “ad personam” i tyle… swoją drogą Newtonowi też można parę taki zarzutów sprawić (co to za naukowiec, który więcej czasu przeznaczył w swym życiu na badanie Pisma Świętego niż na fizykę!!!)

  16. Piotr pisze:

    Tekst jest tak przesiąknięty niechęcią do autora i brakiem odniesienia się do meritum że można posunąć się do twierdzenia które już wyżej zostało postawione – to coś osobistego. Wypunktowane potknięcia są faktyczne, ale co ma to do tego, że prawdziwe jest myślenie o polityce jako grze półślepych sił które próbują zapanować nad jak najwięszką ilością surowców, ludności, technologii, obszarów a przede wszystkim szlaków handlowych? Czy nie przez przypadek taka interpretacja nie tylko nadaje sens polityce, ale jest w stanie ją w jakikolwiek sposób przewidywać? Czy o rzeczach o których mówił Jacek Bartosiak 4 lata temu nie czytamy teraz w gazetach? Niestety nie znam poglądów Pana Lubiny na temat tego w jaki sposób może funkcjonować polityka bo nie czytałem jego książek ale….. chwila chwila, no i docieramy do sedna.

  17. zKrakówka pisze:

    uważam, że ta recenzja trochę zbyt “naukowa”, ale nie uderza w sedno, nie polemizuje z tezami, nie podaje innych rozwiązań, pomysłów/wizji, a tylko punktuje historyczne nieścisłości zupełnie nieistotne dla całości tematu, ale wydaje się to typowe dla środowiska naukowego z “Krakówka” – tu bardziej chodzi o stroszenie piórek i wykazanie się jak to się jest biegłym w faktach i erystyce, jakim się jest sprawnym słów szermierzem i tyle.. i koniec.. jak zawsze polskie bicie piany,
    Choć z p. Bartosiakiem nie ze wszystkim się zgadzam co pisze w tej książce to przynajmniej go cenie że podejmuje temat, i jak sam autor recenzji przyznaje ma cojones czego większości naukowcom brakuje…

  18. Inżynier pisze:

    Moim skromnym, to geopolityka ma takie samo prawo do ‘naukowości’ jak każda inna ‘nauka’ humanistyczna. Bo niekwestionowalnie naukowe są tylko nauki ścisłe.

  19. Remus pisze:

    @Romulus
    Mam dokładnie te same lęki! Nawiasem mówiąc, to chyba jakaś polska paranoja: czasami budzę się zestresowany w nocy i zastanawiam się, co tu do cholery zrobić, aby za 30 lat Polska była dostatnim i silnym państwem. Wizje i pragnienia ogromne, a mocy sprawczej prawie żadnej…

  20. Jan Kowalski pisze:

    @Romulus: Akurat Bartosiakowi ciężko zarzucić, że nie działa, co przecież przyznaje i sam Lubina.

    Co do samej recenzji to zupełnie nie rozumiem jednego fragmentu, może ktoś mi go rozjaśni:

    “I myślę, że doskonale wie, co widać chociażby na str. 110, gdzie opisuje, w jaki sposób ustalono granicę Europy i Azji na Uralu: na skutek politycznych nacisków Rosji (mimo że „naturalna przebiega chyba wzdłuż działu wodnego między dorzeczami Donu i Dniepru a dorzeczem Wołgi”). Ten przykład pokazuje nam podstawowy problem z obiektywizmem geografii…”
    Czy dobrze rozumiem i argumentem przeciwko niezmienności geografii jest to, że np. granice kontynentów ustala się również na podstawie czynników społecznych, czy politycznych, a nie geograficznych? Jakie to ma znaczenie? Z punktu widzenia geopolityki żadne, dany obszar geograficznie opisują odległości, sieć rzek, gór, rodzaj terenu itp., a nie do jakiego kontynentu został przypisany.

