Wpisz kwotę, którą chesz przekazać na rzecz NK
USA, Kanada i Australia boją się głównie chińskiej inwigilacji, co Canberrze nie przeszkadza normować stosunków handlowych z Pekinem. Oprócz tego w najnowszym przeglądzie piszemy o koreańskiej demografii, japońskiej inflacji (tak, w obu przypadkach jest coś takiego!) oraz o zaostrzaniu się konfliktu politycznego w Seulu i Nowym Delhi. Kończymy opisem wielkich zakupów Air India oraz równie wielkich ambicji kosmicznych ZEA i Arabii Saudyjskiej.
Chiński balon – jak twierdzi Pekin – „meteorologiczny” z dużym prawdopodobieństwem nie jest pierwszym tego rodzaju obiektem, który naruszył przestrzeń powietrzną USA
Co najmniej dwa chińskie balony
W początku miesiąca media żyły losami chińskiego balonu, który przemierzając niebo nad USA przez wiele dni mógł szpiegować amerykańskie terytorium. Potencjalnie obraz z niego – ze względu na niższą wysokość przelotu oraz inny kąt nachylenia – mógł uzupełniać dane gromadzone przez chińskie satelity.
Administracja amerykańska postanowiła poczekać, aż obiekt opuści niebo nad amerykańskim lądem, a w wielu państwach świata rozgorzeje dyskusja o chińskiej inwigilacji. Dopiero 4 lutego zleciła zestrzelenie balonu u wybrzeży Karoliny Południowej.
W powodu incydentu Antony Blinken zdecydował się „odłożyć” wizytę w Chinach. Najważniejsi dyplomaci USA i ChRL będą mieli jednak okazję do spotkania w Nowym Delhi w dniach 1-2 marca, kiedy do stolicy Indii zjadą szefowie MSZ 40 największych państw świata. Ewentualne efekty konferencji będą znane po oddaniu tekstu.
Chiński balon – jak twierdzi Pekin – „meteorologiczny” z dużym prawdopodobieństwem nie jest pierwszym tego rodzaju obiektem, który naruszył przestrzeń powietrzną USA. Inne przypadki zostały zidentyfikowane po fakcie, co może świadczyć o lukach w amerykańskim systemie identyfikacji obiektów latających na dużych wysokościach. Jak zauważył na łamach „Nowej Konfederacji” Tomasz Gajewski, sprawa balonu i innych niezidentyfikowanych obiektów latających ma wymiar konkurencji o dominację w tak zwanym „bliskim kosmosie”.
USA nie kocha już chińskich inwestycji
Dla amerykańskiej opinii publicznej chiński balon jest przede wszystkim kwestią związaną z bezpieczeństwem narodowym i naruszeniem suwerenności. Wpisuje się w coraz silniejszą percepcję Chin jako zagrożenia dla USA. Z tego też powodu chińskie inwestycje w USA nie są już witane z otwartymi rękami – jak to miało miejsce jeszcze przed dekadą – a wiele stanów zastanawia się, jak uniemożliwić zakup ziemi podmiotom z ChRL.
Jak donosił niedawno „The New York Times”, inwestycje takie jak planowany gigantyczny zespół młynów do kukurydzy w Grand Forks w Dakocie Północnej nie dojdą prawdopodobnie do skutku. Także z tego powodu, że część z inwestycji znajduje się w dość dużej bliskości obiektów o znaczeniu strategicznym. W przypadku Grand Forks chodzi o bazę lotniczą odległą o niewiele ponad 20 km.
Stanowisko Chin w sprawie pokoju w Ukrainie
24 lutego, w rocznicę rosyjskiej inwazji, Chiny przedstawiły swoje stanowisko w sprawie pokoju w Ukrainie. Wśród 12 jego punktów można znaleźć wezwania do poszanowania integralności terytorialnej, ochrony obiektów jądrowych, sprzeciw wobec użycia broni biochemicznej, ale także wstrzymanie ognia oraz zniesienie sankcji międzynarodowych spoza reżimu ONZ. Szczególnie te dwa ostatnie punkty powinny ucieszyć Moskwę.
