fbpx
Nie masz czasu na zapoznanie się z całością artykułu? Wystarczy, że klikniesz ikonę „oznacz artykuł do przeczytania później”. Wszystkie zapisane publikacje znajdziesz w profilu czytelnika

„500 plus”: za wcześnie na odtrąbienie sukcesu

Program „Rodzina 500 plus” uważany jest dziś przez różne strony sporu politycznego za sukces. Precyzyjna ocena programu będzie mogła jednak nastąpić najszybciej w 2019 roku

W kwietniu 2016 r. wypłacono Polakom pierwsze środki z programu „Rodzina 500 plus”. Świadczenie wychowawcze w wysokości 500 złotych przysługuje co miesiąc rodzicom drugiego, trzeciego i kolejnych dzieci. Beata Szydło podczas spotkania z mieszkańcami Leszna sugerowała możliwość rozszerzenia programu (np. poprzez objęcie nim także pierwszego dziecka bez kryterium dochodowego), jednak minister Elżbieta Rafalska zdementowała te pogłoski. Czy program faktycznie powinien być kontynuowany i rozszerzany? Aby odpowiedzieć na te pytania, należy przede wszystkim przeanalizować, jakie problemy miała rozwiązać ustawa i czy udało się to zrobić.

Według oceny skutków regulacji, podstawowym problemem był brak zastępowalności pokoleń i niski współczynnik dzietności – w 2015 r. jego wartość w Polsce wg danych Eurostatu wyniosła 1,32 (wg GUS jeszcze mniej, bo 1,29), co oznacza, że na 100 kobiet w wieku rozrodczym (15-49 lat) przypadało 132 urodzonych dzieci. Jest to dramatyczny wynik: aby zagwarantować stabilność demograficzną, współczynnik powinien przyjmować wartość wyższą niż 2,10. W Europie w 2015 r. niższą wartość miał on tylko w Portugalii (1,31), a taką samą – na Cyprze. Niska dzietność nie jest wprost związana z ubóstwem i niskimi wynagrodzeniami w Polsce, choć mają one na nią z pewnością pewien wpływ. Do krajów ze stosunkowo wysokimi wskaźnikami dzietności należą z jednej strony bogate państwa takie jak Francja (wartość 1,96), Irlandia (1,92) czy Szwecja (1,85), ale także należące wcześniej do bloku sowieckiego Litwa czy Łotwa (w obu tych krajach współczynnik dzietności wyniósł 1,70). W całej Europie mieliśmy do czynienia z drastycznym spadkiem współczynnika dzietności w latach 1990-2015. Jednak w Polsce spadek ten należał do najwyższych (z 2,06 do 1,32), podczas gdy w niektórych krajach odnotowano wzrost (Włochy, Słowenia, Belgia, Dania). Częściowo może on wiązać się także z napływem imigrantów z krajów muzułmańskich, znanych z większej dzietności. Przewidywano, że program „Rodzina 500 plus” przyczyni się do odwrócenia negatywnego trendu poprzez sumaryczny wzrostu liczby urodzeń w ciągu 10 lat o 278 tysięcy.

Drugim problemem, który miał rozwiązać program, był niski poziom zamożności Polaków, negatywnie wpływający na decyzje o urodzeniu kolejnych dzieci. Twórcy programu wskazywali, że wraz z postępującym spadkiem demograficznym zwiększa się liczba osób żyjących w ubóstwie, a program ma zniwelować bariery ekonomiczne związane z wielkością dochodu.

Z pewnością liczba urodzeń w pierwszym półroczu 2017 r. była wyższa niż w tym samym okresie 2016 r. (o ponad 14 tys.). Można wstępnie prognozować, że liczba urodzonych dzieci wyniesie około 400 tys., co z pewnością będzie oznaczało wzrost. Jednak liczba ta jest nadal niska