    Jakie są argumenty na to, że “niezmienna geografia” jest jakimś fałszywym stwierdzeniem (poza tym, że miało to kiedyś być już sfalsyfikowane – miło byłoby tu jednak przywołać jakieś argumenty). Oczywiście “niezmienna geografia” to pewne uproszczenie, bo mamy przykłady działań, które można powiedzieć, że zmieniły geografię, choć na większą skale zrobiły to chyba tylko Kanał Panamski i Sueski. No, do tego przy częściowej pomocy człowieka wyschło Jezioro Aralskie, chyba jednak mało istotne geopolitycznie. Zmienia się też sposób w jaki geografię można wykorzystać – możliwości transportowe, czy wykorzystanie różnych surowców. Tyle, że to są zupełnie oczywiste sprawy i przecież nikt im nie przeczy. Co do meritum to geografia jest niezmienna, np. między Polską a Rosją od wieków nie wydarzyło się nic co by ją zmieniało, góry ograniczają nas ciągle tak samo, rzeki płyną, tak jak płynęły, nawet bagna są tam gdzie były.

  21. Piotr Brzoza pisze:

    Zapraszam wszystkich chcących być na bieżąco z wypowiedziami pana Jacka Bartosiaka na facebookową grupę https://www.facebook.com/groups/109066400007648/

  22. tak tylko... pisze:

    Teraz jak ktoś zabiega o popularność, to już nie pisze o Chinach, tylko o Bartosiaku…

  23. daras pisze:

    Naprawdę się zawiodłem. Jestem świeżo po lekturze i z chęcią zapoznałbym się z jakąś mądrą polemiką. A tu nic, tylko ledwo skrywane złośliwości. Za mało mięsa w tym tekście. Ciągle mam wrażenie, że Pan Lubin tak naprawdę w ogóle nie zrozumiał Bartosiaka. Lubinizm?

  24. daras pisze:

    @Romulus @Wojak
    Ależ to właśnie o tym cały czas pisze i mówi Bartosiak! Żebyśmy stali się realistami, a nie marzycielami! Musimy polegać na własnych siłach i działaniach i konsekwentnie wzmacniać własną pozycję. “Nie ma szans, nie ma szans”- w cholerę z takim biadoleniem! Każde pokolenie tak się usprawiedliwia w swoim “nicnierobieniu” i zdawaniu się na cudzą łaskę. Całe przesłanie tej książki to wołanie o zrozumienie naszych ograniczeń, porażek, dawnych sukcesów, i podjęcie konkretnych działań, takich które niekoniecznie muszą się podobać w tej czy tamtej stolicy, ale które przed następny pokoleniem otworzą lepsze perspektywy. Chodzi o to żeby nie przespać, po raz kolejny, szans, które mogą się pojawić i żeby być do nich przygotowanym (przynajmniej intelektualnie). Do zagrożeń zresztą też.

  25. andrzej andys pisze:

    Jak wojak i Romulus zostałem kiedyś “ukąszony” przez Bartosiaka, ale jak i oni “wyzdrowiałem”. Podzielam opinie w/w forumowiczów na temat twórczosci Bartosiaka , jak i przyczyn jego popularnosci. To pisarz ludowy. Pisze to co ludzie chcą słyszeć. Istotny jest ten “sos” w jakim podane sa podejmowane przez niego treści. Książki nie kupie, nadal jednak bede sumiennym słuchaczem/widzem jego audycji na YT. Przyjąłem zasade – kupuje ksiązki, które uznałem za fundamentalne przedstawienie jakiegoś problemu, nie koniunkturalne, aktualność , których za kilka lat zniknie. Biezace ciekawostki i sensacje mam w Internecie.
    Myśle, ze wywody Bartosiaka o jakiejś naszej polskiej misji historycznej, zwiazanej z Miedzymorzem to zawracanie głowy i sprzeczne z fundamentalnymi interesami Polski i Europy. Przekonanie, że w Europie cos trzeba zmieniać, a moze nawet przesuwać jakieś granice , jest szkodliwe i niebezpieczne. Uwazam, że Europa po ponad tysiacu lat jest wreszcie kontynentem, gdzie w istocie rozwiązano podstawowe sprzecznosci polityczne miedzy państwami. Uregulowane sa sprawy graniczne, narodowosciowe (narody maja swoje państwa,a mniejszości są w nich szanowane i mają należne im prawa). Zreszta, co może wydawać sie dziwne po tylu wojnach, przemieszczeniach ludności, emigracji i prześladowań wszystkie państwa są w zasadzie jednonarodowe w tym sensie, że 70-80 a nawet wiecej % obywateli państw to ludność rdzenna, nawet w krajach poradzieckich, takich jak Białoruś, Ukraina, Litwa czy państwa środkowo-azjatyckie. “Wpychanie” sie wiec USA do Europy, czemu Bartosiak wyraźnie sympatyzuje, ze swoimi problemami powinno budzić wątpliwości. Uwazam, ze my Europejczycy rozwiążemy swoje sprawy sami.

  26. Realista pisze:

    @andrzej andys Teksty o “wpychaniu się USA do Europy” to oczywista narracja niemiecka. Skończyła się źle dwa razy. A teraz, skończy się katastrofalnie

  27. andrzej andys pisze:

    “USA wpychają sie do Europy” nie po to, aby bronić nas przed kimś (kim? – Rosją? Niemcami?), ale po to, aby pilnować Europe (UE) przed konszachtami z Chinami oraz mobilizować UE do naciskania na Rosje, w nadzieji, że Rosja sie złamie i pomoże USA w konflikcie z Chinami . Ten drugi cel, zreszta i pierwszy też, najprawdopodobniej nie uda sie im zrealizować, zostaniemy wiec z reką w nocniku.

  28. Babcia Hela pisze:

    “Uwazam, że Europa po ponad tysiacu lat jest wreszcie kontynentem, gdzie w istocie rozwiązano podstawowe sprzecznosci polityczne miedzy państwami. ” Serio? A Putin o tym wie? Myślisz tak samo jak Fukuyama który też ogłaszał koniec historii. Jak bardzo mozna sie mylić prawda?

  29. andrzej andys pisze:

    Jaki istotny konflikt, problem należy rozwiązać w Europie? Prosze nie mówić o Ukrainie, jest to wewnetrzna sprawa tego państwa i jej mieszkańców. Brexit to błąd UK, nie majacy jednak istotnego wpływu na sprawy UE. Jest jednak poważny problem zewnetrzny, idący spoza UE – to aktywność USA, próbujacych budować stosunki ekonomiczne na zasadach, wygodnych dla siebie oraz starajacych sie komplikować stosunki z Chinami, ale teraz przede wszystkim z Rosją. Chłodny stosunek do koncepcji armii europejskiej, to też próba sterowania UE, gdyż pozbawia sensowności koncepcje militarnej opieki USA nad Europą.
    Europa ogłosiła w Helsinkach na Konferencji Bezpieczeństwa i Współpracy e Europie (1975) https://pl.wikipedia.org/wiki/Akt_ko %C5%84cowy_Konferencji_Bezpiecze%C5%84stwa_i_Wsp%C3%B3%C5%82pracy_w_Europie
    cheć pokojowego współżycia i współpracy krajów Europy USA i Kanady.
    Należy przyznać, że stosunkowo spokojnie rozwiazywalismy od tego czasu swoje problemy – upadek sustemu socjalistycznego, UW, rozpad ZSRR, Czechosłowacji i Jugosławii. Niesłusznie zapominamy o tej konferencji i jej ustaleniach.
    Osobiscie do Babci Heli – prosze nie wmawiać mi jakichkolwiek pomyłek. Jesli ktoś nie zgadza sie z toba , to nie znaczy automatycznie, że nie ma racji !

  30. Georealista pisze:

    Geopolityka jest obowiązkowa dla polskiej dyplomacji i strategów w myśleniu, rozumieniu i w działaniu, ponieważ wszyscy inni gracze i ich dyplomacja i stratedzy myślą, rozumują i działają wg geopolityki. Kiedy Pan Czaputowicz, który swego czasu wolał dać zielone światło tomikowi wierszy rosyjskich, zamiast pracy nt doktryn i strategii Federacji Rosyjskiej – naprawi swój błąd? Kiedy doczekamy się dobrego opracowania nt doktryn i strategii wszystkich wielkich graczy? Bo TAKA lektura w zarodku by stłumiła różne dziwne wypowiedzi, mało merytoryczne, za to podszyte wpieraniem na siłe swoich tez, opartych bardziej na manipulacji i emocjonalnym szantażu, niż na logice i argumentacji opartej o real. Może NK z CAKJ wspólnie by coś takiego wydały? – choćby w odcinkach w postaci przynajmniej bardzo obszernych artykułów? Wtedy – po zapoznaniu ze strategiami i doktrynami innych graczy – wszelka ewentualna krytyka i uwagi byłaby przynajmniej oparta o rzeczowy, solidny materiał. I miałaby charakter konstruktywny – a tego w artykule brak.

  31. daras pisze:

    @andrzej andys Mogliśmy “spokojnie rozwiązywać swoje problemy” bo stacjonowała tu armia USA, która nam ten spokój zapewniałą. I nie tylko w Europie zapewniała, ale w ogóle na świecie strzegąc wolnorynkowego konsensusu i zapewniając swobodę handlu. Spokój w Europie był też dlatego, bo nikt nie kwestionował amerykańskiego prymatu. Teraz to się zmienia i o spokój będzie bardzo trudno.

  32. daras pisze:

    ” Uwazam, ze my Europejczycy rozwiążemy swoje sprawy sami.” – tak jak w 1914, 1939 ..

  33. andrzej andys pisze:

    W obu przypadkach przyczynami wojen były sprzecznosci miedzy blokami państw – 1914-Alianci kontra państwa centralne , w 1939 – Niemcy i satelici kontra reszta Europy, która utworzyła kolejny blok aliancki. A wiec brak takich bloków spowoduje pokój w Europie. To chyba proste?

  34. Realista pisze:

    @andrzej andys Twierdzenie “wszystkie problemy rozwiązano” zawsze okazuje się błędem. A w tym przypadku, gdzie oczywisty pax americana nazywa się “rozwiązaniem problemów przez Europę” okaże się błędem katastrofalnym.

  35. Polak pisze:

    @andrzej andys Wystarczy uświadomienie sobie co niemiecka konstytucja mówi o polskich ziemiach zachodnich by przestać opowiadać, że “Europa rozwiązała wszystkie problemy”. To iluzja. Gdy Amerykanie z Europy znikną wszystko zacznie się na nowo. Możliwe, że ze zdwojoną siłą, bo jeśli UE upadnie (a bez pax americana jest to bardzo możliwe) niemieckie roszczenia będą jeszcze ostrzejsze.

  36. andrzej andys pisze:

    Jesli wczytac sie w wypowiedzi Polaka i Realisty odnośnie Pax Americana , to okaże sie, że ich poglądy są przeciwstawne.
    Zarówno w tej dyskusji, jak i ogólnie w nastrojach w Polsce widać duzy strach przed Niemcami i to nie tylko ze wzgledów ekonomicznych, ale i militarnych. Uwazam, że Niemcy “wtłoczone” w UE I NATO nie sa zainteresowane i nie są w stanie realizować jakikolwiek program rewizji terytorialnej. A zaleznośc gospodarcza to juz sprawa nasza, sprawa efektywnosci naszej gospodarki. Nie mysle, aby Niemcy myslały o sojuszu z Rosją – silna współpraca gospodarcza – tak, militarna – nie. Współpraca militarna z Rosją przeciw Polsce ? Jak to sobie wyobrazić, przy zdecydowanym, pozytywnym stosunku Niemiec do UE i NATO , w odróżnieniu od Polski, co uważam za naszą głupote.
    Generalnie zasada powinna być taka – dobre stosunki z wszystkimi sąsiadami, również z Rosją. Tworzenie jakiegoś Miedzymorza, które w istocie jest taktycznym projektem USA , naraża nas na komplikacje w stosunkach z Rosją, ale i Niemcami a także z całą UE, gdyz pomysł ten nie dla całej Europy co najmniej dyskusyjny. Umieszcza (próbuje sie) jakiś dziwny twór w srodku Europy, bez historycznego i bieżącego uzasadnienia i rozbija sie jej jedność (Polske Jagiellonów zostawmy w spokoju) . A co bedzie , jesli Rosja znajdzie wspólny jezyk z USA na podstawie ochłodzenia stosunków z Chinami? O takiej mozliwości sie mówi. Te wszystkie sankcje to jedynie sposób , aby Rosja była bardziej “zyczliwa” dla USA w jej konfliktach z Chinami i UE, które obiektywnie sa konkurentami przynajmniej gospodarczymi . Dlatego powinnismy popierac idee armii europejskiej, który to projekt jest rozsądny i na czasie. Niech bedzie na swiecie równowaga millitarno-gospodarcza z supermocarstwami USA, Chinami i UE oraz partner -juniorem -Rosją, która akceptuje taki układ w zamian za wzrost poziomu zycia w ich kraju. Zresztą, spokojna, zjednoczona UE to olbrzym w stosunku do Rosji i bardzo atrakcyjny partner dla niej, co wyraził kiedys Putin w hasle “Europa od Lizbony do Władywostoku”.

  37. Realista pisze:

    @andrzej andys No to po kolei:
    1. Niemcy nie są pozytywnie nastawione do NATO. Można powiedzieć, że narasta tam NATOSceptycyzm. NATO to dominacja USA, a tę Niemcy chcą zrzucić.
    2. Zależność gospodarcza to nie tylko kwestia efektywności naszej gospodarki, ale też ustawiania systemu pod konkretnych graczy. Dyrektywa o pracownikach delegowanych dobitnie pokazała, że tam gdzie Europa Wschodnia za bardzo urosła, korzystając ze swoich przewag, tam trzeba zmienić reguły by rosnąć przestała.
    3. Współpraca militarna Niemiec z Rosją nie jest możliwa, ale Nord Stream jest dla Polski równie wielki zagrożeniem.
    4. Niemieckiej rewizji terytorialnej nie musimy się obawiać. Przykład NRD pokazuje dobitnie, że lepiej eksploatować biedniejszych jako gospodarczą kolonię niż inkorporować robiąc z tego pustynię. Ale za gospodarczą dominacją zawsze w końcu idą żądania polityczne.
    5. Międzymorze i Trójmorze oraz to jak Polska powinna się teraz pozycjonować to temat do dyskusji. Ala ta dyskusja powinna być oparta na realnych podstawach, a nie opowieściach o “ładzie opartym na wartościach”, bo ten jest tylko iluzją.

  38. andrzej andys pisze:

    1. Czy nie może być NATO bez USA?
    2. Polski przemysł i usługi realizują zadania proste, które zrealizować może każdy. Prawdziwy rozwój to wysoka technologia, IT itd.
    3. Dlaczego Nord Stream jest dla Polski wielkim zagrozeniem? Przecież sami nie chcielismy rury, pewnie nam była niepotrzebna. Rosjanom i Niemcom była potrzebna wiec zbudowali.
    4. Chwała Bogu!
    5. Dla mnie sytuacja jest jasna, o czym tu rozmawiać , nawet bez “wartości”?

  39. Realista pisze:

    @andrzej andys
    1. Nie. NATO to dominacja USA. Bez dominacji USA będzie się to nazywało Koncert Mocarstw
    2. Tak. Musimy się rozwinąć. A już widać, że Europie Zachodniej to nie w smak
    3. Wszystko co gospodarczo Polskę omija jest zagrożeniem. O tym, że “sami nie chcieliśmy” dyskutował nie będę. Oni też woleli wielokrotnie przepłacić niż uwzględnić polskie interesy
    4. Jeżeli cieszą Cię żądania polityczne innego państwa wobec Polski to właściwie kończy naszą dyskusję
    5. A dla mnie nie. UE się ewidentnie sypie, NATO też. Musimy szukać nowych rozwiązań.

  40. andrzej andys pisze:

    1. Jestesmuy swiadkami nowego rozdania kart w polityce. Niech USA przedstawi jakąś nową propozycje polityczna , korzystną dla Europy. Płacenie teraz trampowskich, wymyslonych rachunków za ochrone to jakieś dziwadło.
    2. Nasz rozwój to tylko nasza sprawa, nie powinnismy zwracać uwagi na czyjeś fochy. Powinniśmy uczestniczyć w dających korzyśći projektach politycznych i ekonomicznych.
    3. “Wszystko co gospodarczo Polskę omija jest zagrożeniem” Ciekawe jak to rozumieć? Czasami omija nas na nasze życzenie.
    4. Ciesza nie cieszą, wazne, że sytuacja jest jasna i nikt nie powinien zyć mżonkami.
    5. “Gratuluje ” łatwości z jaka sie poddajesz i gotów jesteś szukać nowych rozwiązań i pewnie nowych, egzotycznych przyjaciół?

  41. kulawy_laik pisze:

    Artykuł świetny. Doskonałe podsumowanie i recenzja (ważnej) książki Bartosiaka oraz jego poglądów…..

  42. Realista pisze:

    @andrzej andys
    1. A dlaczego to USA ma przedstawić propozycję korzystną dla Niemiec, a nie Niemcy propozycję korzystną dla USA? Bo na razie jednak wygląda, że siła jest po stronie USA, a słuszność nie jest w polityce żadną walutą.
    2. Nie. Nasz rozwój to też kwestia “równego boiska”. A dyrektywa o pracownikach delegowanych to nie fochy tylko realne niemiecko-francuskie uderzenie w polską gospodarkę
    3. O tej propagandowej tezie, że Nord Stream to wina Polaków po prostu nie dyskutujmy
    4. Nie wiem jaka sytuacja jest jasna. Wiem, że niezależność jest najlepszym sposobem na rozwój gospodarczy
    5. Ale że jak się poddaję? Szukanie alternatywnych wyjść, nawet jeśli Tobie się nie podobają, to poddawanie się? UE sami nie uratujemy, A jeśli mamy ją ratować podporządkowaniem komukolwiek to może nie warto jej ratować?

  43. daras pisze:

    @andrzej andys
    A dlaczego to Ameryka ma przestawiać propozycję korzystną dla UE (nie utożsamiać z całą Europą), a nie na odwrót?
    Owszem, nasz rozwój to nasza sprawa. I dlatego warto zauważyć, że UE nie koniecznie daje nam zawsze możliwości rozwoju, a zbyt często staje się przeszkodą. Berlin akceptuje nas tylko gdy “Polski przemysł i usługi realizują zadania proste”, bo są to zadania do obsługi ich przemysłu. I to im pasuje. Nic więcej.

  44. andrzej andys pisze:

    “Realista pisze:
    25 stycznia 2019 o 20:15
    4……………….. Wiem, że niezależność jest najlepszym sposobem na rozwój gospodarczy”

    To mit . Nie istnieją państwa niezależne, najwyzej quasi-niezależne. Nawet USA i Chiny muszą coś od innych kupować i sprzedawać im, nie dlatego, że chcą, ale dlatego, że muszą. Stąd ciagłe kompromisy i ustepstwa. Np. – USA nie krytykują Arabii Saudyjskiej.

  45. Realista pisze:

    @andrzej andys
    Najwyraźniej różnie rozumiemy niezależność. Dla Ciebie niezależność to rezygnacja z handlu. Dla mnie to możliwość wyboru jak chcemy w naszych warunkach handlować i co sobie, dla ożywienia tego handlu, wybudować. Np. sąsiad nie zatrudni chóru kupionych u nas mediów, polityków i zwykłych ludzi by nam wmówić, że CPK się nie opłaca.

  46. andrzej andys pisze:

    Tak to jest, gdy polityka zajmija sie amatorzy-profani. Długo musza wyjasniać swoje rozumienie róznych pojeć, np “niezależność”. Jednak co nam wybaczyć mozna to zawodowym politykom nie można . Znalazłem tekst , możesz przetłumaczyć w Googlu, który zadziwiająco celnie przewiduje możliwy wariant naszej europejskiej przyszłości.

    “И это очень хорошая новость. Практика показывает, что если не мешать нынешнему поколению западных политиков, то они постепенно приведут что Евросоюз (это видно на примере Brexit), что НАТО к состоянию, сильно напоминающему поздний СССР, а дальше “процесс пойдет” — и разрушению Западного блока уже ничего не сможет помешать.”
    РИА Крым: https://crimea.ria.ru/world/20190116/1115910290.html?utm_source=24smi&utm_medium=referral&utm_term=11036&utm_content=2045683&utm_campaign=2568

  47. Realista pisze:

    @andrzej andys
    No, i zaczęła się charakterystyczna dla “Europejczyków” arogancja. Jeśli dyskutujesz, musisz tłumaczyć swój punkt widzenia. Jeśli tego nie robisz, wystawiasz świadectwo sobie. Koniec transmisji.

  48. polonista pisze:

    Piszesz nie po polsku, nie używasz polskich znaków diakrytycznych jak i nie masz polskiej składni, popatrzyłem na twoje poglądy, dla mnie jesteś 100% ruskim trollem.

  49. greg pisze:

    Jestem zdumiony, że ktoś te bajki o heartlandzie jeszcze łyka. Przykład ZSRR, który kontrolował heartland w sposób znaczący, w żaden sposob nie przełożył się na sprawność polityczną nie wspominając już o efektywnej ekonomii. Rozbudowywanie wiec szlaków powietrznych przez Polskę(CPK) angazujac w to poteżne miliardy z budżetu państwa to właśnie katastroficzny rezultat tej gimbo-fascynacji geopolityką. Nie zdziwie sie jak ta wielka inwestycja wyjdzie nam bokiem zarowno pod wzgledem nierentowności (jak stocznie w gdyni i gdansku, które tez były budowane z politycznym rozmachem) jak i niepotrzebnie zageszczą nam ruch powietrzny w Polsce (biorąc pod uwagę obsesje alarmistów klimatycznych obciazymy sie jedynie dodatkowymi limitami emitowania CO2 do atmosfery).
    Juz bardziej ciekawszy determinizm rysuje Huntington w swoim determinizmie klimatycznym. Choć w dobie postepującej technologizacji transportowej czy urbanizacyjnej oraz cyfryzacji życia społeczno-politycznego znaczenie determinant geograficzno-przestrzennych bedzie coraz mniejsze. Nawet w kontekście militarnym plany wojenne oparte o politykę odejdą w niepamieć. Sam fakt istnienia broni jadrowej woła o nowy paradygmat wojenny i trzyma wielkie mocarstwa w impasie. Jesli wybuchnie III wojna światowa to bedzie to zupelnie inna odslona strategii wojennych.
    Co wiecej, rozwój takich technologii jak blockchain pokazał wrecz, że jest możliwa alternatywna ekonomia odbywająca sie zupełnie poza kontrolą wielkich mocarstw. Może to być zwiastun rozpadu wielkich państw i wieksza spolegliwosc do szerokiej decentralizacji. Ostatnie podgrywania Trumpa bardziej ujawniają jego nie moc niż dominacje. Formuła geopolityczna powoli wyczerpuje swą moc a wielkie mocarstwa tracą pomysł na skuteczne konserwowanie swej hegemonii.

  50. Dariusz S pisze:

    Słabe to, od dawna wiadomo że “lotniskowa” część CPK jest zasadna, konieczna, opłacalna, zrobi to sam prywatny biznes jeżeli zajdzie taka potrzeba. Część drogowa i tak powstanie czy będzie CPK nie czy. Nierentowna ma być część kolejowa tak samo jak nierentowna jest pewnie połowa dróg w Polsce a jednak powstają żeby Polacy mogli dojechać do pracy/lekarza/urzędu/rynek. Alternatywna ekonomia poza kontrolą wielkich mocarstw to jakaś żenada i kompromitacja uż. Greg, nie zgodzą się na to nawet jakby mieli 10 wojen światowych wywołać

  51. kapitan pisze:

    Na cóż.Gorąca dyskusja.Ale co z niej wynika?.Nic. Poprostu wymiana poglądów.Można załozyc że Jacek Bartosiak, jest dobrym człowiekiem i kocha swój kraj, i chciałby żeby ono (czyli ta Polska) było mocarstwem. To jest na pewno pozytywny objaw jego osobowości. W związku z tym pisze. Na pewno jest to lepsze,niż gdyby pił wódkę ,bił żone i kopał psa.Lub co gorsze zadawał się z Grzegorzem Schetyną lub Gowinem, czy Ziobrem., albo Kijowskim z KOD-u.Kupno jego książek,to wasz wolny wybór.Tak jak mieliście wybór,czy iśc z nią do ołtarza,czy nie.Czas zweryfikował wasze wybory. Wielu z was doszło do wniosku “to nie tak miało byc”.
    Doktor Lawina
    No akademicka bestia. Więc się przejechał trochę po p.Jacku.
    I tak ma byc.Bo co by powiedział jego habilitowany pryncypał?No obywatelu Lawina,słabo potraktowaliście tego tam Bartosika.
    Więc trzeba to traktowac z przymrużeniem oka.
    Polska i polacy
    Chwilowo trwamy. I jak mawiał Otto von Bismark” z polakami nie trzeba walczyc, pozwólmy im rządzic się samym” Chyba miał trochę racji?
    Co dalej?
    Czy nasz los zależy od nas?
    Może i tak.
    Ale trzeba przestac kraśc,przestac pic,postawic na naukę,poprawic organizację życia zbiorowego,oszczędzac! I może jeszcze parę spraw.
    Ale co to za życie?
    I na koniec cytat przeznaczony dla p.Jacka
    Cytat pochodzi z książki”Polska w oczach AnglikówXIV-XVI wiek” autor prof.Henryk ZINS.
    Do Polski przbył Henry Cavendish dyplomat i żołnierz pod konic lipca 1589.
    Zwiedzał twierdzę Kamienic Podolski i zauważył
    “Miasto to jest silnie umocnione,ma ładny zamek i załogę złożona z najbiedniejszych żołnierzy,jakich zdarzyło mi się widziec{…}Nie mogę nie wspomniec o obdartych żołnierzach,którzy nie mają przyzwoitych mundurów ani dobrego wyposażenia. WIĘKSZOŚC Z NICH BYŁA PORZĄDNIE PIJANA”
    A jak jest dzisiaj?
    Pozdrawiam wszystkich
    Żyjcie w pokoju.

  52. kazik_qx pisze:

    https://instytuticas.wordpress.com/2017/09/14/schylek-potegi-nato/

    https://instytuticas.wordpress.com/2019/05/08/globalny-uklad-sil-miedzynarodowych-konflikty-i-znaczenie-panstw-jak-to-obliczac-i-wg-jakich-zasad-oceniac/

    Może powyższe ściągawki pomogą “lepiej rozumieć świat”.
    A jak zmienić nasze “polskie położenie”? – wykształcić autentyczną elitę (od matury wzwyż), rozumiejącą, a nie wychowaną na IPN-ie i temu podobnych “wynalazkach”, zdolną opracować ideologię dla Polski i z niej wyprowadzić strategię.

  53. Wacław Nieuważny pisze:

    Bardzo rzetelna, życzliwa wobec osoby, lecz słusznie krytyczna wobec defektów rzemiosła publicystycznego dr. Bartosiaka. Gdy w 1986-87 r. byłem służbowo (via PHZ Metronex) w Kuwejcie jako informatyk w tamtejszym Min. Finansów i Gospodarki , miałem do czynienia z młodymi Kuwejtczykami, jako ich mentorzy w fachu przetwarzania danych, bo tak rolę konsultantów zagranicznych definiował kontrakt polskiej firmy z podsekretarzem stanu tego ich resortu. Otóż wszyscy oni byli na ogól po ok. 5 latach studiowania w USA, poczynając od jesieni 1979 i widzieli reakcje mediów amerykańskich na dramat dyplomatów USA uwięzionych jako zakładnicy po rewolucji Chomeiniego w Iranie. W reakcji tej klarownie dosyć widzieli 4-5 sposobów patrzenia na konflikty bliskowschodnie ze strony głównych koterii politycznych USA. Dzięki zetknięciu się z ich narracjami nt losu dyplomatów zrozumieliśmy jak niepewnie czuł się Kuwejt jako konsument dobra publicznego jakim było jego bezpieczeństwo we wrogim otoczeniu, jako klient USA: świadomi byli jak wielkie pole manewru ma duże mocarstwo, z racji wielu opcji jej prowadzenia, w funkcji interesów rozmaitych lobbies, jaką jego klasa polityczna ma do dyspozycji.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz

Zarejestruj się i zapisz się do newslettera, aby otrzymać wszystkie treści za darmo