Wbrew szumnym zapowiedziom nie jest to jednak plan pokojowy tylko -jak twierdzą złośliwi – drugi chiński balon, tym razem próbny. Jak zauważył Marcin Przychodniak z PISM-u – to „próba wzmocnienia wizerunku Pekinu” jako siły dążącej do pokoju. „Plan” nie został poprzedzony sondowaniem stanowiska stron w celu poszukiwania kompromisu, co zwykle robią pośrednicy w konfliktach. Raczej należy uznać, że ChRL stara się w ten sposób zyskać uznanie na Globalnym Południu, które ponosi konsekwencje wojny w Ukrainie a jednocześnie ma poczucie, że konflikt go nie dotyczy.
Najważniejszy partyjny dyplomata Wang Yi odwiedził Moskwę, gdzie zapewniał, że partnerstwo chińsko-rosyjskie jest „solidne jak skała”. Na jego trasie zabrakło jednak Ukrainy
Chiny głoszą swoją neutralność w konflikcie, ale nietrudno wyczuć, że jest ma ona w gruncie rzeczy prorosyjski charakter. Najważniejszy partyjny dyplomata Wang Yi odwiedził Moskwę, gdzie zapewniał, że partnerstwo chińsko-rosyjskie jest „solidne jak skała”. Na jego trasie zabrakło jednak Ukrainy. Podczas swojej ośmiodniowej podróży po Europie stwierdzał: „Nie dolewamy oliwy do ognia i jesteśmy przeciwni czerpaniu korzyści z tego kryzysu”. Powtarzał znaną chińską narrację, że USA celowo przedłużają wojnę, aby realizować własne interesy geopolityczne i zwiększać zyski swoich producentów broni.
Chińskie stanowisko zostało przyjęte raczej z dużą powściągliwością, choć strona ukraińska ponowiła zaproszenia dla przedstawicieli ChRL do odwiedzenia Kijowa. Z kolei rzecznik Kremla, Dmitrij Pieskow, powiedział dziennikarzom, że Rosja „z uwagą” potraktowała dokument. Jednak jego zdaniem Moskwa „nie widzi przesłanek, aby sytuacja w Ukrainie zmierzała w kierunku pokojowym, co powoduje kontynuację specjalnej operacji wojskowej”.
Fidżi wraca do sprawdzonych partnerstw
W lutym widzieliśmy też kolejną odsłonę współzawodnictwa Chin i USA oraz sojuszników tych ostatnich w regionie Oceanii. Fidżi, po okresie współpracy z ChRL w dziedzinie bezpieczeństwa, ogłosiło, że powróci do „sprawdzonych” partnerstw z Australią i Nową Zelandią.
Premier Sitiveni Rabuka oświadczył w rozmowie z lokalnymi mediami, że chiński personel nie będzie już współpracował z lokalną policją z powodu „odmienności systemowych”. Oficerowie australijscy i nowozelandzcy mogą zaś jego zdaniem pozostać na wyspie, bo ich systemy polityczne są podobne do fidżyjskich.
Filipiny zacieśniają współpracę z Japonią, USA i Australią
Podczas spotkania ministrów obrony Australii i Filipin Richarda Marlesa i Carlito Galveza 22 lutego w Manili ustalono zacieśnienie współpracy obu krajów w dziedzinie bezpieczeństwa i obronności. Głównym elementem porozumienia są wspólne patrole na Morzu Południowochińskim. Dzięki niej jednostki wojskowe jednej strony mogą stacjonować w kraju partnera, choć brak stałych baz.
Wcześniej, bo 1 lutego, podczas wizyty amerykańskiego sekretarza obrony Lloyda Austina Manila postanowiła przyznać Amerykanom poszerzony dostęp do swoich baz wojskowych. Umowa dotyczyć ma co najmniej czterech obiektów, w tym prawdopodobnie tych usytuowanych na wyspie Luzon. Cieśnina o tej samej nazwie oddziela archipelag od Tajwanu. Inne instalacje amerykańskie znajdą się najpewniej na wyspie Palawan, nieopodal spornych Wysp Spratly. Nie pozostawiając wątpliwości co do powodów rozbudowy amerykańskich instalacji, Austin stwierdził w rozmowie z mediami, że Filipiny i USA „pozostają zaangażowane w rozbudowę swoich wspólnych zdolności odparcia zbrojnego ataku”, w sytuacji, kiedy ChRL „nadal wysuwa swoje bezprawne roszczenia do Morza Południowochińskiego”.
Z kolei na początku lutego filipiński prezydent Ferdinand Marcos Jr. odwiedził Japonię, skąd oprócz umów gospodarczych przywiózł porozumienia dotyczące obronności, w tym zapowiedź podpisania układu o stacjonowaniu wojsk. Istotna jest także zapowiedź bilateralnej współpracy w zakresie ograniczania skutków i zwalczania następstw katastrof naturalnych.
Całokształt tych działań wpisuje się wyraźnie w nową politykę Filipin, które pod przewodnictwem Ferdinanda Marcosa Jr. – wbrew przewidywaniom – postanowiły wyraźniej oprzeć się presji Chińskiej Republiki Ludowej. Oba kraje od lat toczą spór o kluczowy dla nich akwen Morza Południowochińskiego. Dotychczas, pomimo korzystnego dla nich postanowienia Trybunału Arbitrażowego w Hadze z 12 lipca 2016 r., Filipiny cofały się pod presją Chin. Wydaje się, że obecny prezydent chce w bardziej zdecydowany sposób bronić interesu kraju, sięgając po istniejące i tworząc nowe sojusze.
Z kolei na początku lutego filipiński prezydent Ferdinand Marcos Jr. odwiedził Japonię, skąd oprócz umów gospodarczych przywiózł porozumienia dotyczące obronności, w tym zapowiedź podpisania układu o stacjonowaniu wojsk
Także inne państwa wydają się zwierać szeregi, by skuteczniej oprzeć się presji Pekinu. Przypomnijmy, że o dwunastu latach negocjacji Wietnam i Indonezja doszły w styczniu do porozumienia w sprawie rozgraniczenia wyłącznych stref ekonomicznych na Morzu Natuna będącym częścią Morza Południowochińskiego.
Akwen ten jest strategicznym obszarem spornym i jednym z najbardziej zapalnych punktów na naszej planecie. Konflikt dotyczy przebiegu granic morskich lub wyłącznych stref ekonomicznych między Chińską Republiką Ludową, Filipinami, Wietnamem, Indonezją, Malezją, Brunei oraz Tajwanem. Do największej jego części rości sobie prawo Pekin, który za pomocą tzw. „linii dziewięciu kresek” określił jeszcze w latach 40-tych XX w. zakres swoich żądań.
Australia i Chiny. Handel swoją drogą…
6 lutego doszło do pierwszego od czterech lat spotkania między ministrami odpowiedzialnymi za handel międzynarodowy. W czasie półtoragodzinnej wideokonferencji Wang Wentao zaprosił swojego odpowiednika Dona Farrella do złożenia wizyty w Chinach.
Powrót do stołu rozmów może oznaczać dalszą poprawę relacji australijsko-chińskich i ograniczenie konfliktów handlowych między oboma państwami, które mają już prawie trzyletnią historię. W listopadzie podczas szczytu G20 doszło do pierwszego spotkania liderów obu państw od sześciu lat, a w grudniu Pekin odwiedziła Penny Wong, australijska minister spraw zagranicznych.
Ta odwilż w relacjach dyplomatycznych ma miejsce po tym, jak chińscy ministrowie latami nie odbierali nawet telefonów od swoich odpowiedników z Canberry. Pekin w tym czasie próbował za pomocą nacisków gospodarczych rozluźnić silne więzi Australii i USA w dziedzinie bezpieczeństwa.
Trwająca obecnie odwilż przynosi konkretne efekty. W pierwszych dniach lutego do Chin ruszył pierwszy od dawna bezpośredni transport australijskiego węgla. Wznowienie importu takiego surowca z Australii może ograniczyć wzrost cen w Chinach, spodziewany w związku z pocovidowym otwarciem gospodarki. Odwilż Chinom po prostu się opłaca.
Ministrowie Farrell i Wentao zapowiedzieli także kontynuację rozmów na szczeblu technicznym, które miałyby odblokować także eksport australijskich produktów spożywczych, takich jak jęczmień, mięso, wino czy homary.
… a bezpieczeństwo swoją
Być może przywódcy w Pekinie liczyli, że powrót Partii Pracy do władzy po ubiegłorocznych wyborach oznaczał będzie „gołębi” zwrot w stosunkach z Chinami. Jednak w obecnym gabinecie labourzystów w kwestiach bezpieczeństwa dominują raczej „jastrzębie”, a powrót do rozmów handlowych nie oznacza rozluźnienia współpracy w dziedzinie bezpieczeństwa z USA.
Australia nie jest odosobniona w swej cyfrowej ostrożności. Rząd Kanady zdecydował, że urzędnicy nie będą mogli korzystać z aplikacji TikTok na telefonach służbowych
Ponadto australijski rząd zdecydował o zdjęciu ponad 900 kamer wyprodukowanych w Chinach z ponad 250 budynków rządowych. Podstawą działania była obawa, że mogą one przesyłać informacje do Chin. Na podobny krok zdecydowały się już wcześniej Stany Zjednoczone oraz Wielka Brytania.
Australia nie jest odosobniona w swej cyfrowej ostrożności. Rząd Kanady zdecydował, żeurzędnicy nie będą mogli korzystać z aplikacji TikTok na telefonach służbowych.
Na podobny krok decyduje się coraz więcej instytucji publicznych w USA, które zastanawiają się, czy w ogóle nie zakazać korzystania z programu w Stanach Zjednoczonych. Jego właścicielką jest bowiem spółka Bytedance, zarejestrowana w Pekinie. Powody ostrożności są te same, co w przypadku kamer: rządy zachodnie coraz częściej podejrzewają Chiny o używanie komercyjnej elektroniki w celu inwigilacji.
Azja Wschodnia się wyludnia
Niska dzietność przynajmniej od pokolenia była jednym ze źródeł wzrastającej zamożności społeczeństw Azji Wschodniej – przyczyniając się do większej akumulacji kapitału i pozwalając na skupienie na pracy – jak i źródłem obaw o przyszłość demograficzną społeczeństw.
Ostatnie dane z Korei Południowej z jednej strony mówią o stabilnym wzroście gospodarczym na poziomie 2,6 proc., z drugiej strony na dalej spadającej dzietności. Jej wskaźnik obniżył się z 0,81 do 0,78 w zeszłym roku. Zastępowalność pokoleń gwarantuje wskaźnik na poziomie 2,1 dziecka na jedną kobietę. Jeśli obecne trendy się utrzymają, ludność Korei Południowej zmniejszy się do 2100 r. o 53 proc., do 23 mln.
Tylko nieco wyższe niskie wskaźniki dzietności mają takie kraje jak Japonia, Chiny, Tajwan, Singapur i Hongkong.
Air India na gigantycznych zakupach
Indie zaś przygotowują się do podniebnych podróży licznych młodych pokoleń. Niedawno sprywatyzowane indyjskie linie lotnicze zakupią w najbliższym czasie rekordową liczbę w sumie 470 maszyn od amerykańskiego Boeinga i europejskiego Airbusa za prawie 100 mld dolarów. To zamówienie jest porównywalne do łącznej wielkości flot Lufthansy i Air France. Obecnie Air India dysponuje 113 maszynami.
Zamówienie to świadczy o ambicjach rozwoju zarówno na rynku rodzimym, jak i przejęcia części ruchu w regionie oraz w relacjach międzykontynentalnych.
Odwilż w relacjach dyplomatycznych ma miejsce po tym, jak chińscy ministrowie latami nie odbierali nawet telefonów od swoich odpowiedników z Canberry
Rekordowa inflacja w Japonii
Opublikowane dane świadczą o najwyższym wzroście cen na wyspach od 40 lat. W grudniu wskaźnik cen konsumenckich – pomijający koszta żywności – osiągnął poziom 4 proc. r/r, przekraczając cel inflacyjny Banku Japonii ustalony na poziomie 2 proc. Ta instytucja na razie pozostawiła stopy procentowe na niskim poziomie.
Z europejskiego punktu widzenia inflacja dalej jest bardzo niska. Jednak warto pamiętać, że cały japoński system społeczny i gospodarczy jest od dekad przystosowany do stabilnych cen lub nawet deflacji. Pracownicy – szczególnie młodzi – mogą mieć rosnące problemy z dopięciem budżetów domowych, ponieważ na ogół nie mogą liczyć na adekwatne podwyżki płac.
Opozycyjnym politykom w Indiach i Korei grozi więzienie
Luty w demokratycznych państwach Azji przyniósł też obawy o wykorzystywanie przez rządzących służb policyjnych i prokuratury do wywierania nacisku na opozycję.