Aby ocenić efektywność „Rodziny 500 plus”, trzeba zatem przede wszystkim wziąć pod uwagę najnowsze dane dotyczące dzietności, urodzeń i sytuacji ekonomicznej Polaków. Wiele danych w tym zakresie dostępnych jest za rok 2016 lub lata wcześniejsze, natomiast o realnym wpływie programu na urodzenia można mówić z całkowitą pewnością od roku 2017 (choć miał on znaczenie już dla części decyzji prokreacyjnych podejmowanych w 2016 r.). W 2016 r., czyli przez pierwsze 9 miesięcy realizacji „Rodziny 500 plus”, mieliśmy do czynienia ze znaczącym wzrostem współczynnika dzietności. Osiągnął on wg Głównego Urzędu Statystycznego wartość 1,36 – najwyższą od 2010 roku, ale nadal stosunkowo niewielką w porównaniu do innych krajów Europy. Najważniejsze jednak, że nie ma w tym momencie dowodów na to, że spowodował to wpływ „500 plus”. Wzrost dzietności z pewnością powoduje bowiem poprawiająca się w ostatnich latach koniunktura gospodarcza, a przede wszystkim niskie bezrobocie. Lata 2007-2009 (w których wszak programu „500 plus” nie było) i 2015-2016 to okresy, w których współistnieje niskie bezrobocie i wysoki współczynnik dzietności. Co ciekawe, w latach 2008-2010 współczynnik dzietności był wyższy niż w 2016, choć wyższe było także bezrobocie.

Dane dotyczące urodzeń dostępne są natomiast na rok 2017. Z pewnością liczba ich jest wyższa niż w tym samym okresie 2016 r. (o ponad 14 tys.). Można wstępnie prognozować, że liczba urodzonych dzieci wyniesie około 400 tys., co z pewnością będzie oznaczało wzrost w porównaniu do poprzedniego roku. Jednak liczba ta jest nadal niska.

Wskaźnik ubóstwa w pierwszych latach programu spadł znacząco wśród rodzin wielodzietnych (troje dzieci lub więcej) w 2016 r., zaś wskaźnik zagrożenia ubóstwem spadł w 2016 r. z 34,0 do 32,8%. Z drugiej strony jednocześnie rośnie wskaźnik zagrożenia ubóstwem wśród dorosłych z przynajmniej jednym dzieckiem na utrzymaniu. Z pewnością rośnie konsumpcja Polaków i ich oszczędności (na co wpływ ma także wspomniana koniunktura gospodarcza). Problemem w przypadku programu „Rodzina 500 plus” może być natomiast obciążenie budżetu. Wskazywał na to już były minister finansów, Paweł Szałamacha, który nie chciał pozytywnie zaopiniować programu i krytykował wielkość wydatków. W dłuższym okresie czasu bez znaczącego wzrostu wpływów budżetowych może to oznaczać znaczący wzrost długu publicznego.

Program uważany jest dziś przez różne strony sporu politycznego za sukces. Wstępna analiza wskazuje, że faktycznie pojawiają się pozytywne efekty demograficzne i ekonomiczne. Precyzyjna ocena programu będzie mogła nastąpić najszybciej w 2019 r., kiedy będą dostępne dane za trzy pierwsze lata. Na odtrąbienie sukcesu jest jednak zbyt wcześnie, zwłaszcza w świetle wskazanych powyżej zastrzeżeń.

główny ekspert do spraw społecznych Nowej Konfederacji, socjolog, publicysta (m.in. "Więź", "Rzeczpospolita", "Dziennik Gazeta Prawna"), współwłaściciel Centrum Rozwoju Społeczno-Gospodarczego, współpracownik Centrum Wyzwań Społecznych Uniwersytetu Warszawskiego i Ośrodka Ewaluacji. Główne obszary jego zainteresowań to rozwój lokalny i regionalny, kultura, społeczeństwo obywatelskie i rynek pracy. Autor zbioru esejów "Od foliowych czapeczek do seksualnej recesji" (Wydawnictwo Nowej Konfederacji 2020) oraz dwóch wywiadów rzek; z Ludwikiem Dornem oraz prof. Wojciechem Maksymowiczem. Wydał też powieść biograficzną "G.K.Chesterton"(eSPe 2013).

Komentarze

Jedna odpowiedź do “„500 plus”: za wcześnie na odtrąbienie sukcesu”

  1. gościu pisze:

    fajne rzeczy są na https://program500plus.org.pl/ w tym opowieści ludzi, którym program zmienił życie

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz