Wpisz kwotę, którą chesz przekazać na rzecz NK
Nie mialbym specjalnych uwag na temat bardzo udokumentowanego pogladu Autora na geopolityke w wielokacie USA-UE-Rosja-Chiny. Wydaje mi sie jednak, ze Autor za bardzo wysoko ocenia cywilizacyjny wplyw Chin na przyszlosc swiata, Dam prosty przyklad. Na poczatku pierwszego tysiaclecia po narodzeniu Chrystusa, nikt nie mogl przewidziec wyniku konfrontacji miedzy Rzymem i arsacydzkim, a potem sasanidzkim Iranem. Rzym byc moze militarnie ne zwyciezyl, byl nawet taki cesarz, ktory popadl w perska niewole. I co z tego? Czyzby to perskie wplywy zdecydowaly o obecnym ksztalcie Europy, a nawet Nowego Swiata? Chinska cywilizacja jest za bardzo partykularna, by zaproponowac realna opcje wobec dominacji amerykanskiej “way of life”. Oczywiscie, teraz latwo wysmiewac amerykanska ograniczonosc intelektualna, no, ale Panowie, sprobujcie zastapic lacinski alfabet kretynskimi chniskimi hieroglifami. To droga donikad. Mialem przyjemnosc poznac pewnego Wietnamczyka, kuzyna ostatniego cesarza Wietnamu Bao Dai’a. Ten moj znajomy powiedzial mi bardzo znamienna historie. Powiedzial, ze portugalscy misjonarze w 17 wieku zaadaptowali lacinski alfabet do potrzeb wietnamskiego, ktory dawniej uzywal chinskich hieroglifow. I ten czlowiek powiedzial mi, ze to byl najwspanialszy dar, jaki mogl otrzymac jego narod. Tak, ze prosze nie przesadzac z Chinami. Natrafia swoje granice organicznego rozwoju, a dalej beddzie im bardzo ostro pod gorke. Ni maja uniwersalnosci w swoich genach, a Amerykanie maja. Musze to przyznac, choc jestem monarchista i szanuje monarchie angielska. God bless America.
Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *
Komentarz *
Nazwa *
E-mail *
Witryna internetowa
Zapisz moje dane, adres e-mail i witrynę w przeglądarce aby wypełnić dane podczas pisania kolejnych komentarzy.
Jeżdżę po dworach od lat. Landem nie, bo kto dziś ma lando? Najwyżej Andrzej Nowak Zempliński, który zbiera w Tułowicach wszystko co stare i na kołach. Samochodem jeżdżę, jak mnie ktoś zabierze. Albo wieczorami po sieci.
We współczesnym świecie ścisły związek liberalizmu z demokracją jest po prostu faktem. Państwo liberalno-demokratyczne czy też - jak je również nazywamy - demokratyczne państwo prawa, stało się modelowym rozwiązaniem nie tylko w krajach należących do kręgu cywilizacji zachodniej. Nic więc dziwnego, że w potocznym języku oba pojęcia zlewają się i często stosowane są wymiennie - liberał to ktoś, kto bezwarunkowo akceptuje ideę demokracji, demokrata zaś to wyznawca poglądów liberalnych.
Czy wolność może rządzić państwem? Czy władza może być władzą w służbie wolności? Tak postawiony temat musi budzić wątpliwości, ponieważ w potocznym mniemaniu każda władza, a zwłaszcza władza polityczna obdarzona środkami przymusu, wydaje się raczej tym, co dla ludzkiej wolności stanowi największe zagrożenie. Czy najwłaściwszym ujęciem wzajemnej relacji obu fenomenów nie byłoby raczej ostre przeciwstawienie: władza kontra wolność?
Tylko połączone siły Kościoła i Państwa mogły wygnać ducha pogaństwa, którym od niepamiętnych czasów przeniknięte było starożytne społeczeństwo; przykładu dostarczało despotyczne Cesarstwo Wschodnie
Wolność, podobnie jak religia, służyła i służy nadal jako motyw szlachetnych czynów, ale i nierzadko jako pretekst do zbrodni
Tytuł mojego wykładu brzmi: "Liberalizm a chrześcijaństwo". Muszę jednak już na wstępie uprzedzić Państwa, że wykład mój nie będzie systematycznym przedstawieniem obiecywanego przez tytuł problemu.
Zapisz się na listę mailingową i wybierz, na jaki temat chcesz otrzymywać alerty:
Login lub e-mail
Hasło
Zapamiętaj mnie