W przypadku Indii policja federalna aresztowała zastępcę premiera stanowego w stołecznym Nowym Delhi. Manish Sisodia z Aam Aadmi Party (AAP) został oskarżony o korupcję w sprawie związanej z przyznawaniem koncesji alkoholowych. W ostatnich latach to AAP stało się poważną siłą opozycyjną, zdolną pokonać rządzącą partię BJP premiera Narendry Modiego w dwóch wyborach stanowych. Oskarżenia i działania policji uderzają w trójnasób w to stronnictwo: łączą je z konsumpcją alkoholu, niedopuszczalną dla religijnych hinduistów i muzułmanów; sugerują machinacje finansowe partii, która wyrosła właśnie na działaniach antykorupcyjnych oraz paraliżują zarządzanie Nowym Delhi. Wicepremier nadzorował pracę ponad połowy departamentów stanowych.
W przypadku koreańskim parlament 27 lutego głosował uchylenie immunitetu i zezwolenie na aresztowanie Lee Jae-myunga, szefa opozycyjnej partii Minjoo i głównego przeciwnika prezydenta Yoon Suk-yeola. Prokuratorzy, których do niedawna szefem była obecna głowa państwa, od miesięcy prowadzą śledztwo w sprawie korupcji. Partia Minjoo, posiadająca większość w parlamencie, ledwo obroniła swojego lidera (139 do 138 głosów).
W obu przypadkach opozycja uważa postępowania za brutalną grę polityczną, mającą ją zdyskredytować w oczach opinii publicznej i pozbawić przywództwa. Rządzący z kolei twierdzą, że po prostu egzekwują prawo, które powinno być stosowane z równą stanowczością tak wobec elit, jak i w stosunku do zwykłych obywateli. Obie sprawy świadczą jednak o rosnących podziałach w Indiach i Korei oraz o coraz brutalniejszej walce politycznej.
Cały japoński system społeczny i gospodarczy jest od dekad przystosowany do stabilnych cen lub nawet deflacji. Pracownicy – szczególnie młodzi – mogą mieć rosnące problemy z dopięciem budżetów domowych
Arabskie kosmiczne ambicje
Przegląd lutowych wiadomości kończymy w Azji Zachodniej (Bliskim Wschodzie). W tym regionie znanym raczej z ropy naftowej i ostentacyjnie wystawnych imprez sportowych rosną też ambicje kosmiczne. Sultan Al Neyadi z ZEA jest jednym z czterech kosmonautów, którzy zostali ostatnio wyniesieni na międzynarodową stację kosmiczną (ISS).
To drugi przedstawiciel państw arabskich w historii ludzkiej obecności w kosmosie. W 2019 r. pierwszym był jego rodak Hazzaa Al Mansoori.
Podobne ambicje przejawiają też Saudyjczycy, którzy swoje misje kosmiczne przeprowadzać chcą z pomocą firmy Axiom z Houston w USA.
Eksploracja kosmosu przestała być domeną wielkich potęg, ale wciąż jedynie dość nieliczne państwa mogą sobie pozwolić na spektakularne programy kosmiczne.
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Artykuł z miesięcznika:
Partia nowego prezydenta, Laia Ching-te, stawia na niepodległość. Jednak w najbliższym roku sytuacja na Tajwanie może ukształtować się korzystnie dla Chin.
Umarł „drogi, stary przyjaciel narodu chińskiego”. Czy Ameryka pozostanie znaczącym partnerem dla gospodarek Azji? Co chce wywalczyć Putin na Bliskim Wschodzie?
Jak zmienił się przez dekadę chiński projekt Nowego Jedwabnego Szlaku? Co wydarzyło się w Strefie Gazy? Czy Rosja dostarcza Korei Północnej technologie satelitarne? Czemu ośmiu byłym indyjskim wojskowym grozi śmierć w Katarze?
W Nowym Delhi powstało G20+1. Nowy korytarz ekonomiczny ma połączyć Indie i Europę. Zabójstwo lidera sikhów poddało testowi stosunki Nowego Delhi z Ottawą i Waszyngtonem
Stany Zjednoczone konsekwentnie przędą sieć sojuszy na Indo-Pacyfiku. Chinom udało się poszerzyć grupę BRICS, która ma być głosem globalnego Południa
Koncepcja „wschodniej despotii” była prawie od samego początku krytykowana, jednak pokutuje na Zachodzie do dzisiaj. Odkrycia ostatnich dekad obaliły jej założenia. Dopiero dziś pierwsi sekretarze KPCh mają władzę, o jakiej dawni cesarze nie mogli nawet marzyć
Zapisz się na listę mailingową i wybierz, na jaki temat chcesz otrzymywać alerty:
Login lub e-mail
Hasło
Zapamiętaj mnie